Życiowy pech,fatum.

Mam dosc tkwi nade mna jakieś fatum, klątwa czy pech.Nie moge dac sobie rady juz psychicznie ,miałam dziś wypadek samochodowy jechałam nowiutkim autem mnie nic sie nie stało ale auto skasowane.Oczywiscie to nie wszystko byłam jeszcze w sądzie jako świadek bo kilka dni temu dostałam wezwanie na wniosek obcej mi osoby a nawet nie wiem o co chodzi.Jeszcze kilka dni temu kupiłam nowego iphona oczywisc wpadł pod kanapę i jest cały roztrzaskany.Cale zycie tak jak nie jakieś osoby ,ktore mnie wylatywały w kłopoty to wszystko niszczę w szkole oczywiście pod górkę teraz studia rownież.A ludzie to juz nawet nie mowię.

A no. Dodając wydarzenia z ostatnich dni to leżałam na kanapie ,za ktora stoi szafka z ostrym kantem.Wstajac nie wiedząc jak tak mocno uderzyłam głowa ,ze prawie nabawiłam sie wstrząsu mózgu ostatecznie skończyło sie ma szoku i rozpiętej głowie.kiedy bedzie koniec tych złych zdarzeń ???

Jestes nerwusem. Spokojnie. Skasowanie auta..jechałas za szybko? Nie kasuje się auta doszczętnie, jezdzac zgodnie z przepisami. Nauczka od losu i łaska, ze zyjesz. Sprawa w sądzie- klopot, ale ciebie nie dotyczy, pewnie jestes swiadkiem, to się zdarza. Iphone- wypsnął się z ręki, czy tak beztrosko obchodzisz się z drogimi rzeczami? Więcej uwagi i szacunku. Wspólczuję urazu w głowę, znak, zebys między szafką a kanapą zrobila więcej przestrzeni. Studia? Przyłóz się do roboty, i nie stękaj. Ludzi olewaj i dystansuj się. I tyle.