sen o szatanie

Moze zaczne od tego, ze tydzien temu pogodzilam sie z kolezanka, z ktora bylam sklocona przez 4 miesiace, a poznalysmy sie w lipcu ubieglego roku. Zeszlej nocy snilo mi sie, ze mieszkam tam gdzie mieszkalam z rodzina jakies 10 lat temu i we snie byl ojczym i szatan. Bylam cala przerazona ale ojczym mi w ogole nie pomagal. Nie pamietam wszystko tylko mam jakies urywki tego snu. Uciekajac od szatana weszlam do kuchni i probowalam zamknac drzwi ale zostawala przerwa. Zaczelam plakac czulam jak demon juz sie zbliza i widzialam jak przechodzi przez ta szpare. Wygladal jak czarny dym z kocimi uszami i demonicznym usmiechem na twarzy. Nie wiem dlaczego ale krzyknelam "przepraszam!" I sie zaslonilam rekami glowe. Potem pamietam jak lezalam na lozku a demon byl nade mna i ryczalam i sie zaslanialam i krzyknelam " bede dobra bede dobra!" I nagle demon zniknal. Nastepnie pamietam, ze przytulilam sie do jakiegos chlopca ktorego nigdy nie widzialam. Chyba to byl niepelnosprawny chlopak. Bylam cala radowana ze juz po wszytkim i Wlasnie wtedy sie obudzilam i przeczytalam co ten sen moze znaczyc. W senniku jest napisane zeby uwazac na zlych towarzyszy. Czy to moze oznaczac ze ta kolezanka jest tym zlem dla mnie? Wiem ze przy mnie baaardzo czesto plotkuje o swoich znajomych.. Ale w stosunku do mnie jest bardzo dobra, probuje mi pomoc czesto sie smiejemy razem. Nie wiem juz czy zignorowac ten sen czy cos z tym zrobic, bo to byl moj pierwszy taki sen i sie przestraszylam bo wierze w Boga i Diabla.