Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość30

czy jest sens walczyć

Polecane posty

Gość gość30

Bylem w związku z dziewczyną przez 6 lat w tym 5 lat zaręczeni ona 30 lat ja 29 , od 2 miesiecy i tygodnia jesteśmy osobno czyli rozstanie,w zasadzie wspólna decyzja rozstania,problemy finansowe ktore nas oddaliły od siebie, potem gdy ja to przemyslałem i ona jeszcze była i nie miała pierscionka(bylismy 5 lat zaręczeni) to dalej rozmawialismy o nas itd,chciałem żeby sie nie wyprowadzała gdy jeszcze była kupilem kwiaty kleknalem ona sie popłakała zresztą ja też kwiaty przyjeła ale to nie zmeiniło decyzji wyprowadzki, gdy ją ost raz widziałem przytuliła mnie pocałowała i się popłakała, przed walentynkami wysłalem jej kurierem kwatowym piekne kwiaty i misia a ona w tym dniu zadzwoniła do mnie i powiedziała spokojnie ze to koniec ostateczny ze nie ma nikogo ze nie che mieć ze będzie sama i nikomu nie zaufa jak mi i od tamtej pory milczy jesli chodzi o nas, odzywam się do niej cały czas mimo że wcześniej byłą separacja przed telefonem tym co wyżej, dziś naśtpił chyba regress mianowićicie pisałem smsa dziś ze chciałbym się spotkać pogadać,o uczuciach itd(nie będę go tu przytaczał bo to nie ma sensu)., ona odpisała ze sie wypalilo u niej, że nic nie czuje do mnie od dawna i ze mam się pogodzic z tym i ze uklada od nowa życie itd, gdy odpisałem czy ma kogos odpisała ze nie ma obowiazku sie tlumaczyc, więc chyba wszytsko stracone odpisała na sma ze ma kogos ale wątpie w to, i że dajmy sobie spokój i mam jej nie dręczyć. Oczywiście nic nie zapowiadało rozstania byliśmy jak dobrana para i teraz proszę co dalej czy jejst sens walczyć czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość30
Dodam jeszcze że nic na to nie wskazywało święta bożego narodzenia normalnie sylwester też ale pewnym momencie coś pękło, nie miała nikogo na boku ja też nigdy nie zdradziłem i ona, gdy był nie szczesny telefon zapropnowała też przyjazń czyli stara śpiewka podczas rozstań oczywiście odrzuciłem to bo nie chce się z nia przyjażnić bo ją kocham bardzo,gdy też potrzebowała coś odebrać ze wspólnego mieszkania napisała że mam jej nie zrażac bo nie che mnie za wroga lub cos ala podobnego, na święta wielkanocne życzenia odesłała...więc za przeproszeniem k***a nie wiem czy jest sens walczyć czy odpuścić i czekać jak sama zatęskni więc analizując to wszytsko proszę proszę o rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma sensu moim zdaniem ma kogos innego i to od dawna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość30
No właśnie nie sądze że kogoś ma od dawna bo wcześniej nie któym zachowaniem dawała powód do zazdrości i byłem i przepraszała mnie za to ale to było przed tym pęknieciem, jak już kogoś może mieć teraz oraz też nie śądze że kogoś ma od dawna bo znam ją doskonale nie jedno rpzeszedłem z nią nie jedno jej zawdzieczam i ona mi i z rodziny normalnej pochodzi, więc jak kogoś może mieć to teraz ewentualnie chociaż zarzekałą się też telefonicznie że nie ma nikogo,nie chce mieć, że bedzie sama i że nikomu nie zaufa tak bardzo jak mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rob sobie nadziei nie mozna przestac kogos kochac z dnia na dzien pewnie dawno kogos poznala a teraz zdecydowala ze bedzie z tamtym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość30
może tak może nie czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×