Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odeszłam od niego, bo musiałam. I strasznie cierpię. Myślę o najgorszym.

Polecane posty

Gość gość

Krzywdził mnie długo. Wyzywał, poniżał. Nie ten człowiek !!! Jak go poznałam był moim ideałem. Wyprowadziłam się, on się tym zdenerwował. Wszystko to moja wina według niego, więc tym bardziej to przeżywam, bo nic sobie nie przeanalizował. Mieszkam teraz z innymi ludźmi, mam nowy pokój. Jakoś przędę. Byle do przodu. Ale co z tego, jak nie chce mi się żyć? Byliśmy 2 lata ze sobą. Jemu zaczęło odbijać, musiałam podjąć takie kroki. On teraz nie wie gdzie ja jestem, gdzie pracuje. Na początku pisał do mnie z pretensjami, wydzwaniał, że go zostawiłam jak ostatnia... Potem nie pisał nic, a potem...jakby zaczął tęsknić. To mnie bardzo boli, wiem że takie charaktery jak on się nie zmieniają. Rodzice zapowiedzieli, że jeżeli się z nim skontaktuję, albo nie daj Boże znowu zwiążę, to się ode mnie odwrócą, totalnie oleją i będę sama. A ja...nie jesteśmy razem od kilku tygodni. To krótko. Ciągle mam w pamięci zapach jego skóry, smak ust, jego ciało, głos, sposób w jaki mnie dotykał, śmiech, poczucie humoru. Czy on żałuje, albo będzie żałował? Nazywał mnie przeokrutnie w kłótniach, byłam tym tak załamana, że płakałam po nocach, wychodziłam z domu albo jeździłam do rodziców na kilka dni. Ja mam 24 lata. Przeżywam to strasznie, nie chce mi się żyć, nie mam teraz znajomych, nikogo. Totalna depresja- mimo tej pięknej wiosny za oknem. Coraz częściej mam myśli, żeby skończyć z tym. Nie liczę już na happy end raczej. Kocham go nadal, ale głównie kocham jego dawnego. Ciągle myślę, o uroczych chwilach z nim. Ale później, po roku znajomości przestał mnie szanować. Totalnie. Byłam dla niego jak śmieć. I wmawiał wszystko mi. To twoja twoja twoja wina !!! A ja umieram z tęsknoty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech Ci teraz odda cnote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to normalne ale musisz wiedziec jak ten problem rozwiazac 333 www.youtube.com/watch?v=Ppy6mJsIwxA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cortez_mish
Wiem, że ci ciężko - ale to nie jest czas, aby rozpamiętywać jak pachniały jego perfumy czy co lubił na śniadanie, jakie miał zwyczaje, i że tak się uśmiechał przez sen - myśl o tym, co ci zrobił, jak wtedy się czułaś? jak cię obrażał, poniżał, nie szanował? On, facet, który miał być jedyny! I tym bądź silna - że odeszłaś od niego, że siebie szanujesz bardziej, że nie dasz siebie skrzywdzić. Nie sądzę, aby się zmienił. a nawet jeśli to na ile? tydzień? miesiąc? bo na resztę życia na pewno nie. Jestem dumna z ciebie, jako kobiety, ze dałas radę się postawić i współczuję ci bardzo, bo wiem, że wspominasz to wszystko... ale wspominasz człowieka który przestał istnieć, a nie kretyna, który został w domu. Dasz radę - wierzę w ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koniec końców związek to instytucja w której powinnaś czuć się szczęśliwa, spełniona i nie prosić się o podstawowe rzeczy. O ciepło, zainteresowanie, potrzebę bycia razem, lojalność. Związek to ta rzecz w życiu gdzie powinno się odpoczywać, czuć spokój, zrozumienie, bezpieczeństwo - również psychiczne. I szczęście, bez szczęścia i spokoju w sobie ani rusz. Daj sobie z nim spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzuccie swoich mezow i chlopakow i pokochajcie mnie! mam porsche und ferrari and wyksztalcenie wyzsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cortez_mish
