Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problemy w domu. Błagam o radę

Polecane posty

Gość gość
Tylko,ze on gra tak cudownego człowieka i ma takie niewinne oczy,ze cokolwiek bym nie powiedziala i tak mi nie uwierzą. Wczoraj zadzwoniłam do siostry ,ze jest mi przykro i wszystko jej opowiedziałam. No niestety jej słowa mnie rozłożyły " to po co z nim dyskutujesz". Trzyma jego stronę. Moja babcia również "bo przeciez on jest taki dobry". Ja próbowałam wyjść do ludzi... Skończyło się to tak,ze maz posadził mnie o zdradę. Próbowałam szukać pracy , ale tak jak mowie on ciągle daje mi do zrozumienia,ze nie da mi żadnych pieniędzy nawet na bilet.wiem,ze żyje w toksycznym związku.nie potrzebuje 100osob aby mi to uświadomiły.sa święta...a ja nie mam nikogo kto mnie zaprosił do siebie.nie mam też nikogo kto mógłby do mnie przyjść. Ja próbuje...ale nie wiem co moze mi pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Prawie kawę na monitor wylałam :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Tzn. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn że dobrze napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Twoim zdaniem dobrze, innego zdaniem, że źle. Nie pcham się na siłę z radami, tylko piszę jak uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obiad na dwa dania jest codziennie.w domu jest posprzątane.piore i gotuje,sprzątam i pracuje.dzien po wyjściu ze szpitala (po urodzeniu dziecka) musiałam iść sobie napalic.poniewaz mamy c.o . A maz pracował na noc.wiec chodzę jak zegarek co do minuty.ostatnio przestalo go interesować też to czy w domu jest ciepło czy też nie.wiec sobie również za palacza.jak muszę to biorę córkę ze sobą. Kupił sobie pieska zeby mi się nie nudziło. stwierdził,ze okruszki z chleba zrzuca na ziemię bo i tak ja tu sprzątam.a tyle co umylam podłogę.a co do sexy to chce mieć sobie w sobie resztkę godności.ostatnio mnie Zapytał dlaczego nie pozwolę się dotykać? Odpowiedziałam tylko tyle... A jak myślisz. Jemu nie wystarcza rajstopy- to nie takie proste.nie płacze przy nim Bo wiem,ze to uświadomiło y go w poczuciu jeszcze większej władzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidzę takich żałosnych dziewuch jak autorka przez takie szmaty pełno drani na świecie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wierzę , że żadne z rodziców by Ci nie pomogło. Powiedz im jak wyglada twoje małzeństwo , ale ty wolisz milczeć , ukrywać i byc traktowana gorzej niż pies. Powiedz rodzicom i poproś o pomoc , a jak Ci odmówią , spakuj dziecko i siebie i pojedź do miasta , do najbliższego domu samotnej matki , tam opowiesz i poprosisz o pomoc. Mają tam psychologa , prawnika , pomogą Ci przez to przejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m ądralIa
cham nieszanujący i bijący cię, paranoik zazdrosny z chamskimi rodzicami co zamiast pomóc, żebyś wyszła do ludzi to jeszcze w Twoim własnym domu Tobą pomiatają :o Szok! Dwie rzeczy jak facet zrobi to na pewno nie trzeba sie go trzymać: jak kobieta pomiata i jak ją bije. On zrobił obie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim pozwolilas sie odciąc od wlasnej rodziny i swoich korzeni. Co to znaczy, ze mąz zabrania ci kontaktów z wlasną matką? Czemu dalas się traktowac, jak szmaciana lalka? Wznów kontakt ze swoją rodziną, bys miala wsparcie i pomoc, w eazie odejscia. To, ze masz jaką chorobę, to tylko dla ciebie wymówka, by poddac się wszystkimu, i nic konkretnie nie zrobic. Tylko się uzalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez to przechodziłam,u nas wszystko zmieniło