Wciąż kocham zmarłą dziewczynę

chociaż od 7 miesięcy mam narzeczoną. Nie daje już rady udawać.

3maj się tam

Opisz cos więcej

to daj spokoj tej aktualnej dziewczynie bo ją zniszczysz :O

Zgadzam się z gościem 0 42

Moja dziewczyna zginęła w wypadku 5 lat temu. Razem byliśmy rok, znaliśmy się dość długo. Moja narzeczona znała ją. Najpierw ciężko było mi w to uwierzyć że ona umarła, że jej nie zobaczę. Że już nigdy nie spełnimy wspólnych planów. Moja obecna dziewczyna bardzo mi pomogła. Jednak jest to tylko chwilowe ukojenie, przy niej mogę zacząć oddychać. Mam ogromny żal do siebie, że jakoś nie zapobiegłem temu wypadkowi (nie jechałem z nią). Wracam do mieszkania, gdzie jeszcze jest kilka naszych zdjęć i po prostu zaczynam się łamać.

Minelo juz 5 lat. Najwyższy czas dsc temu spokoj... Musiała byc wyjatkowa. Musisz zyc dalej. Powodzenia :)

to daj spokoj tej aktualnej dziewczynie bo ją zniszczysz pechowiec.gif x W sumie nie wiem sam co powinienem robić. Ona również cierpiała po tym jak A. odeszła. Znały się. Bardzo mnie wspierała, były w chwile w których normalnie potrafiłem cieszyć się z życia, z tego że ją mam. Była zadowolona z poprawy mojego stanu, bo choć nigdy tego nie okazała, to widziałem że ta sytuacja już ją męczy. Nie chce żeby widziała jak cierpie. Z nią źle, bo czuje jakbym oszukiwał trzy osoby. A bez niej też nie będzie dobrze.

powinieneś być sam a nie szukac pocieszycielki ,zabierasz jej coś przez swoje bycie w przeszłości ,wszyscy niedługo umrzemy już za kilka lat ,poukładaj sobie najpierw w głowie wszystko

Wspolczuje