Czy związałybyście się z facetem który ma swój dom obok rodziców?

Poznałam faceta który już postawił dom, a najgorsze jest to że zaraz obok rodziców. Czy wam by to nie przeszkadzało? Po drugie, poc o taki facet tak się spieszył z domem, skoro jego kobieta może nie koniecznie będzie chciała w nim mieszkać?

bo ja mam problem

Pewnie Ty tego nie zrozumiesz ale serce nie sługa. Facetowi który postawił dom obok moich rodziców nie byłam pisana. Jak to się zaczyna, to jest na tyle dobre by nigdy później nie zdołało stać się lepsze mimo iż samoistnie zmierza w tym kierunku-rozumiesz? -Ja myślę że dziś jeszcze tego nie zrozumiesz...

Jakbym była nie wiadomo jak zakochana to może bym to przełknęła, choć i to nie byłoby gwarantem trzeba by obserwować bacznie czy teściowie są normalnymi ludźmi (to może wypłynąć nawet po latach dopiero jeśli nie są), ale jak związek z braku laku to lepiej odpuść

nie nie rozumiem cie możesz jasniej

Nie przeszkadzałoby mi to. Najważniejsze jest to, żeby nie mieszkać w jednym domu, bo wtedy sprawy zwykle przybierają kiepski obrót.

Chodzi mi o to że jak się zaczyna ta prawdziwa miłość to komuter idzie w 100% odstawkę na okres całych 6miesięcy by po tym czasie wrócić do łask na góra 15min tygodniowo . Nie masz ani czasu pytać innych o zdanie ani też najmniejszej ochoty zastanawiać się czy dobrze wybrałaś bo jesteś przekonana o tym że właśnie przeżywasz najważniejsze chwile w swoim życiu. Potem to już tylko słyszysz MAMO... Chodzi mi o to że jeżeli ten facet miałby być dla ciebie to pewnie bylibyście teraz razem i szczęśliwi wolni od rozterek.