Moja kotka jest w ciąży. Czy mogę jakoś poznać, który to tydzień?

Chodzi mi o to jak mogę (i czy w ogóle mogę) w jakiś sposób poznać, kiedy mniej więcej urodzi. Często wychodzi na dwór i czasem zdarza jej się nie wrócić na noc. Boję się, że zacznie rodzić na dworze a jakiś kocur zaatakuję młode lub stanie im się jakaś inna krzywda. Nie mogę przecież wyczekiwać na nią pół nocy przy balkonie lub drzwiach jeśli juz zdarzy jej się wyjść.

nie przejmuj się tym . kot potrafi o siebie zadbać

Dlaczego wypuszczasz niewysterylizowaną kotkę? Za mało bezdomnych zwierząt w Polsce? :O Nawet jeśli uda Ci się znaleźć domy kociakom, to każdy z nich zabierze dom bezdomnej albo schroniskowej biedzie :(

nie wyuszczaj jej poki nie urodzi. moja kiedys rodzila w domu w nocy lepiej jak urodzi w domu bezpieczniej

A co ty się czepiasz skoro nie znasz sytuacji ... :O:O Norma na kafe... Kotki miały zapewniony dom jeszcze za nim moja kotka zaszła w ciąże.. Miałam zamiar raz dopuścić ją do kocura a dopiero później wysterylizować.. Dlatego domu szukałam już wcześniej dla maluchów ..:O

No właśnie najgorsze jest to, że jak jej nie wypuszczę to chodzi i miałczy albo siedzi pod balkonem i miałczy. No nic chyba będzie musiała to jakoś przeżyć i do porodu zostać w domu.

Czepiam się, bo jestem wolontariuszem w schronisku - każdy, kto świadomie rozmnaża swojego psa lub kota powinien tam iść choć na jeden dzień, żeby mu rozum wrócił do głowy.

gość dziś ... Weź może coś na uspokojenie... :O Bo nie mam zamiaru maluchom krzywdy zrobić.. Będą miały dobry dom. Poza tym chcesz sobie popsioczyć to załóż sobie temat... A nie pouczasz mnie...

dlaczego niewysterylizowałaś swojej kotki?

czego sie jej czepiacie ?moja kotka 2 razy rodzila i wszystkie kociaki mialy dom

"Dopóki w schronisku znajduje się choć jeden pies albo kot, nie mamy prawa kupować zwierząt ani ich rozmnażać." Dorota Sumińska Szkoda, że nie widzicie problemu. Kończę, bo nie mam dziś siły na rozmowę z betonami. Ktoś nam przywiózł dwanaście osesków do odkarmiania butelką - ich matki zostały otrute. Pewnie utkną w schroniskowym boksie, bo po co brać zwierzaki ze schroniska, jak można od kogoś z domu, od rozmnażaczy. Smutne.