Obowiązkowe szczepienia dla dorosłych, nie dopuszczanie do pracy, wysokie kary!

Powinny być obowiązkowe szczepienia dla dorosłych! A jak ktoś się uchyla to kary po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie powinni przyjmować do pracy bez aktualnych szczepień i dopuszczać takich osób do pracy podczas badań okresowych! Nie powinno być przed szczepieniami żadnych szczegółowych badań poza pobieżnym osłuchaniem, morfologi ani testów na przeciwciała, bo szkoda kasy, lepiej to wydać na kampanie pro szczepionkową. Dzieciom też się nie robi takich badań, nawet w pierwszej dobie się szczepi, gdy już zupełnie nie można wiedzieć jaki jest system odpornościowy dziecka. Jak dorosły mimo wszystko się nie szczepi, niech sam sobie finansuje leczenie. Kto teraz zachorował w Polsce na odrę? Dorosły. Gdyby zadbał o swoje szczepienia nie zachorowałby i nie roznosiłby zarazy. Poza tym to też w trosce o dorosłych, wiadomo nie od dziś, że dorośli wiele chorób zakaźnych znoszą znacznie gorzej niż dzieci. Jest taka petycja na fb do podpisania, oczywiście już podpisałam. Także krzykacze kafeteryjni, marsz do punktu szczepień i odwalić się od dzieci -nie będą one na swoich maleńkich barkach ponosić odpowiedzialności za całe społeczeństwo. Dodatkowym argumentem jest to, że im później się szczepi, tym organizm lepiej sobie radzi ze szczepionką oraz zawartej w niej rtęcią i syfem konserwującym. Także od 18 obowiązkowe szczepienia i wysokie kary, a dzieci zwolnić z obowiązku szczepień!

polecam psychiatrę :)

ja tam nie jestem zwolenniczką szczepień ale dorosły to każdy był szczepiony w dzieciństwie. Ja coś o tym wiem bo do dziś mam po szczepieniu wielką rozlaną plame na ramieniu, takie przebarwienie skórne gdzieś na 5 cm długości

Autorko, a teraz posprzątaj to brązowe coś, co zostało pod krzesełkiem po tym, jak wypociłaś tego posta (udowadniając zresztą tym samym zerową wiedzę nt tego, czemu szczepi się dzieci, a nie dorosłych) ;)

Drogie Panie, wcale nie każdy dorosły ma obowiązkowe szczepienia i nie na wszystko. Czterdziestolatkowie i osoby starsze nie były szczepione np. na odrę. Mój mąż ma 46 lat i wtedy jeszcze nie było tej szczepionki. Nie przechorował też odry. I takich osób jest bardzo dużo. Czym jego sytuacja różni się od nie zaszczepionego kilkulatka, poza tym, że dla niego ta choroba jest niebezpieczniejsza niż dla dziecka?Ja mam 35 lat i nie byłam szczepiona np. na odrę, świnkę i różyczkę (wszystkie te choroby przechorowałam). Kiedyś było też znacznie mniej szczepień niż teraz (a jeszcze dojdą dwa kolejne obowiązkowe). Jest ogromna rzesza ludzi dorosłych (zwłaszcza po 40) , którzy nie byli szczepieni na choroby, które teraz są obowiązkowe dla dzieci. Czyż nie są zagrożeniem? Czemu 2 letnie dziecko ma być zagrożeniem epidemiologicznym, a 40 latek już nie? Nie sądzisz chyba, że ślad na ramieniu świadczy o tym, że przeszłaś cały pakiet obowiązkowych obecnie szczepień? :D Hahaha :) Lepiej zajrzyj do swojej książeczki zdrowia, zobacz na co byłaś szczepiona i porównaj to z aktualnie obowiązującym kalendarzem. I uzupełnijcie swoje szczepienia dla dobra dzieci, całego społeczeństwa i swojego. Niech każdy zacznie od swoich własnych szczepień, a później czepia się innych (dzieci). Jeśli są obowiązkowe szczepienia dla dzieci, dla dorosłych niech tym bardziej będą.

