Bezpodstawne wezwanie straży pożarnej

Dzisiejszego wieczoru piekłam coś w piekarniku, włączyłam termoobieg i po chwili zaczęło tak walić, że aż szczypało w oczy, dużej dymówy z tego nie było, ale przesadnie to nie wyglądało. Minęła godzina, pod blok podjechały 4 (!) zastępy Straży Pożarnej! Co się okazało? Sąsiadka, która za nami nie przepada zadzwoniła na Straż Pożarną twierdząc, że w bloku jest wielki pożar... Moje pytanie brzmi: czy będą brać mnie i mojego faceta na przesłuchanie jakieś z związku z tym, skoro jeden ze śmiejących się Strażaków brał dane adresowe tego mieszkanie i co grozi tej p*****lniętej babie nad nami co wezwała tą Straż?