Co jest lepsze wg was byc sama do konca zycia czy byc w zwiazku i

zmuszac sie do seksu? Mam bardzo male libido, niewazne jaki facet. Na ogol mezczyzni maja bardzo wysokie. Wiec co jest lepsze - pozmuszac sie i dawac tyle ile facet chce i cieszyc sie zwiazkiem, jesli reszta tego zwiazku odpowiada, czy rzucic to wszystko w cholere, byc sama i sie nie stresowac? CO byscie wybrały wy?

rozkręcisz się, też tak miałam wcale nie potrzebowałam tego ale go kocham, pozmuszałam się; teraz jestem częściej napalona niż on. To mi się ciągle chce. Myślę, że u ciebie może być podobnie.

O, to ciekawe, ze tak sie moze zmienic... W pozniejszym wieku tez? Bo jesli piszesz z punktu widzenia mlodej osoby, np. w wieku 18 lat Ci sie nie chcialo, ale w wieku 22 juz tak, no to male pocieszenie ;)

ja bym wybrała życie w pojedynke u mnie niestety sytuacja jest odwrotna...

pisze z perspektywy 27 latki :) i okresu pół roku. Może stosujesz jakąś antykoncepcje? Bierzesz leki? Mnie jeszcze bardziej "oziebiły" plastry anty; ale jak mówię przeszło z czasem, samo, nie wiem czemu :)

najlepiej byc z kims, kto na ciebie naprawdę działa, a nie z kims, kto jest ustawiony lub chce być z toba. po prostu odpowiedni facet jak maiłam 20 - miałam wielką ochotę - na tego jednego konkretnego - teraz mam 42 i mam wieksza i jeszcze większą ochotę na tego jednego

To ja ci dam swojego faceta. On nie ma żadnego libida. Mógłby w zakonie żyć, ale woli żyć ze mną, żeby ludzie dookoła widzieli, że nie jest sam i że ktoś go chciał. Taka gra pozorów.

Tak, k****, niedojrzala i infantylna, bo napisalam, co mysle. Sama jestes infantylna, bo pewnie robisz to co wypada i krytykujesz innych.

A już było miło, ale się skończyło Trop <> Głupi Trop - unika wulgaryzmów, nie lubi brzydkich słów

A już było miło, ale się skończyło Trop Twój los jest odbiciem i rezultatemTwojego charakteru Wszystko co bierze się z myśli ,niszczy nas lub buduje. Łatwo jest zniszczyć szczęście bliźniego, jakże trudno je naprawić . Głupi Trop - unika wulgaryzmów, nie lubi brzydkich słów

Ludzie to temat dla mnie, kazdy wyraża co czuje i mysli i zachowajcue spokoj i badzcie tolerancyjni, to teraz ja- moj facet mnie niszczy psychicznie poniza bo ma malo seksu, wyzywa poniza obraza, wszystko kreci sie kolo jego paluszka, mam dosc a jak juz mu dam a na drugi dzuen jyz nue to znow gada ze mu wigole nie daje i zniw poniza, wiec juz wogole nie mam ochoty na niego. Tak zniszczył mnie słowami , zamykam sie blokuje, poszukam dobrego mezczyzny, dobremu mezczyznie oddam sie zawsze byle tylko nie obrazal :(

" 2015.04.09 To ja ci dam swojego faceta. On nie ma żadnego libida. Mógłby w zakonie żyć, ale woli żyć ze mną, żeby ludzie dookoła widzieli, że nie jest sam i że ktoś go chciał. Taka gra pozorów. " Smutny wpis dlaczego godzisz się na coś takiego ...

Mozesz mi dac faceta bez libida :)

a co się robi z facetem bez libida? szydełkuje na czas?

Nie ale nie trzeba sie seksic pod presja codziennie, bo facet bedzie robil fochy i psul atmosfere bo nie dostal. A niektorzy po jakims czasie jeszcze wymagaja analu , rimmingu i niewiadomo co ;/ Wiec facet z niskim libido to by bylo to - seks by byl ale nie tak czesto i pod presja, zeby obrzydzic kobiecie zycie.

