Jestem 2 dni po terminie. Czy to może być objaw zbliżającego się porodu?

Trochę się niepokoję. Wiadomo... Na 05.04.miałam wyznaczony termin, a tu cisza. Aż do dziś. Od rana byłam już 4 razy w ubikacji się wypróżnić. Od ok. 3-4 bolą mnie pachwiny i czuję nacisk jakby na kość łonową. A od około godziny pobolewa mnie w krzyżu-tak jakbym za dużo wysiłku miała. Czy to znaczy, że zbliża się poród? Podpowiecie coś? Skurczów brak. Wody też mi nie odeszły. Dzidzia rusza się normalnie.

U mnie tak się zaczęło. Najpierw plamienie więc pojechałam do szpitala. Potem biegunka, co pół godz. w wc a w nocy tego samego dnia wody odeszły. Organizm przed porodem się oczyszcza. Możliwe, że zaczęłaś rodzić :)

Już czekam na ten moment z niecierpliwością :) 2 tygodnie temu miałam takie jakby skurcze przepowiadające-przypominały miesiączke. Potem cisza. Całe śwìęta nic. A dziś ten ból w pachwinach i troche w krzyżu. No i wizyty w toalecie. Może to faktycznie znak, że coś zaczyna się dziać. Oby... Bo innych objawów brak :(

Życzę powodzenia

Mnie caly dzien przed porodem bolal krzyz.a z wyprożnianien sie jest tak ze widocznie organizm ci sie oczyszcza i przygotowuje do porodu.powodzenia; )

Mnie tez tak pobolewa ale ja jestem w 35 tc

No i caly dzień bolą mnie te pachwiny i plecy. I nadal nic sie nie dzieje :-( wzięłam gorący prysznic i zero reakcji. Już chcę do córci! Może w nocy zacznie się coś dziać. Napiję się meliski, bo z tego stresu nie zasne :-(

Ja jestem w 36 tc i juz sie mecze okropnie tez bede miala coreczke