Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niezgodny

zmęczenie materiału

Polecane posty

Gość gość
Mój mąż powiedziałby ,że baba nie ma prawdziwych problemów i dlatego tak się zachowuje...i szczerze , podzielam jego zdanie.40 letnia żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
Witam ponownie, trochę opinii się przetoczyło widzę , ale co do opinii że " siedzi sama w domu bo mnie nie ma" to nie tak jest cały czas , ponieważ dopiero od roku dłużej pracuję a wcześniej często bywałem w południe już w domu i piliśmy kawę na tarasie to wtedy słyszałem że może weźmy się do roboty ( to znaczy ja) bo będzie źle , byliśmy razem przez naście lat w domu i w pracy to też nie było dobre . Ja myślę że koleżanka która pisze że " baba nie ma problemów i..." to jest mi bliższe bo naprawdę trzeba sobie poukładać w głowie że naprawdę nie są problemami codzienne sprawy które urastają do rangi wielkich , problemy prawdziwe oby nas nie spotkały , na szczęści wszyscy zdrowi , dzieci fajne no i tylko tego czegoś brakuje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
do " mocno zmęczonej" , widzę że też nie jest lekko z tej drugiej strony i rozumiem Twoje zmęczenie , ja na szczęście sam sobie prasuję koszule a żona pierze ale nigdy bym jej tak nie powiedział to nie jest w porządku , zazwyczaj to ja przygryzam język żeby nie powiedzieć za dużo aby nie tworzyć sytuacji stresowych , bo po co ?? Dom to ma być ten " home sweet home " a nie jak na poligonie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może Twoja żona ma kogoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
Chyba nie ma , bo trwa to zbyt długo , zastanawiam się nad tym jak ja zmienić w sensie zachowania w domu ale myslę że jest to ciężkie , taki charakter i tyle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko szczera rozmowa z zoną cos da, a nie pytania na forum obcych ludzi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
Takich rozmów było juz setki i zazwyczaj są bardzo nerwowe , potem jest chwilę lepiej i znowu powraca to samo , ile mozna rozmawiać o tym samym , a pytając na forum zawsze mam szansę dowiedzieć się jak to odbierają kobiety w szerszym gronie , a może coś mi wpadnie do głowy czego jeszcze nie wiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle, ze wazne jest to, ze jak napisales zona narzeka, ze ja nie przytulasz, a Ty ripostujesz, ze nie chcesz przytulac chmury gradowej. Jakis czas temu mialam problemy osobiste. Choc sie staralam usmiechac, partner nie wspieral, nie przytulal i czulam sie coraz gorzej. Sprobuj byc madrzejszy od niej. Kup dzis ladne kolczyki, bomboniere, wino i idz do zony. Pocaluj ja po pracy, przytul i powiedz, ze bardzo chcialbys aby sie usmiechala. Chetnie wysluchasz jaki ma problem, ale bez obwiniania. Na weekend zapraszasz ja do restauracji. Ja mysle, ze pomoze :) kobieta potrzebuje sie poczuc doceniana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze zastanawiam się jak to jest z tym słynnym fochem, który staje się skuteczną bronią w związkach. I przeważnie jedna strona go namiętnie stosuje, a na drugą działa jak przysłowiowy bat. Tak czy siak, zdania nie zmienię, jest to wyjątkowo wstrętne, bo związek powinien się opierać na wspólnym budowaniu, tworzeniu, a nie na rzucaniu takich kłód pod nogi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem kobietą, mam 45 lat. Jeden związek ponad 20 letni za sobą, drugi w trakcie, kilkuletni. Jestem ta stroną, która znosi takie męskie fochy i nie wiem czy mam szczęście do takich obrażalskich facetów, czy faceci wszyscy tacy są? A może to ja przyciągam takich..? Sama nie wiem. Ale jest to wyjątkowo frustrujące, kiedy mężczyzna tak się zachowuje. No i i agresja wobec kobiety, w momencie nieradzenia sobie z własnymi problemami. Dlaczego ktoś sobie robi worek treningowy z osoby, którą niby kocha?? A w ogóle to w życiu - raz na wozie, raz pod wozem, a małżeństwo czy związek bardziej (niestety) przypomina firmę, niż więź łączącą dwoje sobie bliskich ludzi. Każdy musi pilnować swego, żeby nie zginąć :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobieta i ci powiem prawde. kazda kobieta tak ma ze histeryzuje czasem bez powodu ma humorki i nerwicę. Mam cudownego męża ale często daje mu popalić sama nie wiem czemu i za co. Wiem ze nigdy się nie zmienia i on tez to wie, ale tez jest swadomy ze jak zmieni na inna to po jakims czasie będzie to samo bo baby takie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha czasami wyzywam mu na zlosc nasza ukochana corke, która kocham do salenstwa, ale czasami tak robie. I robie mu poligon po poligonie bo jest zolnierzem zawodowym. A kocham meza nad zycie. I nie wiem czemu i po co to robie. Ale w duchu marze żeby zawsze był ze mna i znosil to do końca zycia. Po prostu taki mam charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie taką żonę wybrałeś. Ja np. w swoim domu chcę mieć dużo po swojemu a nawet oddzielne łóżko Mojemu facetowi to nie pasuje, ja sama czuję że nie pasujemy do siebie ale kogoś potrzebuję. Do tego potrzebuję też samotności i swojego własnego, prywatnego konta najlepiej do którego nikt nie bedzie miał