Moja córka chce drugi raz chodzić do tej samej klasy w liceum dlaczego?

Mówi, że chce się przepisać do innej szkoły na inny profil i tamchodzić jeszcze raz do drugiej klasy, a teraz tez jest w drugiej, bo tam sa przedmioty, które się jej podobają narozszerzeniu, a nie pójdziedo 3 bo się ich nie uczyła. Pozatym twierdzi, żeto nie jest straacony rok, bo dzięki temu zda lepiej maturę, bo lepiej się do niej przygotuje.. jak dla mnieto stracony rok, ale do niej nie przemawiają argumenty, mówi, że jej się nigdzie nie śpieszy, woli rok dłużej chodzić do szkoły i zdać lepiej maturę, CZY MOGĘ JEJ na to pozwolić, mimo tego, że onama teraz bardzo dobre oceny?

czy to głupi pomysł, czy ona to dobrze argumentuje?

proszę o odpowiedź--czemu ona chce powtarzać klasę, skoro ma dobre oceny?

proszę

Boi sie dorosłości i chce to na siłe opóźnić. Tylko że nikt normalny nie robi czegoś takiego będąc w liceum. Nikt normalny nie chce klasy powtarzać, bo to raczej obciach jest.

a ona chce powtarzać klasę ze zwzględu na różnice programowe w innej szkole.. pozwolić jej skoro to przez to że boi siędorosłości tak naprawdę?

no właśnie się przyszłości nie boi, bo podejrzewam, że po liceum chce iść na studia, więc jeszcze z siedem lat nauki ją czeka i siedzenia na garnuszku rodziców. skoro chce się przepisać, to znaczy, że ma plan na życie, wie, co chce robić i wie też, że musi zdać określone przedmioty na maturze, aby to marzenie zrealizować. pozwól jej. po co ma zdawać to czego nie lubi?

a nie uważasz, że to strata roku? niby ona o tak też argumentuje, że to konkretne chce zdawac i ta szkoła to jej da i dostanie się na lepsze studia, no ale daczego dopiero teraz na to wpadła?

Pozwolisz jej i co za kazdym razem bedzie chciala zattzymac czas? Miec go wiecej na przygotowanie sie w doroslym zyciu? Skoro oceny ma dobre a martwi sie matura to korki i juz. A jesli sa w tej drugiej klasie przedmioty ktorych w 3 uczyc sie juz nie bedzie to tez sa przeciez kolka zainteresowan w szkole, dodatkowe zajecia. A ponad to przeciez zaraz studia to bedzie mogla isc na kierunek gdzie beda przedmioty ktore uwielbia. Upewnij sie czy chodzi jej o konkretna szkole czy o kazda inna? Moze hodzi o chlopaka? Ja tez chcialam powtarzac ale 3klase LO. Oceny dobre, problemow z nikim ani niczym nie mialam ale chcialam wciaz grac w druzynie koszykarskiej, w ktorej bylam kapitanem i ciagnelam druzyne w gore. Teraz myale ze gdybym powtarzala na wlasne zyczrnie, to bym zalowala.

Ale ona jest uparta. Już nawet z dyrektorem tej innej szkoły rozmawiała i wie, że to możliwe. W maju kończy 18 lat, więc tak naprawdę sama zadecyduje, choć ja cały czas ją od tego odwodzę. Czy ona chce sobie dzieciństwo przedłuzyć czy naprawdę tak mysli o maturze i studiach nagle? już nie wiem co robić

Ehh kilka dni temu byla tu corka z postem apropo watpliwosci rodzicow.. Pozwol jej, skoro chce. Jest niemal dorosla, staje u progu doroslosci, niech robi co woli. Potem cale zycie bedzie ci wypominac ze niedostala sie na studia bo nie pozwolilas jej zmienic profilu.skoro ma pasje niech ja rozwija... strata roku jest niczym w porownaniu do straty calego zycia , badz zaprzepaszczeniu tego co lubi. Sama pomysl, straci teraz rok, ale ma wieksze na dostanie sie na studia na ktore chce. Gdy nie zmieni szkoly ,a nie dostanie sie na nie po LO,pewno sprobuje za rok i tak i tak rok w plecy,

Co ją rok zbawia? Rok w tę, rok w tamtą - bez różnicy. Jak ludzie idą do technikum, to w ogóle uczą się przez cztery lata i nikt tragedii nie robi. Pozwól jej się przepisać i szlus.

powiedz jej, ze jak bedzie powtarzac rok to beda sie z niej nabijac, ze nie zdała i bedzie wstyd w szkole. lepiej miec to za soba a rok nast szybko minie zanim sie obejrzy.

Dla niej rok to nic tłumaczy się, że nie będzie zmarnowany bo będzie mogła uczyć sie rozszerzonej matematyki i geografii od początku, a w tej szkole nie mogła i dzięki temu zda lepiej maturę i z większej ilości predmiotów niż w obecnej szkole i pójdzie na jakieś lepsze studia, ale czy ona na pewno dobry plan?

ja jej mówię,że będzie wyglądać tak jakby nie zdała,a ona, że wie i nie przejmuje się opinią innych, bo to ona chce się uczyć i w razie czego powie, że musiała zacząć od 2 klasy z powodu różnic programowych między szkołami i przeprowadzki

i co wy na to? widzę różne opinie i już sama nie wiem

co w ogóle sądzicie o tym połączeniu matematyki i geografii? czy naprawdę coś z tego ona może wynieść? teraz uczy sie fizyi rozszerzonej, ale mówi, że to nie dla niej.

ona chce po tej rozszerzonej matematyce i geografii studiować finanse i rachunkowość

up

ktoś jeszcze?