Przestałam ufać facetom, jestem zniechęcona związkami

Czy tylko ja mam takiego pecha do facetów? Owszem pierwszy mój związek był ok, nie mam żadnych pretensji do byłego faceta. Ale drogi się nasze rozeszły i potem już totalna katastrofa. Zakochałam się jak szalona, facet wydawało się że również, wszytsko działo sie tak szybko. Zamieszkalismy ze sobą. No i bajka się skończyła bo facet ciagle się czegoś czepia, przyznaje się do tego że ma takie długi że ledwo mu starcza na życie, ma problemy z okazywaniem czułości. Nie wytrzymałam. Potem musiałam odchorować, zaczełam sie otwierać na nowe znjamości i co? Jeden facet udaje bardzo zaintertesowanego, spotykamy się, ja również zauraczam się i co? Facet z dnia na dzien przetstaje się właściwie odzywać. Do dzis nie wiem co się stało, bo nawet do pocałunku nie doszło:-( Kolejne podejscie. Pozanaje faceta ale jest on bardzo powsciągliwy i wycofany ale chce się spotykać. Spotykamy się ale w miarę upływu czasu on się nie angazuję, ciągle czuć dystans między nami. Kończe znjamość a on wielce zdziwiony bo chciał się spotykac dalej. Na chwilę obecną mam dosyć facetów, nie rozumiem ich kompletnie i jestem strasznie rozczarowana.