Partner uwaza, ze nie jest dla mnie atrakcyjny

Układa nam sie w zwiazku bardzo dobrze. Jest dla mnie jak najbardziej atrakcyjny pod wzgledem fizycznym i charakteru. Dogadujemy sie super. Nie ukrywam jednak, ze nigdy nie miałam super libido. Lubie seks, jednakże bywają takie dni, ze nie mam na niego ochoty, co nie przedkłada sie w żadnym stopniu na jego odbiór w moim mniemaniu. Jest dla mnie tak samo atrakcyjny. Biorę tabletki, ale nawet one w ogole nie wpłynęły na moje libido. Powtarzam mu dość często, ze jest dla mnie przystojny, prawie komplementy i wydaje mi sie, ze jestem ciepła wzgledem niego. Śmiejemy sie i przytulamy. Często powtarzamy sobie jak bardzo sie kochamy. Taka prawda, kocham go bardzo. Spotykamy sie raptem 8 miesiecy, a tu on nagle wypala takim tekstem po tym jak powiedziałam, ze dzisiaj faktycznie nie mam ochoty. Mi wystarczy 2 razy w tygodniu. Moze to sie zmieni, gdy zamieszkamy razem za ok 3 miesiące. Aktualnie jeszcze mieszkamy z rodzicami, także nie ma super dużego pola do popisu pod wzgledem seksu. Jak dac mu do zrozumienia, ze naprawdę jest dla mne atrakcyjny? Zmuszać sie raczej nie bede, bo to chyba bez sensu. Powiedziałam mu dzis wprost, ze kręci mnie itd ale mam libido jakie mam. Powiedział, ze rozumie. Mam jeszcze cos zrobic? Jakies czyny prócz slow? Ktos sie wypowie?

Jestes jego pierwszą. Bo jak tak to wiem o co chodzi.

Nie jesteśmy dla siebie pierwsi ;) oboje wiemy dobrze co to seks. Ale tak czy siak, powiedz co miałeś/as w głowie?

Depresja? Maruda? Jest brzydalem? Nie byl kochany?

Depresji nie ma- jest towarzyski. Maruda- czasem sie zdarzy. Kochany- rodzine ma cudowna i super sie dogaduje z rodzicami. Az mu zazdroszczę tego. Co do związków- został dwa razy zdradzony. Ja jednak nie daje mu powodów do tego. Brzydal- absolutnie! Jego praca wlasnie dodatkowo wpływa na jego atrakcyjność. Często jest Podrywany. Kocha sie w nim dalej jego stara przyjaciolka.