Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój partner mnie straszy, szantażuje

Polecane posty

Gość gość

Witam Was. Jestem po rozwodzie. Od 2 lat w związku. Wydawało się że jest to facet w porządku- biedny ale ugodowy, chętny do zmian. Próbowałam zaszczepić w nim takie cechy jakich mu brakowało; chęć zdobywania nowych doświadczeń, odpowiedzialność, wzmocnić jego kręgosłup moralny. Ujął mnie swoją lekkością w byciu, taką młodzieńczą energią co w tym trudnym okresie po rozwodzie dawało mi radość. Pasowaliśmy w seksie. Nie miał nic, w wieku czterdziestu kilku lat był bez samochodu, na wynajętym obskurnym pokoiku, z komornikiem na głowie .Pracował handlując (firmę miał na ojca). Mowił że już zaczynaja iść interesy że potrzebuje kilku miesięcy i stanie na nogi.Wierzyłam. Zwodził mnie dwa lata, wciąż przedstawiając wizje coraz to nowych kontraktów (nawet na duze pieniądze ) gdy tymczasem nie mieliśmy na jedzenie opłaty. Wprowadził się do mnie. Nadal mu wierzyłam że naprawdę jeszcze będzie zarabiał normalne pieniadze ( mam na przecietną 2500 do 3000 miesiecznie) Niestety co kilka miesięcy rzeczywistość mnie powalała gdy zdawałam sobie sprawę że nie zmienia się nic. On ma małe dochody, średnio 1500 na miesiąc w ciągu roku. Wszelkie większe wydatki były na mojej głowie. Samochód mój, mieszkanie moje, kupno mebli, fachowcy to też ja. Mam tego dość . Postanowiłam go zostawić ze względow finansowych poniewaz dochody jego zamiast rosnąc to malały . Np pazdz, list grudz w zeszlym roku to po zaledwie 200, 300 zł na miesiąc, od stycznia do teraz po 900 zł .Ja już nie umiem udzwignąć tego ciągłego obciążenia finansowego. Sprzedałam samochód , przejedliśmy go. On wciąż mówi że będzie zarabiał więcej a ja wciąż po kłótniach i awanturach w to wierzę tylko po to żeby za kilka tygodni jednak sie przekonać że to puste obietnice. Chcę go zostawic ale odkąd sie o tym dowiedział wyszła jego prawdziwa natura, Straszy mnie, szantażuje. Powiedział że nikt nie będzie mnie miał jeśli nie chcę jego. Ostatnio szantażował mnie że coś sobie zrobi- uległam i znów dałam mu szansę. Teraz juz doszlo do tego że stwierdził że zabije mnie i siebie jeśli go zostawię. Nie umiem go zostawić, boję sie ze moze zrobic cos złego. Ostatnio był tak zdenerwowany że pięści miał kurczowo zaciśnięte i naprawdę się przestraszyłam. Wciąż mówi że będę miala z nim dobrze, że on wszystko zrobi dla mnie . Jak proponuję mu inny sposób zarabiania ( np wyjazd za granice sama tak zarabiam opiekując się staruszkami w niemczech)to on nie podejmuje działań. Jest leniwy, kłamie, nie szanuje innych , wyśmiewa słabszych, odpowiada mi sarkastycznie, złośliwie, często mamy konflikty. Nie wiem natomiast jak mam go zostawić, jestem w pułapce bo jeżeli naprawdę mi coś zrobi. Wspomnę jeszcze że gdy ja zarabiałam w niemczech on w tym czasie nie mógł się utrzymać ze swoich dochodów to wziął bez mojej wiedzy na mnie 1400 zl pożyczki której nie spłacił. Ja musiałam to teraz regulować z odsetkami 2300 razem. On powiedzial że mi to odda, Ma do oddania mi 4400 razem i wciąż mówi że odda bo już za tydzień, już za miesiąc będzie miał jakichś nowych kontrahentów i będzie dobrze. Ja glupia wciąż mu wierzę (okresowo) że może wyjdzie na ludzi. Głupia jestem ale jakoś on potrafi mną manipulować , uzależnił mnie od siebie wmawiając że on mnie tak kocha że będzie mi z nim dobrze, że będziemy finansowo ustawieni. Teraz gdy już psychicznie pomimo tych obietnic w zasadzie gotowa jestem odejść to mnie straszy i szantazuje ze narobi mi jeszcze więcej problemów finansowych. Uwikłałam się w jakiś chory zwiazek. Jego miłość to obsesja a on jest nieodpowiedzialny, uparty. Nie wiem co mam robic,. Nawet nikomu nie moge o tym powiedziec bo nie mam tak bliskich osób żebym mogła się zwierzyć. Gdyby odpowiednio zarabiał to jeszcze mogłabym z nim być choć po tym oszustwie pożyczkowym oddaliłam się od niego.Wiem że powinnam odejść. Nie zmienię go( jak myślałam na początku naszej wspólnej drogi) nie zrobię z niego wartosciowego człowieka. Ale jak mam odejść skoro on na to się nie zgadza, ja się go boję. Jednocześnie przyciąga mnie do niego i odpycha. Kocham i nienawidzę Chyba nawet nie oczekuję porad ale oczywiście opinie jeśli będą to przeanalizuję. Musiałam się komuś wygadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak mam odejść skoro on na to się nie zgadza, ja się go boję. ubezwłasnowolnił cie? co robić? odejsc i zagrozicże wniesiesz sprawę o zastraszanie i nekanie, jak bedzie ci groził. To, że cie zabije- to jest tzw. groźba karalna. Nagraj to najlepiej, np.podczas kolejnej awantury i nie daj sie zastraszyc. Po drugie facet stosuje szantaż emocjonalny. Ja mojemu byłemu powiedziałam raz= zabijesz się? coż , będzie mi szkoda, bo cie kocham( tak było) ale niestety, sam ponosisz odpowiedzialność za własne wybory. i skończyło się . Nie rozumiem, czemu dałaś przejeśc własne auto. To tez twój wybór. Można komus pomóc w niedostatku, ale z tego co widze, to twój szuka frajerki , która go bedzie utrzymywac, znalazł- ciebie- no to i teraz nie może dac ci odejsc. A , że ty mu ulegasz i sie podporządkowyujesz? Juz ulegasz jego szantazom i gierkom, zmarnowałas dwa lata, nadal chcesz marnowac kolejne? juz płacisz za jego kredyty?? jakim cudem? Musiałas sie na to zgodzić,żeby mu podzyrowac czy wziąc wspólny, więc nie mów,że o niczym nie wiedziałaś. Dajesz sie oszwabiać i doic, czyja to wina? TWOJA, bo sobie na to pozwoliłaś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wziął bez mojej wiedzy na mnie 1400 zl pożyczki - COŚ TAKIEGO jest NIEMOŻLIWE kręcisz musiałny miec twoja zgodę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja musiałam to teraz regulować z odsetkami 2300 razem. a dlaczego musiałaś? macie wspólnotę majątkową??? Nie jestescie przeciez małżeństwem?? dałas mu te kasę , trudno, za własna głupote sie płaci ja mając dochodu 1400 srednio, utrzymując sie sama, w dwa lata spłaciłam 4000 zł własnej niefrasobliwości. Dałam radę, sama. Nie rozumiem, kłócicie sie , on cie obraża , szantażuje, grozi ci, jestes wolna, nie masz dziecka a mimo to z nim jesteś?? Bo go KOOCHASZ?????? Za co go kochasz? za to,że ci grozi??? !!!!masz taaaki niesamowiiity seks z nim , czy co????? meczennicą jesteś czy co? na co sie żalisz? na własną głupotę sie żalisz. lepiej zrób coś z tym, bo jak dalej będziesz głupio postępowac, to będzie coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja głupota polega na tym ze nie wiem czy naprawdę przestałam go kochać. On wciąż obiecuje że będzie bardziej odpowiedzialny, że dla mnie się zmieni że juz tym razem właśnie ktoś coś zamówił i będzie jakiś w miarę stały dochód z jego strony. Ja wyjeżdżam do pracy za miesiąc( na 2 mce) ale teraz się zrzucamy- on ok 1000 i ja 1000 tylko ze ja nigdy nie wiem czy z jego strony to bedzie 1000 czy 100 czy 1500, on sam nie wie.Brak tej stabilnosci z jego strony jest głównym problemem choć teraz już po tym straszeniu to powinnam go zostawić. Nie kręcę, idzie na kogoś wziasć pozyczkę, Nic nie wiedziałam , byłam wtedy zagranicą. Gdy było miedzy nami na poczatku dobrze otworzyłam mu konto na moje nazwisko(on ma komrnika wiec nie może mieć własnego)Upewniłam sie że niema mozliwosci wziecia debetu wiec myslałam ze ok , ma konto na moje nazwisko ale nic poza tym. Wplacal mu czasem tam ktoś jakieś pieniądze jeśli udało mu sie sprzedac jakiś towar na lewo(niewielkie to kwoty były). On podał moje dane internetowo i wysłał z tego konta 1 gr, tak to się odbywa , do dwóch firm pożyczkowych i przyznano mu, raz 1200 zł , raz 400 ( czyli nawet więcej razem niż 1400)Ja nie wiedziałam o tym a on tego nie spłacał przez rok i do mnie przyszly dokumenty ze wdrożono postępowanie wiec zeby mi nikt nie zablokował kont albo nie przyszedł do domu komornik dlatego musiałam to spłacić ( urosło do 2300) bo on jak zwykle nie miał z czego. Oczywiscie zabrałam mu to konto i myslę że juz nic innego nie idzie wymyslić zeby mi długów narobić. Tak powinnam odejsć ale on byl taki wsciekły ostatnio ze bałam się iz nie zapanuje nad sobą i cos mi zrobi. Nie, w seksie nie jest aż tak cudownie,normalnie, nie o to chodzi , po prostu nie mam sił, nie wiem jak sie uwolnić wciaż slysząc ze naprawde on stanie na nogi w pierwszej kolejnosci nagram jakas kłótnię i to jak mi grozi a potem nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjasniam- towar na lewo to znaczy poza firmą jego ojca a nie kradziony, żeby ktos nie pomyślał ze chodzi o kradzież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmadrzej kobieto , bo zachowujesz się jak głupia nastolatka . Jesteś aż takim pasztetem , że boisz się że zostaniesz sama? KOCHAM GO -litości , jak by Ci mordę obił kazdego dnia , pewnie tez byś mówiła , jak tu odejść jak ja go tak bardzo kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zmądrzałam bo już wiem ze mu nie wierze i nic do niego nie czuję, chciałabym żeby zniknął ale to nie takie proste,Wciąż jestem czymś szantażowana. Jak łatwo przez naiwność wpakować sie w kłopoty, chyba nie mam wyjścia muszę z nim zostać. Uważajcie na takie osoby, które kochają za bardzo bo one was z rąk nie wypuszcza , użyją wszystkiego a szantaż jest najskuteczniejszy. Przez ten cały czas nawyciągał ode mnie pieniedzy, nie chciał się wyprowadzić z mojego mieszkania. Dodam tylko że gdybym go zostawiła to mnie zniszczy. I naprawde nie trzeba miec wiele za uszami zeby ktoś to wykorzystał. Pozostaje mi byc z nim z konieczności. Nie jestem pasztetem szczupla 168 wzrostu, dojrzała kobieta, nawet ładna ale byłam za dobra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×