Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inna87

zboczeńcy w Warszawskich autobusach

Polecane posty

Gość inna87

Dzisiaj nazywając rzecz po imieniu „molestowania seksualnego”, oczywiście kiedy napisze te słowa stają się one zbyt poważne bo chodzi o zwykłych zboczeńców którzy macają dziewczyny w aurobusach. Powiem dokładnie gdzie to było w autobusie linii 509 pomiędzy stacją krwiodawstwa a rondem Waszyngtona, przez spalony most są tam teraz straszne korki od 8:00 do 9:00. I no tak ja miałam to szczęście, że siedziałam. No i staną koło mnie ten facet tak no bokiem, tak że jego pas był mniej więcej na wysokości mojego uda. I.. Co jakiś czas mnie trącał pomyślałam sobie dużo ludzi tłok to jak autobus jedzie hamuje to się może zdarzyć przecież że ludzie się trącają, tylko że potem zauważyłam, że on mnie nie trącał tak jak jedzie autobus i… gość się normalnie z chwili na chwile coraz bardziej rozpalał. Aż zaczął przenosić dłoń z oparcia na moje braki i zaciskając i przyspieszając... A ja tylko sobie myślałam… „serio?”, „naprawdę?”, poważnie, no bo ten facet poważenie zaczynał niemalże szczytować. A to była ósma rano, ja chora i zmęczona. Wreszcie miałam dość i wiecie co zrobiłam? Wstałam i powiedziałam mu dokładnie to: ‘Przepraszam, ale wygląda pan na zmęczonego. Niech pan usiądzie’ I stanęłam sobie dalej i on usiadł, było mu naprawdę głupio i strasznie się kręcił. A autobus oczywiście dalej wlókł się tym swoim żółwim tempem jeszcze przez jakieś 10-15 minut potem zwiał na pierwszym przystanku. Ja nie wiem czy moja reakcja była, właściwa, ja też nie wiem czemu mnie to spotyka. Ledwo żywa opatulona we wszystko co się da byłam tak atrakcyjna jak no worek. Nie wiem może ktoś to jakoś skomentuje, może nie, może doradzi inną lepszą rekcję ja po prostu chciałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty weź pisz że na Pradze, a nie że w Warszawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praga to Warszawa, reszta miasta a zwłaszcza Białołęka, Bemowo czy Wilanow to juz nie Warszawa, tam same wsiury. Co do tematu mi sie nic takiego nie zdarzylo :) raz tylko latem jakis mlody facet bezczelnie gapil sie na mnie, po prostu na chama gały we mnie wlepione, a to na nagi a to na biust, glupkowato sie usmiechal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna87
u mnie w sumie będzie to już czwarty raz... kiedyś jak rozmawiałam z koleżanką na ławce jakiś zbok mnie pocałował (linia wiekowa czterdzieści wzwyż) i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć stwierdził, że nie mógł się powstrzymać, to było naprawdę niepokojące. Innym razem jakiś gość chwycił mnie za biust jak szłam z koleżanką i jej mamą, zrobił to tak szybko i niespodziewanie że nikt tego nie zauważył tylko ja, a mi było wstyd... Bo zawsze jest wstyd... Nie wiem od czego to jest. Najgorzej wspominał gościa który mnie molestował w autobusie pośrodku niczego. Bo usiadł za mną i wysuwał łapę z oparcia żeby macać mnie po piersiach a ja się bałam. W końcu zrobiłam mu awanturę i uciekłam bliżej kierowcy który zatrzymał się gdy tylko dotarliśmy do Warszawy. Naprawdę, czasem mam wrażenie że mam na sobie jakiś neon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd tam biorą się zboczeńcy,skoro warszawianki to dupodajki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁapuPapu
Kurde, dziwne, bo ja mieszkam w Warszawie i jeszcze mi się nic podobnego nie zdarzyło. A gdyby jakikolwiek facet obcy mnie dotknął wysuwając obleśne łapsko, to bym mu zwyczajnie za pomocą dźwigni (taki chwyt samoobrony) to łapsko złamała. Nie rozumiem, jak moglaś pozwalać, zeby ktoś Cię macał w autobusie. Chyba że to lubisz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach te nastolatki i ich fantazje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edel
Z rok temu miałam podobne doświadczenie. Jechałam na rozmowę o pracę. Lato, ciepło i słonecznie. Co prawda miałam na sobie krótką sukienkę, ale rękawek 3/4, sukienka zakrywała wszystko i za kolano. Kolor czarny klasyczny. Zdarzyło się to w autobusie lini 160 między Rondem ONZ a Dw. Centralnym koło 14.00. Przysiadł się do mnie jakiś młody około 20letni chłopak. Siedziałam przy oknie, tuż przy drzwiach, za tym szklanym przepierzeniem, więc też trudna sprawa, bo nie miałam gdzie uciekać :/ Najpierw zaczął mnie tak jakby głaskać, bark, ramię, udo. Na początku myślałam, że to dlatego, że jest tłok i od zarzucania autobusem tak na mnie "wpada". Po pewnym czasie zorientowałam się, że to jest świadome działanie i normalnie mnie zamurowało. Nie wiedziałam jak zareagować. Trwało to kilka minut, bo jak tylko drzwi otworzyły się na przystanku to złapał mnie mocno za rękę, a potem wybiegł. Normalnie w szoku byłam. Ale uważam, że powinnam była jakoś zareagować. Mama powiedziała mi, że niby teraz tylko obmacywał, ale w przyszłości może się z tego przerodzić gwałt... I pewnie miała rację. Ale byłam tak w szoku, że nic nie zrobiłam i teraz żałuję, że nie byłam taka asertywna, żeby się do niego odwrócić i powiedzieć, żeby przestał mnie dotykać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×