dostępu bez mojej zgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz i dowalasz mężowi i masz satysfakcję, bo jesteś pewna, że wszystko zniesie ? Obyś któregoś dnia nie pożałowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to autorze witaj w klubie - róznimy sie tylko wiekiem - ja mam 35 lat mój maż 39 a zachowuje sie identycznie jak twoja żona , a nawet mogłabym rzec że gorzej- bo mój np. potrafi nawrzeszczeć na mnie że ingorując jego 7 może 8 pytanie o jego ładowarke do tel. kom nie udzielam ponownej odpowiedzi, ( bo ile razy można ) - twierdzi ze jest dla mnie za dobry pobłażając mi w takim zachowaniu, że nie zasługuję na niego tylko na jakiegoś skurwysyna, który nauczyłby mnie porządku jakby pieprznął mnie w ten durny łeb ;-) Cóż mnie pozostaje tylko smiech, autentycznie kwituje jego zachowanie smiechem- jak przeleje czare goryczy i przestanie mnie jego zachowanie śmieszyć - kopne dziada w dupę, bo nie ja staje sie pośmiewiskiem tylko on - także sam sobie szkodzi i ma o to do mnie jeszcze pretensje. także , współczuję ci bo ze swojej sytuacji juz tylko mogę sie śmiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
Ale się rozwinęła rozmowa , no no , ale fajnie bo bynajmniej zaczynam coś rozumieć a myślałem że rozumiem kobiety ( choć trochę) ale widzę że czasem robicie coś czego same nie rozumiecie a ja biedny prosty facet mam rozumieć , uff , tylko dlaczego akurat w moim przypadku po tylu latach razem wydawałoby się że powinniśmy sobie robić wszystko tak aby nie mieć niepotrzebnych stresów bo życie nam ich dostarcza na co dzień , więc w domku powinno być fajnie i spokojnie a tu nie "chłopie" kombinuj "co autor miał na myśli " jak autorka sama nie wie o co chodzi , masakra jakaś .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
Tak myślę że może jestem za delikatny chociaż czasami też się wkurzam ale zazwyczaj w środku bo wiem że jak zacznę swoje to dostanę w odwecie x10 , a zależy mi żeby nie było awantur o pierdoły . To są chyba takie charaktery .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jesteś ciapowaty. Często tak jest że jak kobieta jest ostra to facet łagodny niestety. To nie jest twoja zaleta tylko wada - nie możesz dac po sobie jeździc, pozatym dziwi mnie twoje podejscie - wpatrujesz sie w żone i zgadujesz jej "humory" to nie jest normalne zachowanie dorosłego faceta. Na szacunek musisz sobie zasłużyc. Zobacz jak ona traktuje innych facetów - pewnie sie okaże że potrafi być też miła jak kogoś szanuje. Może to nie ona ma FOCHY tylko ty każde jej skrzywienie wyolbrzymiasz, może sie jej boisz? Piszesz że czujesz sie jakby nauczycielka przyszła do domu, a może ona sie czuje jakby zamiast męża miał ucznia który nie ma własnego zdania. Nie trzęś się ze strachu, nie zgaduj jej nastrojów, Bądź stanowczy. Zamień sie troche rolami i spróbuj być tym który decyduje. Czy to takie straszne że ona sie skrzywi. Nie reaguj nie biegaj za nią jak będzie miła to nagroda jak nie to ty też nie bądź miły. Pamiętaj że ona nie ma obowiązku być zawsze uśmiechnięta. Ale ty nie bądź przewrażliwiony i nie uzależniaj swojego humoru od jej humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
No to koleżanka pojechała po mnie , ale tak nie jest , właśnie gdy mówię że w domu zaznaczam w domu żona ma ostatnie zdanie dotyczące .. no wszystkiego co w domu , wystroju , kolorów , co gdzie itp , to rzeczywiście jest w tym dobra bo zawsze wie co i gdzie ale przy tym jak się o coś pytam to jest zaraz riposta że ona nie musi wszystko wiedzieć , a jak ja stawiam na swoim w zakresie poza domem , bo tak jest , interesy , wyjazdy , inwestycje itp , to zaraz mam zarzut że pode mnie wszystko trzeba układać . Więc sądzę jakbym zaczął w domu ostrzej stawiać sprawy a nie rzadko stawiam bo mam już szczerze dość foha lub po prostu widzę że źle żona się odnosi do dzieci albo do mnie to jest atak na mnie i szloch i ciche dni jak teraz . Wiem że ciężko jest się przedstawić w kilku zdaniach ale zapewniam że nie jestem " ciepłe kluchy" nigdy nie byłem , jestem energiczny i lubię konkrety aha i jeszcze jedno ja jestem optymistą a żona pesymistka , wszystko się nie uda itd , dlatego też ciężko się przebić . Wydaje mi się że powinna być zadowolona z życia a nie robić wymówki że np znowu musi robić zakupy i że wszystko na jej głowie , ale ja się pytam ile z Was forumowiczek robi zakupy i gotuje i sprząta itd. no tak jest i co mam zrobić , zamienić się , ok , czasem to robię , wprawdzie krótko ale zawsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może teraz ty strzel focha :D i to tak na dłużej i nie pokazuj że jest ci źle :P Ja już tak próbowałam i ciężko uff było, ale trochę potrzymałam drania i zmiękł na tyle, że jeden mój gest pojednawczy i juz był mój :D A tak serio to dziecinada z takimi ludźmi od focha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezgodny
Myślę ze wystarczy dywagacji , zaczynam być tak twardy i niedelikatny jak moja żona , trudno będzie się działo ale już mam dość humorków i niezadowolenia z życia , bo przecież ja też chcę sobie normalnie pożyć . Dziękuję za wszystkie rady . ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×