Wymyśla coraz większe idiotyzmy

Mąż od jakiegoś czasu namawiał mnie na seks grupowy z zaprzyjaźnioną parą. W końcu zgodziłam się bardziej ale dla niego i przede wszystkim dla świętego spokoju, bo gadał tylko o tym ale ja nie gustuję w takich rzeczach. I rzeczywiście kiedy doszło co do czego to nie podobało mi się. Nigdy wcześniej nie byłam brana przez obcego mężczyznę i może zabrzmi to głupio ale podczas stosunku z tamtym facetem czułam się trochę gwałcona. Był moment, że chciałam po prostu przerwać to wszystko i wyjść. To samo uczucie miałam patrząc na męża robiącego to z inną kobietą. On próbowano jeszcze i mnie namawiać, bym pieściła się z nią ale nie mogłam się przemóc. Nie jestem biseksualna i nie wyobrażam sobie lizania cudzej c**y. OK. jakoś przetrwałam tamto spotkanie. Jednak teraz mąż wymyślił, że chce nakręcić filmik lesbijski z udziałem jej i moim. Tłumaczę, że nie chcę. Że nie lubię takich rzeczy i nie mam skłonności lesbijskich. Jednak on się uparł i znów gada tylko o tym. Ale ja tym razem powiedziałam twardo NIE. Nie jestem lesbą i już! Jednak takie zmagania słowne do nieczego nie prowadzą. Przeciwnie. Rośnie napięcie. Sama już nie wiem czy powinnam ustąpić czy nie? I gdzie postawić granicę? Bo nie mam żadnej pewności, że jeśłi znów ulegnę to czy za chwilę on czegoś znowu nie wymyśli. Postawić się teraz czy jeszcze odpuścić? Co Wy byście zrobiły na moim miejscu?

Dobry tytuł Autorko, daj se spokój

Tez by msobie dala z nim spokoj. Skoro nie potrafi uszanowac Ciebie i mysli tyolko o tym co jemu sie podoba to rozwaz danie sobie zpokoju z takim facetem. Szkoda ze jestescie po slubie bo tak to bys kopnela w d**e zboka i juz. Ja nigdy bym sie nie zdecydowala na les z kobieta.

A pelikany wierzą w te brednie