Gość gość Napisano Kwiecień 21, 2015 Gdzie lezy granica pomiedzy wychowaniem dziecka na zastraszone, wiecznie przytakujace, "grzeczne" stworzenie ktore nie sprawia problemow i nie ma wlasnego zdanie/charakteru (dziecko stlamszone) a inna skrajnoscia : bezczelny osobnik, ktory wie czego chce i wymusza wszelkimi metodami swoje korzysci, nie podporzadkuje sie normalnym ograniczeniom cywilizowanego swiata, wrzeszczy bez sensu, placze z rozpaczy i bezsilnosci jezeli wszystko nie kreci sie wokol niego. I nie mowie tu o niemowlakach, ale o takich 3-10 letnich egzemplarzach obojga plci. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach