Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyna brata i wizyty

Polecane posty

Gość gość

Powoli zaczyna mnie to wkurzać. Nie, nic do niej w takim ogólnym sensie nie mam. Ale wkurzające jest, kiedy brat na 1 h przed przyjazdem ogłasza 'D. przyjedzie'. Mama biega i odkaża wszystko Domestosem (dosłownie!), ja też jak jestem w domu pomagam jej sprzątać etc. Teraz była na święta przez 2 dni, brat do niej pojechał już przedwczoraj, a wczoraj znowu i już podpytuje mnie w smsach o cośtam, i ja wiem, że pewnie jutro albo nawet jeszcze dziś z kolei ona do nas przyjedzie... Dzieli ich niecałe 50 km, ale widują się 4-6 razy w tygodniu. Brat bardzo często u niej siedzi (ona mieszka ze swoją rodziną nadal). Z tego co wiem to w dużej mierze ona to inicjuje, nawet mi kiedyś coś mówiła 'ja wytłumaczyłam mu że musimy się często spotykać'. Chodzą oboje wykończeni, niewyspani, ale okej - widać żywią się miłością ;) Głupio coś powiedzieć, nie chcemy, żeby wyszło, że ona nam przeszkadza, bo tu chodzi po prostu o prawo do prywatności, własnej przestrzeni, wyluzowania, a jak ktoś inny jest w domu, to zawsze jest inaczej. Ja coś tam próbowałam sugerować, ale brat mnie olewał. Nigdy nie pyta, czy może zaprosić D., on to po prostu oznajmia i tyle. Niestety nie mogą niczego wynająć (on pomaga mamie finansowo - wdepnęliśmy w duuże g****o - a ona się uczy i jeszcze chce iść na kolejne studia)... Więc patowa sytuacja, szkoda ich z jednej strony, a z drugiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka jest jeszcze trochę zła, że pozwala, żeby jej syn spał z dziewczyną za jej ścianą bez ślubu (raczej razem śpią, ale czy coś tam robią - kto ich tam wie, ich sprawa) będąc ze sobą tylko nieco ponad rok, ale NIGDY mu tego nie powiedziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie mozesz sie wyprowadzic to morda w kubel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to porozmawiaj z nią, jak jest fajna to się dogadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co morda w kubeł? To ja tutaj mieszkam przecież :D ja się mam zamiar wyprowadzić na magisterkę. Nie będę z nią o tym gadała, ona i tak się "stopuje", brat mówi że czasem wstydzi się przyjechać, żeby nie było za dużo (on za to ciągle u niej przesiaduje, a i tak pisze do mnie na fejsie nieraz, bo ona coś tam w kuchni robi albo się uczy a on siedzi... szczerze to trochę tego nie czaję, ale jego sprawa) Problemem jest cała sytuacja i to, że oni nie mają gdzie ze sobą spędzać czasu, nie oni sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie... on jeszcze wymyślił, że ja ją mam zabawiać w poniedziałek, bo ona ma na popołudnie zajęcia (studiuje w naszym mieście). A ja rano muszę wyjść do urzędu, a potem też mam zajęcia... ale on do mnie 'a musisz to załatwiać?'. Ja pierdzielę.... Odkąd 2 brat się wyprowadził, to już zaczyna przesadzać (włąśnie dlatego coraz częściej ona jest u nas). Serio nic do niej nie mam, ale z jakiej broszki ja mam przestawiać swój dzień? on chyba może od niej wrócić i tyle, ona nie musi jeszcze tutaj przyjeżdżać, skoro się widzieli.. kurcze, współczuję im, ale powoli zaczynam mieć dość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajmijcie im barak na spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwierz mi, że jakbym miała z czego, to nawet bym się im dorzuciła do wynajmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faktycznie sytuacja bez wyjscia, moze niech mama cos pomysli zeby zarabiac wiecej kasy zeby brat nie musial lozyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczę ją właśnie języka, żeby wyjechała za granicę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówię wam, tak się wkurzyłam... oczywiście dzisiaj musi przyjechać, myślałam że choć do końca tygodnia będzie już spokój, już sobie zaplanowałam wieczór-SPA (bardzo rzadko takie coś robię), a tu plany łeb wzięły, nigdy nie można nic