Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Oliwia8gp

Wypalenie i brak zrozumienia.

Polecane posty

Witam wszystkich. Mam 22 lata, jestem w związku od 4.5 roku. Jak to w każdym bywało raz dobrze raz źle, ale przetrwaliśmy nawet ten największy kryzys, w którym doszło do rozstania, bardzo mnie wtedy zranił, w sumie nie samym czynem zerwania, tylko tym, że wiedziałam że powody, które wymieniał były jedną wielką ściemą, ale nie o tym chciałam pisać. Zawsze byłam pewna moich uczuć co do niego, kochałam, czasem za bardzo, po rozstaniu nabrałam jakiegoś dystansu, nawet polubiłam moje nowe podejście do związku, było dojrzalsze. On starszy ode mnie, nigdy nie był wylewny i nie jest nadal, miłość okazuje mi raczej czynami, ale jestem kobietą i jak wiadomo czułości też potrzebuję, ale nie jestem romantyczką, więc starcza mi nawet jej odrobina, lecz on ma z tym problem. Spotykamy się rzadko (praca), nigdy nie byłam z tego zadowolona, ale jakoś dawałam radę. Lecz ostatnimi czasy to ja nie mam ochoty na kontakt, coraz częściej mnie doprowadza do szału, jak już się spotkamy ja wolałabym, żeby wrócił do siebie.. Ten związek nigdy nie był burzą wielkich uczuć, ale jak już pisałam kochałam go.. Niestety ostatnio doszłam do wniosku, że jestem z nim z przyzwyczajenia, dlatego że nie lubię być sama, wiem że go tym ranię, bo się wycofałam, ale on tego chyba nie widzi. ;/ Chciałabym od niego odejść i zacząć życie na nowo. Był miłością mojego życia, czego jestem pewna, ale to wszystko odeszło, nie z dnia na dzień, bo to się we mnie rodziło od dłuższego czasu. Mieliśmy wspólne plany na przyszłość, chciał ze mną zamieszkać, też chciałam chociaż bałam się tego. Nie oczekuję od was sposobów na to jak z nim zerwać, bo to jest osobiste i sama muszę do tego dojrzeć i szczerze pogadać. Jestem młoda i wiem, że jeszcze całe życie przede mną. Chciałam się po prostu wygadać przed ludźmi, którzy są obiektywni i z którymi nie mam do czynienia na co dzień. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×