Ile najwięcej nie spaliście dób jednym ciągiem i jakie mieliście objawy?

Mówię o kompletnym braku snu, drzemki się nie liczą. Ja najwięcej 4 doby, ale podczas tych dób wykonywałem duży wysiłek i był to jeden z największych koszmarów mojego życia. Wykonałem najpierw 7 godzinną podróż pociągiem (po dwóch dobach bez snu) w pociągu nie umiem spać, więc nie spałem, a później miałem jechać dalej autobusem do kolejnej miejscowości, ale byłem tak zarąbany przez brak snu, że wsiadłem do innego autobusu (jechał do miejscowości o tej samej nazwie, ale innej niż moja docelowa) po godzinie jazdy się zorientowałem i przeraziłem, po trzech godzinach wysiadłem, byłem na drugim końcu Polski od mojego domu i myślałem, że już koniec ze mną. Wylądowałem w pewnym małym mieście (zad***e) i nie udało mi się zorganizować noclegu, leżałem na kawałku styropianu na jakimś podziemnym parkingu i z zimna nie mogłem spać, miałem już halucynacje i widziałem Slendermana, łaziłem po tym mieście i zrobiłem chyba z 10 km pieszo, przez moment chciałem się zabić, ale im dłużej nie spałem tym bardziej nie mogłem zasnąć na zewnątrz i wszystko mi przeszkadzało. Jak wróciłem do domu najbliższym możliwym transportem to spałem jednym ciągiem 15 godzin.

Moje objawy to nasilenie depresji. 2 doby.

A co do samopoczucia to po dwóch dobach byłem po prostu padnięty, a po trzech czułem, że życie to jakaś gra i cały świat sprzysiągł się przeciwko mnie, odczuwałem euforię na zmianę z chęcią popełnienia samobójstwa.

15 godzin kochany to ja sobie śpię po 20 godzinach siedzenia przed komputerem.