Milczenie jest zlotem. Zwlaszcza, kiedy nie ma sie.zielonego pojecia o czym sie pisze, droga pani wyzej. Zamilcz, jesli nie chcesz sie jeszcze bardziej pograzyc, wlasnie dajesz dowod na to, ze nie dobrnelas do II klasy liceum, to jest podstawowa wiedza o epidemiologii, pod-sta-wo-wa.Boze, jakieto szczescie, ze w realu nie spotykam takich ignorantow na swojej drodze :D

Ojjj Roukola, jakie to szczęście, że Ty jesteś taka "MONDRA" i cacana... Naprawdę wg Twojej wiedzy dorosłe osoby nie mogą być nosicielami absolutnie żadnych wirusów? No bardzo ciekawe, gratuluję rozległej wiedzy w temacie hahaha :D Każdy może być nosicielem niezależnie od tego ile ma lat. I bardzo dużo osób dorosłych nie ma za sobą większości szczepień, które teraz są obowiązkowe, a nie wszyscy przechorowali te choroby. Zwłaszcza dotyczy to osób po 40 (brak szczepień np. na odrę, świnkę, różyczkę -nie każdy to przechorował), a i młodsze osoby nie mają za sobą większości szczepień, które teraz są obowiązkowe. Wasze zachowanie jest bardzo typowe dla polaków. Szczekacie jak wściekłe psy, że dzieci niezależnie od wszystkiego trzeba na wszystko co możliwe zaszczepić, ignorujecie ryzyko, nie zgłębiacie tematu w publikacjach niezależnych naukowców (np. dr Majewskiej), aby wyrobić sobie własne zdanie ALE jeśli chodzi o szczepienia dorosłych to CISZAAAA, albo wyśmiewanie. Skoro szczepienia są takie super i same korzyści się z nimi wiążą, czego się obawiacie? Dzieci tak, ale siebie to już nie? Ja tam nie chcę żeby moje dziecko zaraziło się od Was jakimś syfem. Spójrzcie do swoich książeczek zdrowia, oraz do kalendarza szczepień obowiązującego dzieci i zalecanego dla dorosłych. Wasze szczepienia to zaledwie ułamek tego, na co szczepi się obecnie, ale najwięcej macie do powiedzenia. Zróbcie na własny koszt testy na przeciwciała, bo dzieciom też nikt nie refunduje absolutnie żadnych badań przed szczepieniami, co nierzadko jest przyczyną nop-ów. I dopiero potem warczcie i krzyczcie, aby nie wpuszczać do przedszkoli itd nieszczepionych dzieci. Banda egoistek i ignorantek, którym się wydaje, że wszystkie rozumy pozjadała.

Więcej powikłań poszczepiennych by było akurat syn miał Nop po każdym prawie szczepieniu

Wyzywasz, buldoczysz sie jakby ci ktos matke zabil, w dodatku nadal udowadniasz swoje braki w podstawowej wiedzy.... Wile czerwone wino niz dyskusje z taka furiatka, milego wieczoru :D

** wolę, przepraszam.

autorko zaszczep sie na wscieklizne bo c****ana z pyska leci:)

To właśnie Wy się zaszczepcie i to właśnie w Waszych wielu postach w innych wątkach na temat szczepień dzieci aż kapie jad. Ale jeśli o szczepieniach dorosłych ktoś napisze, że powinny być obowiązkowe, to wiece urażone jesteście i zarzucacie mi wściekliznę ;) Przecież Wy dokładnie to samo piszecie, tylko w kierunku dzieci, a wiadomo, że im młodszy organizm z tym większym ryzykiem wiążą się szczepienia. W bardziej cywilizowanych krajach już nie szczepi się w pierwszej dobie życia, jeszcze jedynie właśnie w Polsce czy Rumunii... A ten wątek powstał dlatego, że to WY zachowujecie się jak wściekłe. Takie mądre jesteście, a nie potrafiłyście przeczytać ze zrozumieniem mojego postu i zrozumieć o co mi naprawdę chodzi. Wytykacie mi brak wiedzy, a nie potraficie logicznie uargumentować dlaczego Waszym zdaniem się mylę. Typowe dla kafeterii :) Wcale mnie nie dziwi taka reakcja na ten wątek, oraz to, że mało kto zabiera głos. Prawie wszyscy są tacy na hurraaa jeśli chodzi o szczepienia dzieci (zwłaszcza cudzych), ale jeśli miałyby być obowiązkowe szczepienia dla dorosłych, to już wielkie oburzenie, albo cisza -bo to Was by dotyczyło. Ale to wcale nie jest takie nierealne, w Ameryce już się zaczęły przymusowe szczepienia dorosłych.

powinno się szczepić dzieci, wiadomo że teraz jest pełno oszołomów antyszczepionkowców przez któe dzieci cierpią w dorosłym życiu i muszą się późno szczepić https://www.stolicazdrowia.pl/1209/szczepienia-dla-doroslych-czyli-szczepienia-dla-dzieci/ o szczepianiach dla dorosłych

Nie, teraz nie jest pełno oszołomów -teraz przestali siedzieć cicho ci rodzice, których dzieci mają poważne powikłania po szczepieniach.