Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem samotnym ojcem

Polecane posty

Gość gość

Moja zona zmarla kiedy nasza corka miala 7 lat, obecnie ma 13 lat. Problem mam w tym, ze nie potrafie sie z nia w ogole dogadac. Po mimo tego, ze mieszkamy ze soba, to duzo nie rozmawiamy, a jak juz to przewaznie klocac sie. Ona duzo przesiaduje przed komputerem jak jest w domu, jak jej nie ma to jest w szkole. Generalnie ma ona ciezki charakter, domyslam sie, ze byl on spowodowany smiercia jej matki, do ktorej byla bardzo przywiazana, ja rzadko w domu wtedy bywalem, nawet czasami kilka miesiecy bylem za granica, po smierci mojej zony musialem wrocic tutaj. Ona ma mi praktycznie wszystko za zle, za wszystko mnie obwinia, mowi czesto, ze ona dla mnie nic nie znaczy, bo malo sie nimi zajmowalem, a to nie bylo do konca tak. To prawda duzo pracowalem, ale robilem to m.in. dla niej, zeby miala gdzie mieszkac, za co zyc, chodzic w dobrych ciuchach. Sam pochodze z biednej rodziny, wiec chcialem, zeby moje dziecko mialo lepiej, a niestety ona mnie nienawidzi. Co mi radzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może terapia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaraj się zrozumieć córkę a przede wszystkim nie kłóć się z nią! To ty jesteś dorosłym, odpowiedzialnym człowiekiem za nią. Nie oczekuj, że córka zrozumie ciebie i twoje postępowanie- nie teraz, może kiedyś jak będzie dorosła. Teraz córka przekazuje ci jasny komunikat. Za mało czasu z nią spędzasz, nie rozmawiasz z nią- to ją boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka terapia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaasaaa
Witaj. Moze powinieneś zorganizować jakaś wspólna prace np malowanie jej pokoju albo jakaś wycieczkę do lasu. Wspólne cele zbliżają. Jesteś bardzo dzielny . Małamusi cczuć ze ja kochasz . Jak najwięcej rozmów..pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim sprawy nie ułatwia fakt, że Twoja córka dojrzewa -to zawsze trudny czas. Pamiętam, że mnie najbardziej odwalało gdy miałam 14 lat (teraz mam 35 ;)). Ona musi poczuć, że ma w Tobie oparcie. Interesuj się jej życiem, sprawami, ale też nie bądź nachalny i zbyt wścibski. Poświęcaj jej czas, stwórzcie jakiś własny rytuał, że w jakiś tam dzień tygodnia o jakiejś porze zawsze jest Wasz czas. A wtedy kawiarnia, zakupy, kino, teatr... w zależności co lubicie. Zapewniaj ją, że kochałeś jej matkę i ją też bardzo kochasz, że Wasz styl życia wynikał ze wspólnej decyzji z jej matką, a nie tylko Twojej. Wybierzcie się czasem razem na cmentarz. Zapewniaj, że rozumiesz, że może być na Ciebie zła. I zaopatrz się w jakąś książkę A. Faber i E. Mazlish. O nastolatkach też coś wydały. Naprawdę super i KONKRETNE porady nie umywające się do tych z innych poradników. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mialem z nia dobrego kontaktu. Jak byla.dzieckiem to malo sie widywalismy, bo ja pracowalem, teraz tez malo rozmawiamy. Ona duzo leiej dogaduje sie ze swoja ciocia, czyli siostra mojej zony. Ona nie raz mowila, ze moglaby sie nia zajac. Teraz tak mysle, ze to wcale nie bylby glupi pomysl. Ja sobie nie radze, a z nia mozeby bardziej sie otworzyla. Co o tym sadzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:08 To jest niemozliwe. Ona niczego nie bedzie chciala ze mna robic, ma bardzo ciezki charakter niestety. Tylko moja zona potrafila do niej dotrzec, jak ona zyla, to ona byla aniolkiem, wraz z jej smiercia wsztstko sie zmienilo na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że to bardzo zły pomysł, który sprawi, że Twoje dziecko po raz drugi poczuje się opuszczone. TO TY JESTEŚ OJCEM. Ciocia może być świetnym wsparciem, pomocą, ale to jest Twoje dziecko i to Ty masz się postarać, by Wasze relacje były lepsze. To Ty musisz włożyć maximum wysiłku w to, by córka Ci zaufała. Przede wszystkim poświęcaj jej CZAS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładasz "nie będzie chciała". A spróbowałeś? To nie jest łatwe, ale aby coś osiągnąć, trzeba próbować dotrzeć do drugiej osoby, poświęcić swój czas i energię. Próbować małymi kroczkami i nie zrażać się. Twoja córka może ma trudny charakter, ale nie jest z kamienia. Czas wejść w prawdziwą rolę ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona sama by wolala z nia mieszkac, jak dla mnie to jedna z nielicznych osob z ktorymi gada w miare normalnie. Ze mna nie miala nigdy dobrego kontaktu, jak nawet ją jak bylo w szkole, to ona krzykiem reaguje, uwaza mnie za