a po co nam Twoje porsche jak pogadać pewnie nie można inteligentnie nawet o niczym! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Ja jestem niestety bardzo uczuciowa i wrażliwa i wiem, że ta miłość nie minie mi od tak. Już nigdy nie pokocham tak, jak jego. Ale on tego nigdy by nie doceni i nie zrozumiał. To był mężczyzna mojego życia, ale spieprzył to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem niestety bardzo uczuciowa i wrażliwa i wiem, że ta miłość nie minie mi od tak. Już nigdy nie pokocham tak, jak jego. Ale on tego nigdy by nie doceni i nie zrozumiał. To był mężczyzna mojego życia, ale spieprzył to. widocznie nei byłaś kobietą jego zycia skoro mu sie nie chciało. Miał ciebie w d... nie starał sie itd, ale ty sobie dalej wkręcaj ,że to ten jeden jedyny. zmarnuj sobie życie rozpamiętywaniem, łkaj po nocach jaki to skarb straciłaś. Szkoda tylko ze nie widzisz, że to ze tobie odwaliło na jego punkcie nie oznacza, że dla niego to było szczególnie ważna rzeczą w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do psychologa bo ci wali na dekiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę ci. Mam 40 lat i nerwicę i depresję od dzieciństwa. Jestem niezrównoważony emocjonalnie i pełen lęków, kompleksów i zupełnie jestem wyprany z energii życiowej. Właściwie, to nie chce mi się żyć. Ty jesteś dużo młodsza i przyczyna twojego nieszczęścia, jest w znacznej mierze zewnętrzna, ten człowiek, który ciebie krzywdził. To kawał c***ja, który nigdy się nie zmieni, ale ty możesz z niego zrezygnować i uratować siebie. A ja, mam tal zdewastowaną psychikę, że z czego ja mam zrezygnować, żeby sobie pomóc? Wszystko mam w głowie. Ty masz konkret, który możesz od siebie odrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja historia autorko jest podobna troche do tej z jaka do niedawna borykala sie obecna panienka mojego dlugoletniego (do niedawna) partnera, choc z dodatkowym elementem. Dziewcze mojego bylego faceta tez ma 24 lata, mieszka w Londynie, przez kilka lat byla mezatka, malzenstwo zaczelo sie sypac, dziewcze sie od meza wyprowadzilo i zamieszkalo z siostra i szwagrem. Potem dziewcze poznalo mojego facteta i poszlo z nim do wyra, moj facet w blyskawicznym tempie odszedl do dziewczecia (bylismy ze soba 8 lat), maz dziewczatka najpierw sie buntowal a nastepnie przezyl zalamke, dziewcze zmienilo adres i nr telefonu i zaczelo sobie wic milosne gniazdko z moim bylym. Ch.u.j im wszystkim w doopy! Wniosek jest taki, ze za mocno gloryfikujemy zwiazki i zbyt duze mamy oczekiwania. Okazuje sie ze zwiazki sa "jakosciowo" gorsze od zwyklych znajomosci. Dlaczego? Juz tlumacze. Kiedy para sie rozstaje, rozwodzi itd juz nie ma wiezi, zostajesz totalnie wykluczona z zycia czlowieka z ktorym do niedawna dzielilas wszystko. Teraz jestes mu bardziej obojetna niz Grzesiek "spod trojki" ktoremu od niechcenia mowil czesc gdy mijali sie na schodach. Ja po prostu w zyciu tego czlowieka juz nie istnieje. Moj ojciec z moja matka od wielu lat nie maja kontaktu chociaz sa rodzicami moimi i mojej siostry. Moj byly wogole nie ma kontaktu z byla zona ktora jest matka jego corki (byl zonaty kiedys i ma 19-letnia corke) - przyklady moznaby mnozyc i mnozyc. Wiec pytam - czy faktycznie jest o co tak sie chlastac jesli na koncu to ow Grzesiek uslyszy swoje "czesc" a ja dla faceta nie istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie zawsze jest tak łatwo. Ona tez ma problem, który jest w niej - jej myślenie, jej wyobrażenie faceta, które kocha. Przykro mi, że przechodzisz przez to, rozumiem, że pewnie pomoc ze strony profesjonalistów jest lub była jakaś? Wg mnie - wiem,że to trudne - ale trzeba poznawać siebie. w końcu TY to osoba, którą trzeba znosic przez całe zycie i trzeba choć trochę lubić siebie. Być dla siebie dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa, dwa lata miałaś romans z facetem dla którego mało znaczyłaś, masz szansę pozbyc sie g... ze swojego zycia, ale płaczesz i chcesz sie zabić. Dla jakiegoś k..sa , który dla ciebie g... z progu by nie zepchnał i to tylko dlatego ze kiedys dawno temu był miły i sniadanie zrobił... wiesz... jakby nie był miły to by ciebie nie zaliczył. Po prostu sie przyczaił zeby dostac co chciał a potem juz mu sie nei chciało ukrywac prawdziwego charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś nie zawsze jest tak łatwo. Ona tez ma problem, który jest w niej - jej myślenie, jej wyobrażenie faceta, które kocha. x Wiem, ale mimo wszystko, ma konkret, który może odrzucić z wielkim bólem, ale może. Wie co powinna zrobić. Ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potrzeba specjalisty zatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×