Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Urażona duma, jak sobie z nią poradzić

Polecane posty

Gość gość

Bardzo chcę ale mi się nie udaje. Nie jestem w stanie jej pokonać. Nigdy już nie będzie tak jak wcześniej, przez moje ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To będziesz męczyć siebie i mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczekuję odpowiedzi konkretnej, na temat. Za anonimowe odpowiedzi "kazdy z kazdym' dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo ☼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz walczyć i nie pozwolić żeby urażona duma zabrała Ci coś co kochasz. Nie podajesz zbyt wielu szczegółów, dlatego nie możemy się odnieść za bardzo do sytuacji. Niemniej jednak... akurat jestem na takim etapie w życiu, gdzie przez urażoną dumę jestem nieszczęśliwa ja i osoba, którą kocham, a która, jak mi się przynajmniej wydaje, kocha też mnie. Nie pozwól żeby to samo spotkało Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 22 obawiam się że właśnie mnie to spotkało. Mam tak samo jak Ty . Walcze ze sobą ale nie potrafię sobie pomóc, wiem, że kocham, ale czasami jak sobie o tym pomyślę, w mojej głowie rodzi się nianawiść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz może tak ogólnie co się stało, wtedy może łatwiej będzie mi coś Ci doradzić? Każda sytuacja tak naprawdę jest inna, ale efekty zawsze są te same, bo urażona duma nie unieszczęśliwia jednej osoby, ale zawsze dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo.. chciałabym komuś zaufać, dać sie poniesć uczuciu, ale pamiętam cąły czas jak byłam krzywdzona w przeszłości i trzymam innych na dystans.. przez to trak naprawde wcale nie jestem szczesliwa, bo życie przecieka mi przez palce,, chciałabym czasem pozwolic sobie na trochę spontanicznosci, powiedzieć, a co ma być to będzie.. ale noje sie paniecznie, że zostane wykorzystana porzucoan, że ktoś chce się mną tylko pochwalić, albo chce mojje uwagi.. albo że okaże się oszustem...i czesto mam ztego satysfakcje, ze nie dałam się znowu nabrac, kiedy w przeszłości, zdarzalo mi się to bardzo czesto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że u Ciebie problem tkwi w braku zaufania. Ktoś Cię musiał bardzo skrzywdzić, dlatego teraz nie ufasz ludziom. Ale pamiętaj, że nie każdy czeka na to żeby Cię wykorzystać. Kieruj się intuicją, jesli poczujesz, że trafiłaś na tego właściwego faceta, pozwól sobie mu zaufać. Inaczej nigdy nie przekonasz się czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata szarika
Chciałem tylko delikatnie zaznaczyć że,"duma"jest rodzaju żenskiego więc to bardziej pierwiastek kobiecy. Facet jak dumny to i często blady...ja zamieniłem te wewnętrzne fochy w wiarę w siebie...tylko ,to taka codzienna walka z samym sobą.Nie zawsze mam wrażenie że,to godny przeciwnik chociaż się przyjaznimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tata szarika - tylko że nie wiemy czy autor tematu to kobieta czy mężczyzna :) ale gratuluję samozaparcia i motywacji do codziennej walki z samym sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że ktoś mnie kiedyś skrzywdził to akurat prawda. Przez to teraz wszystkich oceniam z góry i porównuję z tamtym, bo "przecież oni wszyscy są tacy sami". Wiem że to nieprawda i źle myślę. Ale właśnie przez moje dziwne myślenie oberwało się temu który nie chciał mnie skrzywdzić, tak mi się wydaje przynajmniej. Mimo tego, trochę źle oczytałam jego słowa, intencję, chociaż wiem że się pomyliłam. Poczułam się przez to, jakbym miała zostać i przez niego wykorzystana. Wiem że tak nie było, ale jak to zmienić w mojej głowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja autorka jestem kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko praca nad sobą i swoim myśleniem. I tak jak mówi tata szarika, wiara w siebie to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszarik
Stań na uszach!Bez kitu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję nad sobą, ale marne efekty, bo złość niewiadomo skąd i momentami nienawiść mnie pokonuje.... Później mija a ja się dołuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś się chyba podszły pode mnie, albo myslał, że to pytanie skierowane do niego.. niewazne, w kazdym razie, trochę podobna mi sytuacja. Tak samo odprawiam z kwitkiem facetów, bo boję się zaufac, czesto póxniej okazuje się, że słusznie że tak postapiłam, i tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, ze dobrze zrobiłam. Teraz poznałam kogoś.. kurcze.. wydaje się wporzadku facetem.. ale wątpliwości mam na kazdym kroku.. kazdy facet, który wejdzie ze mną w bliższa relację, będzie miał straszną przeprawę ze mną, zanim naprawde otworze się i zaufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, nic innego nie można Ci doradzić jak tylko walkę o samą siebie. Spróbuj się otworzyć, zaryzykuj, bo może się okazać, że warto. Poza tym jak facetowi będzie na Tobie zależało to przełamie te Twoj***ariery i strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skąd ta nienawiść? Tak po prostu przychodzi.. skąd ona się bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawiść przypuszczam, że bierze się z urażonej dumy. Z dumą nie da się walczyć, to by było tak jakby pozbawić się własnych wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata szarika
Widocznie wartości są do bani i sie nie sumują... Zmień dietę,za dużo żółci!A najlepiej przez tydzień nic nie jedz,wszystko wróci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy ktoś nazwie cię "śmieciem", a ty nie czujesz się tym "śmieciem", jak z tym walczyć? A duma jest urażona. Jedynie co można to popatrzeć na to przez tzw. różowe okulary. Podejść do tego w lekceważący sposób. Przekonać swoje ego,że ten "ktoś" się pomylił zle nas ocenił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tato szarika problem w tym, że kocham jeść. Żółtaczka jak na razie mi nie grozi mam co trawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata szarika
No to męcz się dalej. Nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×