wroga. Watpie, zeby nasze relacje byly kiedys dobre, ona dobrze sie ze mna nie czuje, a ciocia, to lepsze miejsce, niz dom dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probowalem i stwierdzam, ze jest z kamienia. Ja juz mam dosyc tego wszystkiego. Chcialem na wakacje zabrac, to ona nie chciala, chce o cos zapytac, to ona normalnie pyskuje. Nie mam do niej sily. Ona w zyciu sie ze mna nie dogada, dlatego chce oddac ja jej ciotce na wychowanie, moze ona wtedy bedzie bardziej czula, bo ma z nia lepszy kontakt i duzo czasu ze soba spedzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty w ogóle rozważasz dom dziecka? Nie dziwię się, że córka tak na Ciebie reaguje. To raczej Ty jesteś z kamienia, a nie ona. Jasne, pozbądź się kłopotu, przecież w życiu liczy się tylko to co łatwe i proste, co tam córka, której świat się zawalił. Ważne abyś miał spokój. Powodzenia. Nie wypowiadam się więcej w tym temacie. Tak, oddaj ją ciotce. Jak pieska z którym nie ma co zrobić, bo sika po domu, a ciocia akurat ma duży ogród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozne mysli przychodza mi do glowy. Ze mna nie nawiaze juz relacji corka-ojciec, pisalem, ze nie umiem z nia zyc, ciagle mi pyskuje, klocimy sie czesto, nie raz plunela mi w twarz. Co ja mam niby robic, jak ona nie chce sama mnie znac ? Pracowac musze, jak wszyscy. Ze swoja ciotka przynajmniej sie jakos dogaduje, a ze mna nie, duzo bardziej woli byc z nia, niz ze mna. Oczywiscie chcialbym, zeby byla kochana coreczka, ale widze, ze to niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle lat probowalem z nia dojsc do jakiegos porozumienia i niestety nie udalo sie, wiec nie widze szans na poprawe w najblizszym czasie, tak nagle. Kocham ją, ale ona mnie juz nie, a cale zycie chcialem, zeby to sie zmienilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ciotka chce niech ja weznie. Albo do szkoly z internatem trzeba ja wyslac. Pierwszy raz sie spotkalam z takim czyms zeby dziecko plulo w twarz. Do psychiatry ja wez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona cie ma za s****wo jak sluge cie traktuje. Pozbadz sie jej, to juz nie twoja corka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym pluciem w twarz to byla przenosnia, ze mnie ona nie cierpi. Proponowalem jej kiedys wizyty u psychologa, byla kilka razy, ale pozniej nie chciala tam chodzic. To moje jedyne dziecko, przez cale zycie marzylem zeby ona mnie kochala tak jak ja ją. Niestety im bardziej sie staram, tym gorzej wychodzi. Nie umiem do niej dojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oddaj ciotce i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błąd popełniłeś Ty, jako ojciec, że nie zadbałeś wcześniej o Waszą relację. Ona straciła matkę, a Ty zamiast być przy niej wyjechałeś (rozumiem, że za granicą lepsze pieniądze itd) i zostawiłeś jej samą, jak sierotę. Dzieciaki uwielbiają nowe ubrania, gadżety, pieniądze.. Ale pragną również miłości, poczucia bezpieczeństwa, troski.. Nie zawsze potrafią to okazać, a szczególnie w okresie dojrzewania, ale może powinien zacząć budować na nową tą relacje póki nie jest za późno? Postaraj się zainteresować jej życiem, ale nie bądź zbyt wścibski, czy też nadopiekuńczy (z własnego doświadczenia wiem, że to odnosi skutek odwrotny od oczekiwanego). Rozmawiaj z nią dużo, postaraj się zbudować relacje partnerką. Ale to wszystko musi być poprzedzone szczerą rozmową. Zabierz ją do kina, na miasto coś zjeść, może do wesołego miasteczka.. Pokaż, że z ojcem też może dobrze się bawić, a potem usiądź i porozmawiaj z nią szczerze.. Powiedz jej o tym dlaczego wyjechałeś, dlaczego ją zostawiłeś, co czułeś, dlaczego teraz jest Ci źle, poproś aby wyraziła swoje zdanie i zacznij jej słuchać.. To będzie najważniejszy krok do poprawy relacji. Spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
do żadnej ciotki ani psychiatry,dowiedz sie co lubi ,jak spedza wolny czas,spraw by czuła się ważna,podam przykład :siedzisz przy kompie i zakładasz sobie fb,nie radzisz sobie /niby/ prosisz ją o pomoc co wcisnąć ,co wpisać etc ,dziękujesz i chwalisz i tak w kółko. Jak już się uda nawiazać jaki taki kontakt ,nawet przy zakładaniu tego fejsa (z fochem jak przypuszczam) przeciągasz rozmowe,bardzo delikatnie i taktownie,słowa typu"kurcze ale wy macie teraz fajnie że macie taki expresowy kontakt" i tak od słowa do słowa. Żadnych kazań,żadnych tyrad,żadnego "jesteś niewdzięczna" (w zamian "przykro mi że w ten sposób mnie postrzegasz") Żadnego krytykowania jej osoby,jeśli krytyka to krytyka danego zachowania ( nie podoba mi sie kiedy w ten sposób sie do mnie odzywasz,sprawia mi to przykrosć ) I ....na razie żadnych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zachowaj sie wobec niej obojetnie nie dawaj jej Sam od siebie nic niech ona przyjdzie do ciebie i poprosi moze wtedy jej sie odmieni. Zlikwiduj Internet w jej pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest rozwydrzona dziewucha, wychowana bez miłości i tyle, cienko widzę jakiekolwiek próby naprawy waszych relacji teraz, jak dorośnie to zrozumie może kto to jest ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
