Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość88888888888888888888888888

jego rodzinka mnie nie trawi i vice versa!

Polecane posty

Gość gość88888888888888888888888888

Siema Kafeteria! Jestem z chlopakiem 10 lat. Wiadomo wzloty upadki, jak to w kazdym zwiazku. Problem pojawil sie gdy sie wyprowadzilismy od jego chorej rodzinki. Gdy mieszkalismy razem to wiadomo prawie zawsze razem, gadki w domu, moj ciagle cos tam naprawial, pomagal, wszystko super, kochany brat i synio... W koncu podjelam decyzje ze chce sie wyprowadzic i zamieszkac tylko we dwojke, no to juz byl problem ze strony rodzinki, chociaz przeprowadzalismy sie tylko 10 min od nich. No i tu byl blad... Moj zawsze mial dobre relacje z siostra i matka, ale bez przesady, zrobily z niego takiego mamisynka.. Mimo, ze siostra ma meza, no ale lepiej prosic braciszka zeby wszystko za nia ogarnial, zadzwonil, napisal, naprawil, kupil, poszukal, powiesil, wszystko!! Oprocz tego codziennie do siebie pisza, o byle gownie, nawet co zrobili na obiad i fotka! No mozna sie porzygac! Ale chu... jakos bym to przetrawila gdyby nie to ze siostra to puszczalska k****, meza robi po rogach, ciagle z kims na telefonie pisze, tyle co gosci miala juz w trakcie trwania malzenstwa to SZOK! Ja czegos takiego nie toleruje, mam swoje zasady, no ale ona na tyle j******a byla ze mi o tym mowila... Oprocz tego odnowila kontakty z eks mojego faceta, ktora tez mieszka w tym samym miescie, a ktoregos razu zaprosila ja na swoje urodziny, kiedy mnie akurat nie bylo, nie wiem po co, ale oczywiscie dowiedzialam sie o tym i klamali mi w zywe oczy. Przejechalam sie tak na calej rodzince, do tej pory mam im za zle! Wszystko bylo by cacy gdyby ta eks nie szukala ciagle kontaktu z moim, od 2-3 lat, jakies smsy, ze go kocha, ze zaluje ze go zostawila, ze zrobilaby wszystko zeby cofnac czas itp itd. A moj wiedzac jak zareaguje jak sie dowiem oczywiscie wolal mi klamac ;/ gdzie te klamstwa na nic dobrego mu nie wyszly.. w koncu powiedzialam DOSC. Rozstalismy sie, w miedzy czasie wyrzygalam mu jaka ma z******ta siostre i z kim sie pruje, padly nazwiska! Oczywiscie ciezki szok, bo jak jego ukochana siostrunia moze takie rzeczy robic.. a no k******a moze!! zostawilam go, on jej o tym powiedzial, no i jest mega wojna... On mimo wszystko, mimo tego co powiedzialam o jego rodzinie, jak ich wyklelam, jak obrazilam siostre, chce byc ze mna, chce odciac sie od rodziny, w koncu po 10 latach zrozumial ze to ze mna chce przezyc zycie i ze to ja jestem dla niego najwazniejsza.... Ja juz sama nie wiem.. czy to wogole ma jakis sens biorac pod uwage to jak bardzo byl z nimi zzyty, dam mu szanse, ale nie wyobrazam sobie tego ze bede widywac je na ulicy i co? dobra mina do zlej gry? w koncu zacznie go to wkurzac, no i mnie tez jak bedzie latal do rodzinki, bo przeciez nie moge mu zabronic kontaktu z nimi.... Takie to chore... Chcialabym dac mu ta szanse i przekonac sie czy faktycznie zrozumial, a z drugiej strony, tyle razy mnie zawiodl, nigdy nie czulam sie najwazniejsza tylko zawsze siostra, siostra i siostra i jeszcze te chore klamstwa...Co mysliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczna patologiczna rodzina, byłam związana z takim maminsynkiem przez rok. Twój chociaż otwarcie stanął za Toba, mój udawał że nie było tematu, a w kłótni wykrzyczał - jak małe poranione dziecko- że siostry mają racje a to ja kłamię i on zawsze będzie wierzył siostrom. Miałam jego siostrzyczki i rodzinę głęboko. Ale to, że nie odciął pępowiny, robił mi co chwilę na złość jak dziecko zakończyło się rozstaniem. Ty dałaś szansę. Spotykasz na ulicy, nie reaguj, bądź ponad to. Zechcę rozmawiac, porozmawiaj, pierwsza z ręka nie wychodź. I powodzenia. JA 10 lat z taką rodzinką bym nie wytrzymała, patologia, ja uciekłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88888888888888888888888888
no gdyby za mna nie stanal to by bylo na tyle...No u nas tez bylo wiele klotni... tez czasem stawal za rodzinka a ja czulam sie tak beznadziejnie, nigdy na pierwszym miejscu... az w koncu cos we mnie peklo, no i postanowilam kopnac go w d**e.. nie jestesmy jeszcze razem, on ciagle prosi, blaga, obiecuje, teskni.... ciezka decyzja mnie czeka, ale jak nie dam mu szansy to nigdy sie nie przekonam czy faktycznie cos dotarlo do tej banki czy nie..... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możecie się wypowdzić do innego miasta, najlepiej duzego żeby nie było problemu z pracą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88888888888888888888888888
No tu jest maly problem, bo kupilismy dom, byly zareczyny, no i mial byc slub, no teraz juz nie bedzie :) chcialam sie wyprowadzic do innego miasta, wlasnie dlatego bo nie wyobrazam sobie tego ze bede widywac je na ulicy... ;/ sam on mowil ze sprzedajmy ten dom i wyniesmy sie, a pozniej ze to nie jest konieczne.... :O no tak bo jak on zostawi rodzinke.. ;/ co za chore akcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×