Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 20 lat i nie umiem zarządzać pieniędzmi;(

Polecane posty

Gość gość

Rodzice przelewają mi co miesiąc 3 tysiące złotych na moje utrzymanie. Teraz jest 15ty i ja już prawie nie mam pieniędzy. Zostało mi jakieś 500zł. MASAKRA. Co jest ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dużo w d***e masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kontrolujesz swoich zachcianek. ale to nic. skoro w pierwszej połowie miesiąca nie mogłaś sobie niczego odmówić, to w drugiej już będziesz musiała, bo inaczej zdechniesz z głodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 500 zł do końca miesiąca. Możesz się nauczyć zarządzać. P.S. - i tak wiadomo, że to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdechnie dostanie od starych kolejne 3tyś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mieszkałam z rodzicami, w domu rodzinnym to tego tak nie czułam ponieważ zawsze dostawałam pieniądze na wszystko. Nie miałam kieszonkowego, zwyczajnie rodzicie mi dawali pieniądze jak gdzieś szłam albo coś chciałam a teraz jak mam konretną kwotę to jest masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj ludzie, jak ostro. to że ktoś ma lepiej niż wy, nie znaczy że nie może mieć problemów! zarządzanie pieniędzmi to jedna z najcięższych dróg jakie przebywa młody człowiek jak się wyprowadzi z domu. na początku wydaje się, że wszystko może, a kasa topnieje jak lód ;-) nikt i nic ci nie pomoże, musisz sama się zorganizować i zmusić do pomyślenia trzy razy nim wyciągniesz kolejną stówkę z portfela! powodzenia ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra jest bo jesteście rozpieszczeni ja też nie miałam kieszonkowego ale umiem zarządzać bo szanuję pieniądze a nie na głupoty wydaję wy po prostu nie znacie wartośc****eniądza i pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest prowokacja. Naprawdę mam taki problem. Ogólnie bardzo dobrze się uczę, świetnie planuję czas, jest zdyscyplinowana jeśli chodzi o sport itd. ale z pieniędzmi mam problem (a raczej z ich brakiem haha). Szkoda mi życia na oszczędzanie i odmawianie sobie przyjemności a potem tak to się kończy. Wiem, dorosłość polega na umiejętności odmawiania sobie niektórych rzeczy ale mi jest tak ciężko sobie czegoś zabronić. Myślę sobie, że warto się rozpieszczać a potem mam wyrzuty sumienia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam paru ludzi, którym tak samo się oczka świeciły, jak zobaczyli coś fajnego w sklepie- musieli to mieć koniecznie! a teraz płaczą, bo komornik siadł na konto i do drzwi puka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się nazywa zakupoholizm to się leczy za każdym razem jak coś będziecie sobie chcieli sobie kupić to pomyślcie że ludzi za godzinę dostają 3 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tutaj nawet nie chodzi o jakieś ładne rzeczy, ja strasznie dużo pieniedzy wydaję na kulturę - na spektakle, festiwale, koncerty itd. Poza tym lubię sobie zaimprezować a to kosztuje, chodzę do eleganckich klubów gdzie jeden drink kosztuje 25-28 zł, a do tego przecież trzeba zostawić napiwek barmanowi, taksówka. Ok, czyli podsumowując z alkoholu mogę zrezygnowac bo to generuje koszty. No i inna kwestia jest taka, ze lubię dobrze zjeść a dobre restauracje swoje kosztują. Pewnie powinnam nauczyć się gotować sama. Jesli chodzi o ubrania to nie wydaję bardzo dużo. Mam klasyczne, porządne, drogie rzeczy ale tylko to co mi jest potrzebne i nie kupuję jakoś dużo ubrań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety należysz do biedoty a biedota nie chodzi do teatrów i oper :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyniosłaś taki styl życia z domu? bo jeśli nie zmieniłaś częstości wypadów na miasto i wysokości opłaconych dóbr i usług, to rodzice chyba zaczęli na tobie oszczędzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21;26 - każdy ma prawo do kultury. Autorka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wysokości kosztów wcina mi słowa jak nie wiem tzo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:28 - każdy ma prawo do willi z basenem, ale nie każdy może sobie na nią pozwolić. gość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zawsze tak zyłam. Z moimi rodzicami zawsze gdzieś wychodziliśmy (czy to właśnie teatr, opera, kino niekomercyjne itd.) Dużo jedliśmy w ulubionych restauracjach, moi rodzice może nie szastaja pieniedzmi ale nigdy nie słyszalam żeby czegoś mi odmówili czy nawet niechętnie kupili. Tak samo, oni sami z mojego punktu widzenia żyją lepiej niż ja teraz na swoim;/ Wiem, że nie powinnam narzekać, że rodzice płacą mi 3 tysiące zlotych co miesiąc i że powinnam im być wręcz wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ale ciebie na to nie stać nie rozumiesz tego? każdemu się należy ale świat taki nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie szukam sposobu żeby mnie na to było stać i żeby 15tego nie zostawać z 500zł na koncie. Znalazłam jeszcze 53 złote więc mam 553 złote do kończa miesiąca:D Studenckie zycie czas zacząc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedy nie znasz i tyle dla ludzi 1200 na etacie to luksus a mają dziecioków do wykarmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź do roboty jak ci kasy mało a nie skomlisz jak pies poraniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fascynują mnie takie osoby :D "nie mogę sobie odmówić" i tak bedziesz musiała sobie odmówić jak sie kasa skończy. Chyba,ze rodziciele doślą nastepną . Śmiejemy się, ale przeciez ludzie zarabiaja pieniadze pisząc poradniki jak wydawać pieniadze,zeby starczyło do pierwszego. Nie rozumiem jak mozna nie wiedzieć,ze trzeba zaplanować wydatki. no ale widocznie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do końca miesiąca 15 dni, 550: 15 = możesz wydać 36 zł dziennie , tj. dwa kebaby + idz do biedronki po pieczywo, 2 jogurty, herbata, cola lub woda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głuupie prowo. Ciekawe jak na serio będziesz musiała zacząć żyć z pensji za jaką ludzie pracują. 1200 czy tam mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest z tobą nie tak? A rozpuszczona jesteś i tyle w tym temacie. Jak by ci jedno zero obcięli to natychmiast nauczyła byś się liczyć. Zresztą nie wierzę że dostajesz tyle kasy. Bujda na resorach, a nawet jeśli, to masz w d***e poprzewracane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacznij zapisywać każdy wydatek, rób to przez 2-3 miesiące i zobacz na co i kiedy idzie kasa. Potem zrobić kategorie i ustawić budżet, % z kasy którą dostajesz, i trzmać się tego budżetu co miesiąc. Drugi pomysł, niech rodzice dają ci kase 1go i 15go, zamiast wszystko na początku. Nie możesz wydawać czego nie masz. Współczuje Ci niestety, bo dając ci kase na którą nic nie musisz robić rodzice po prostu cię krzywdzą, bo nie rozumiesz wartości tego co wydajesz i wysiłku z tym związanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×