00.04 najprostsza droga by młoda spakowała manatki i zwiała z domu,pół biedy jak do ciotki,gorzej jak pójdzie w tzw "świat"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
jak u niej w szkole jest fajna pedagog ,to mozesz się tam udać po poradę ,jak nie będzie umiała doradzic, to Cię gdzieś pokieruje,samego-by ktos profesjonalnie doradził jak odbudować zerwane więzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie przykład porażki w wychowaniu i tyle! A czy da się to jakoś teraz naprawić? Wątpię :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:02 Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem też temu winny, ale czasu już nie cofnę. Ja wszystko robiłem, żeby po prostu miała wszystko co jest potrzebne dziewczynie, modne ciuchy, pokój, jedzenie, itp. Kiedy jej matka akurat zmarła, to ja wtedy przyjechałem do Polski, masz rację przez okres 0-7 lat bardzo mało się widywaliśmy, dopiero od tego czasu jak zmarła jej matka, to widujemy się codziennie, mieszkamy ze sobą, ale nasze relację nigdy nie były najlepsze. Myślę, że już jest trochę za późno, ona ma już 13 lat jest dużą dziewczyną, nie mamy dobrych relacji, nigdy mnie nie zaakceptowała, próbowałem ją pytać, co tam w szkole, czy by chciała ze mną gdzieś pojechać na wakację, albo na ferie, albo do kina, kilka razy próbowałem się nią zainteresować, ale zawsze mnie odrzucała, na wakację sam musiałem jechać, a ona woli spędzać czas ze swoją ciocią, niż ze mną, z nia się jakoś dogaduję, a ze mną się raczej kłóci często. Dlatego myślę teraz, że ze swoją ciocią by jej było po prostu lepiej, dlatego uważam, że to by było najlepsze rozwiązanie jak na ten czas. To prawda szkoda mi jej, ale sam chcę, żeby było inaczej, ale tylko nagłe zmartwychstanie mojej żony mogłoby spowodować, że stanie się ona normalna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:02 Nie raz próbowałem z nią gadać, ale ona ma akurat ciężki charakter, ja nie potrafię z takimi osobami się dogadać, nigdy nie potrafiłem i z reguły ich unikałem. Wątpię, żeby jakikolwiek kontakt udałoby mi się z nią nawiązać. Ona bardziej woli swoją ciocię ode mnie, dlatego myślałem, żeby ona z nią zamieszkała, sama mi nie raz mówiła, ze mogłaby się ona nią zająć. Pamiętam, że to ja bardziej chciałem mieć dziecko, niż moja żona, to ja namówiłem wtedy nią, jak zaszła w ciążę, to bardzo się wtedy ucieszyłem, zdecydowanie bardziej, niż ona, nie przypuszczałem nigdy, że to się może tak skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ciężka sprawa, nie znam żadnego samotnego ojca, znam jedną samotną matkę, tylko, że w tym wypadku było inaczej troszeczkę, bo ją facet zostawił, jak się dowiedziała, że jest w ciąży, ale ona właśnie ma bardzo dobre relacje ze swoją córką. Nie wiem co mam poradzić ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka jest w trudnym wieku - i pewnie kłóciłaby się z tobą nawet jeślibyś był najlepszym ojcem pod słońcem. Ale niestety nie jesteś - nie było cię wtedy, kiedy cię potrzebowała - i trudno jej będzie o tym zapomnieć. Rozmawiać - a nie wydawać polecenia. Nauczyć się zadawać pytania - i słuchać odpowiedzi. 90% rodziców "rozmowy" z dzieckiem w tym wieku ogranicza do pytania "odrobiłeś lekcje/kupiłaś mleko?" itp. Trudno się dziwić, że dzieci uciekają w świat wirtualny. Ona cię nie nienawidzi, tylko potrzebuje potwierdzenia, że ją kochasz, że jest dla ciebie ważna. Słyszała pewnie 1000 razy, że pracujesz dla niej - a czy słyszała, jak tobie było ciężko po śmierci żony, jak ty się czułeś pracując z dala od domu? staraj się rozmawiać z nią, jak z człowiekiem,a nie córką:P Powinieneś przejść się do psychologa - raczej sam, bo córka pewnie nie będzie chciała, ktoś powinien ci poradzić jak rozmawiać z córką, która powoli staje się kobietą. To trudny okres dla każdego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×