się jak wyjechaliśmy zagranice.Maz niewidzial,ze ma problem i wmawiał mi,ze jestem chora psychicznie i w sumie po czasie sama w to uwierzylam.Nabralam pewnosci siebie kiedy mój ojczym przyjechał do nas mieszkać,otworzył mi oczy i w końcu zaczęłam mowić o tym co się u nas dzieje.Zglosilam męża na policję i został zmuszony do terapii,ja rownież mimo tego,ze maz mnie zle traktował bardzo chciałam z nim być.Maz w końcu przejrzał na oczy i przyznał,ze zle robił i ze to on był winien naszych klutni.Razem poszliśmy na terapie malzenska,trochę to trwało wszystko ale udało nam się odbudować nasz związek.Moja rada zacznij wkoncu mowić on tak sam z siebie się niezmieni,a moze być coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to piekło
Ja nie rozumiem po co jego rodzina ma ci uwierzyć? Co to ci da? Gdybym myślała twoim tokiem to pewnie do dziś byłabym jego żoną i wrakiem człowieka. Nie uratujesz tego małżeństwa cokolwiek byś nie zrobiła. Żadna rozmowa, terapia nie pomoże. Ja uciekłam...nie dla siebie...zrobiłam to dla córki...nie chciałam, aby patrzyła na pijanego ojca, który bije matkę...nie chciałam aby słuchała awantur... Twoja córka ma 3 lata, moja miała rok... Czy ty myślisz co ona czuje podczas awantur ? Czy myślisz , że będzie szczęśliwa widząc co dzieje się z jej matką? Mój były mąż na co dzień kochający, czuły...gdy wypił zamieniał się w tyrana. Jego rodzina o tym doskonale wiedziała mimo wszystko w Sądzie mieli zeznawać na jego korzyść. Jak przeczytałam odpowiedź na mój pozew rozwodowy myślałam, że zwariuję. Stek bzdur, kłamstw... Pozew o rozwód złożyłam ok półtora roku od odejścia. Nie dałam rady szybciej, psychicznie nie byłam gotowa, nie miałam sił do walki. Rozwód dostałam na pierwszej sprawie. Alimentów nie mam do dziś. Usłyszałam, że nie walczyłam o to małżeństwo do końca , że się poddałam. To prawda. Ja już nie miałam o co walczyć. Miłość przerodziła się w nienawiść, na jego widok zbierało mi się na wymioty, nie potrafiłam spać z nim w jednym łóżku nie wspominając o zbliżeniu. Ja nie miałam o co walczyć - on zabił we mnie wszystko...Mnie już nie obchodziło co ludzie powiedzą, z czego będę żyć itp Ja chciałam tylko wolności , ciszy i spokoju dla mnie i mego dziecka, być z dala od tego wszystkiego... I o tę wolność zawalczyłam z całych sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeżyłam to piekło
Moja córka jest już dorosła. Wychowała się w pełnej rodzinie bo wyszłam ponownie za mąż. Z biologicznym ojcem nie utrzymuje kontaktów. Gdy się z nią skontaktował ( już dorosła była) to powiedziała mu , że ona już ojca ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Caly problem autorki jest taki że ona nie chce odejść ona chce go tylko naprawić. Żeby jej nie bił i ją szanował. Myśli że jak tesciowa czy bratowa uwierzyą to one będą miały na niego jakiś pozytywny wpływ. Założę się że ojciec mezulka albo ojciec teściowej był taki sam. Dlatego jest takie przyzwolenie na takie traktowanie autorki. One są przyzwyczajone do pozycji psa. Autorka jakby chciałabym to już dawno odeszlaby od męża. Ale musi jeszcze kilka razy mieć zlamany nos, córka też z czasem będzie dostawać bo to tylko baba. Trzeba będzie ją też tresować. Sytuacja jest tak trudna a autorka martwi się o święconke. Ja na jej miejscu już dawno zbieralabym dowody, kontaktowala się z pomocą rodzin, wystawila dom na sprzedaż. Za kasę kupilabym mieszkanie w mieście, poszła do pracy i podała gnoja o alimenty. Ale póki co .... autorka będzie wierzyla w cudowną przemianę. Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×