na spokojnie.. a brat nie reaguje w ogóle na sugestie, tłumaczę mu, że mama chce odpocząć (a wiadomo że będzie latać jak kot z pęcherzem) on mówi 'ale odpocznie przeciez' i nie widzi problemu w tym, że matka sprząta jak głupia, obiad próbuje gotować etc etc, mama coś delikatnie gadała, ale ogólnie źle się czuje z tym,, że on daje trochę tej kasy na dom więc się tak nie czepia (także on myśli że to nie aż taki problem) ojciec się nie interesuje bo i tak rzadziej jest w domu, i kółko się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dajcie chłopakowi żyć.. niech się wyprowadzić na swoje i koniec pomagania niezaradnej mamusi. Mam taką teściowa co każda złotówkę od syna wyciąga bo się pozadluzala.. dla jego siostry. Brat nie ważny ma płacić kasę i nie daj Bóg żeby się z kimś związał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama nie wyciąga każdej złotówki od brata. Rzadko, a jak już to oddaje. Oni się umówili co do finansów, ona się z każdej swojej wypłaty nawet rozlicza, bo tak się umówili. myślisz, że tak łatwo jest osobie niewykształconej jak mojej mamie zarobić, żeby pokryć bieżące wydatki + rachunki i jeszcze spłata długów? dlatego za granicę planuje jechać. źle odbierasz moją matkę, bo ona się cieszy, że on ma dziewczynę, lubi ją całkiem (to jest poukładana dziewczyna)a jak ona tu jest, to jest traktowana serdecznie i nie ma żadnego problemu i nikt braciom nie kazał spłacać długów, to oni sami jak się dowiedzieli o sytuacji zobowiązali się, z tym że drugi się wyprowadził i już tyle nie płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a on ma jakieś zajęcia poza ta dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma takie dwie swoje pasje, ale z jednej w większości zrezygnował, bo dziewczynie nie pasowało, że on gdzieś sobie wyjeżdża sam dla siebie. Drugą rozwija, ale słabo, bo nie ma czasu (bo musi się z nią ciągle spotykać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sami się zobowiazali bo mają poczucie obowiązku by pomóc.. A wy zamiast to docenić to przeszkadza wam dziewczyna??. To chyba logicznie ze jak się z kimś jest to chce się jak najczęściej spotykać nawet w domu rodzinnym gdy finanse nie pozwalają na samodzielne mieszkanie. Tym bardziej w takiej sytuacji.. A jak ktoś narobił długów to powinien sam je spłacać! A nie korzystac z pieniędzy dzieci. ciekawe co będzie jak to do ciebie będzie chłopak przychodził??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej obstawiam za tym, żeby z nią porozmawiać. Tu problemem jest brat, ona pewnie nawet nie wie jaki sprawia problem albo jest zapewniana, że tego nie robi. Jak jej zwrócisz uwagę, że brat przegina z jej wizytami to może sytuacja się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłaś w takiej sytuacji, to się nie wypowiadaj...nigdy nie mieliśmy jakiegoś otwartego domu. A czasami nawet i najbardziej towarzyscy ludzie potrzebują odpocząć od gości, nie mam racji? Mi ta dziewczyna nie przeszkadza sama w sobie, chyba pierwszy raz jestem dzisiaj tak mocniej wkurzona, że przyjedzie. Ja wszystko rozumiem, nawet zaczynam się teraz zastanawiać, co by tu zrobić, żebym i ja więcej się dorzucała do rachunków (studiuję dziennie, więc nie mam dużego pola do popisu, ale może coś jeszcze znajdę). Ja mojego chlopaka do siebie rzadko zapraszam, tutaj nie ma więc problemu. Ja sama sporadycznie do niego wpadam. Spotykamy się na mieście a czasem pojedziemy gdzieś na weekend (oni też jeżdżą, teraz na majówkę znowu gdzieś, ostatnio byli w marcu). Zwróć uwagę na to, że jak najczęstsze spotkania w domu rodzinnym nie oznacza spotykania się tylko według swojego widzimisie, bez zwracania uwagi na innych domowników. U niej ejst łatwiej, bo mają trochę większy dom, a my mamy tylko dwupokojowe mieszkanie, więc jak jest D., to muszę siedzieć w jednym pokoju z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty masz chlopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę nie miałabym serca, żeby jej tak gadać... już mi i tak ich szkoda. Zresztą ona i tak aż tak często nie wpada, bo się wstydzi i tak. Problemem jest właśnie brat, on nie respektuje za bardzo zdania domowników, żadne sugestie do niego nie docierają, a to on powinien właśnie to tak załatwić delikatnie, żeby ona nie poczuła się urażona. Mi się wydaje że ona nalega żeby tak często się spotykać, a on nie chce jej odmawiać, a mu głupio u niej siedzieć tyle, wnioskuję tak ze słów, które ona sama do mnie kieruje. Ale przecież pojechał do niej wczoraj tuż po pracy, mógłby wrócić do domu po prostu i tyle, ma swoje sprawy, musi komuś komputer naprawić, a w tyg nie ma czasu. Często odkąd z nią jest zaniedbuje własne sprawy. Mnie też parę razy olał, a umawialiśmy się do kina albo że obejrzymy nasz serial, bo w ostatniej chwili do niej pojechał, ale na to machałam ręką. Nie wiem, może ja jestem innym typem osoby, mnie dziwi taki brak przestrzeni. Jak mi na kimś zależy, to uwielbiam z nim przebywac, ale uważam, że trzeba mieć czas na swoje sprawy, ja nie rzucam siłowni i innych zajęć dla chłopaka, chyba że faktycznie się parę dni nie widzieliśmy, ale to rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale komuś musisz zwrócić uwagę. Jak będziesz z nią rozmawiała wspomnij mimo chodem, że ty się ze swoim chłopakiem tak często nie widujesz bo nie macie gdzie, a nie chcesz narzucać się innym domownikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie bardzo mu na dziewczynie zależy.. A może ona wie że pomaga finansowo w domu i dlatego nie wychodzą.. na wyjścia też potrzebna jest kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja by nie wytrzymał
'' my mamy tylko dwupokojowe mieszkanie, więc jak jest D., to muszę siedzieć w jednym pokoju z rodzicami. " ty chyba jakaś swięta jesteś,mnie szlag by chyba trafił.Na twoim miejscu bym zwrócił im uwagę ,przy wszystkich,że się chcę uczyć w spokoju i ,żeby te randki na powietrze przenieśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie oni wychodzą, nie mówię że często, ale nieraz do jakiejś kawiarni, kina etc... wyjeżdżają też czasem na weekend. Dzisiaj właśnie gdzieś tam idą i przyjeżdżają do nas. Ale często jak są u nas, to siedzą 3/4 dnia w domu, wyjdą na króciutki spacer i tyle. Czasami ja z nią gadam nawet z godzinę, dwie, bo mój brat robi coś przy kompie i ona nie ma za bardzo co robić, chyba że coś na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie to pierniczę, idę dzisiaj z chłopakiem pobujać się na miasto na całą noc, ciepło się zrobiło ;) (często tak robimy). no nie jest aż tak źle, bo mamy pokój przedzielony, ale w praktyce ojciec często siedzi w moim pokoju i nijak się go wywalić nie da (bo nie chce z mama w drugiej połówce siedzieć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do wyjść to on często właśnie funduje, i często coś jej kupuje, ostatnio pomagałam mu wybrać portfel dla niej, wcześniej jej kalosze kupił.. widać chce jej sprawiać przyjemność. Ona jest oszczędniejsza niż on bo ostatnio mi mowiła, że ma jeszcze kasę z wakacji i sobie ją trzyma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie pytanie do Was: wy ze swoimi połówkami, jeśli mieszkały one jezcze z rodzicami/wy też/ jak często się spotykaliście? Bo wszyscy, których znam, nie spotykają się nie wiadomo jak często, a są z tego samego miasta. No i ja też w zasadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja by nie wytrzymał
'' Czasami ja z nią gadam nawet z godzinę, dwie, bo mój brat robi coś przy kompie'' no i dobrze,masz okazje ,to jej po prostu powiedz,że trochę ci przeszkadzają te częste wizyty,masz dużo nauki i musisz miec spokój,pisałaś,że jest ona niby to rozsądna,więc powinna zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój brat to pantoflarz bez charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×