Nie ma czegoś takiego nieodwzajemniona miłość

Jak ktoś nie chcę danej osoby to po prostu nie ma miłości.Najwyżej może się zdarzyć,że ktoś ma problemy z psychiką i nie potrafi podjąć starań o osobę dla siebie stworzoną,ale to rzadkie przypadki.

Też tak uważam. Bardziej nieodwzajemnione zakochanie, może?;)

A może jest odwrotnie, że zimnej ściany nikt nie chce dotknąć.

a co za różnica .... to bezznaczenia .... ważne są tylko te odwzajemnione .... reszta jest mi obojętna

nieodwzajemniona to taka, kiedy ciebie nie chcą za żadne skarby świata. ty możesz kochać, a ktoś ma cię w d...e. czy to jasne?

ale takie nieodwzajemnienie to nie miłość,ale desperacja

ale zdarza się i to często. wystarczy poczytać to forum :O

jak to nie milosc? a jak ktos kocha bezinteresownie,tak po prostu i wcale do tego kochania warunkiem nie jest odwzajemnienie. Jak ktoś sie cieszy,że ta osoba jest szczęsliwa i cieszy sie choćby na jej widok. Chyba,ze ktos uważa,że miłość zawsze jest obustronna,ale przecież tak nie musi być. Jak ja kocham to nie zmuszam nikogo do wzajemności,byłoby to super,ale jak sie nie pojawi to nie przestane kochać

Ale to o czym mowi moj przedmowca z 21:09 , to moim zdaniem sympatia. Jak kogos lubie to zalezy mi na nim. I chce aby byl szczesliwy. Moze mi sie podobac, bardzo go lubie i tyle. Jakos trudno mi uwierzyc, ze mozna kogos kochac nie znajac tej osoby. Mowie o bliskim poznaniu. To tylko zauroczenie i fascynacja jakich pelno.. i Twoje dobre serce, ze zyczysz komus szczescia.

no przecież można znać bardzo dobrze tą osobę. Chyba,że uważasz,że żeby kogoś prawdziwie kochac,trzeba go też koniecznie poznać od strony seksualnej ;) bo przyjaciela można znać pod każdym innym względem. I nie zgodze sie,ze to tylko lubienie,dobre serce i nic nadzwyczajnego. Bzdura,nie szufladkuj w ten sposób,dalej jestem pewna,że można kogoś kochać nie będąc z nim w związku. Ja bym nawet nie zaczynała związku z kimś kogo bym nie kochała

każdy kto cię odrzucił jest p*****lnięty na głowę, ok.