To ja Ci napisze tak- 36 lat, 10 lat w małzenstwie, na początku byłam napalona, potem bralam krótko antykoncepcję i mi przeszło, odstawilam tabsy i....nie wróciło. Tez nie mam ochoty, na żadnego, nie tylko męża. Sadzę, ze u mnie sie to juz nie zmieni. Robiłam WSZYTKO, żeby ponownie mieć ochotę, czytanie erotycznych powieści, filmy porno, odpowiednia dieta, wyjazdy do Włoch i Grecji tylko w tym celu i- wszytko na nic.

No i co wtedy z takiego malzenstwa? Bo mysle, ze kochasz meza, ale faceci interpretuja, ze jak sie nie chce seksu, to nie ma milosci. To mnie tak doluje... bo ja umiem kochac, myslec o kims, zalezy mi na facecie, opiekuje sie nim, caluje przytulam, ale to wszystko jest dla nich o kant tyłka ;/

Bo oni nie chca kanta tylka tylko caly tylek, oni glownie chca bzykac kochana, mam to samo, wiesz ile przeszlam poniżenia :( wyzwiska

13:19- serio wogole? No to dziwne, ja to mam ochote na wszystkich tylko nie mojego

Podobnie , z tą różnicą że na wszystkie ,oprócz żony He he hmm

Haha no wlasnie:) czyli upływ czasu codzienność nuda wykancza namietnosc, nowy tyleczek to nowa tajemnica. Choćby zona byla najzgrabniejsza naj naj to i tak tajemnica odleci , tak ze mna jest:) teraz mam kochanka rok i jeszcze wogole mi sie nie znudzil a jakby byl moim mezem to juz odlecialaby namietnosc, moj facet jest leniwy nudny zapuszczony, ma zgnila zeby bo nie chce do dentysty isc i sie dziwi ze go nie caluje:)

A ile masz lat autorko

ja nie chce meza i zmieniam faceta co kilka lat:) nie mam zamiaru marnować zycia , kazdy ma swoje sposoby, zaczynaja sie ponizanie ublizanie to won, nie podoba sie zmiatam jak śmiecia , nie bede sie rozczulac

11:26 swieta prawda :) ja jestem stara dupa ponad 40 ale swietnie sobie radze, cos nie pasuje to wynocha :)

Pewnie tylko udajesz a sama nocami płaczesz w podszke bo nikt cie nie chce. Każdy ma jakies libido szczegolnie jak sie kogos kocha i mu sie podoba ten ktoś a ty ze nie masz to zastanawiałaś sie czemu

Ja mam wysokie libido, a sama zbliżam sie do 40, moj facet tez. Kochamy się, jesteśmy atrakcyjni dla siebie, to jest dla nas ważne. Nie wyobrażam sobie związku z facetem, który ma niskie libido. Ale co rozumiesz przez niskie libido autorko? Raz na tydzień czy raz na rok? :D

Dlaczego nie lubisz sexu każdy lubi :D

Raz na tydzien, ale nie zaden anal. Poza tym nie chcialabym zeby robil fochy, ze mi sie nie chce i potem zla atmosfera - przerabiane. I po takich scenach ma mi sie chciec bardziej?

Ale przy wspólnym mieszkaniu i spaniu w jednym łożku chcesz seks tylko raz w tygodniu?

Moj jak nie ma seksu to pol nocy robi focha, pali papieros jeden za drugim, demonstruje swoje niezadowolenie, to jest zalosne, takim sposobem nigdy kobiety nie bedzie mial , poprzednia zone zostawil tez przez seks, jeszcze inna zone tez przez seks bo w ciazy nie chciala sie kochac i wygonil ja w ciazy z domu, porzucił kobiete w ciazy, jego ojczulek to samo robil