Gość gość Napisano Kwiecień 18, 2015 czesc wszystkim moze zaczne od poczatku w lutym2013r rozwiodlam sie z mezem podjelam decyzje ze lepiej samej wychowywac dzieci niz z egoista bylismy malzenstwem 5 lat mielismy 3dzieci razem ale on nimi sie nie interesowal . W marcu 2013 u starszej corki ktora wtedy miala 4 lata wykryto nowotwor swiat mi sie zalamal nie moglam sobie wyobrazic ze moje dziecko jest skazane na smierc za co za czyje grzechy ;(. Leczenie zaczelismy szybko agresywna chemioterapia slowa doktorki chodza mi po glowie '' JAK PRZEZYJE TA CHEMIE TO WYJDZIE Z TEGO '' . Jula przeszla 15 chemioterapi i jedna operacje wyciecia guza . Wszystko teraz jest ok pokonalismy chorobe ale ja walcze o zdrowie 2 corki Gabi ma teraz 5 lat i ma wzrostu 94 cm podejrzenie ze cos z chormonem jest nie tak to tego teraz wykryto szmery przy serduszku Boze tyle nieszczesc ale najgorsze to ze gdy wystapilam do sadu o podwyzke alimentow bo na trojke dzieci dostaje 900zl to sedzina powiedziala mi ze nie widzi potrzeby podwyzszac jak nie ma przeciez te marne grosze to juz nie powiem co moj byly ma najnizsza krajowa qale na wszystko go stac tylko na to zeby wiecej dzieciom pieniedzy dac . Juz sil nie mam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach