Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

"MM to nie trucizna"...czyżby? :D

Polecane posty

Gość gość

Proszę wielbicielki produktów mlekozastępczych: z dedykacja dla Was wklejam najnowsze badania. A będzie ich teraz coraz więcej bo na całym świecie trwają intensywne badania nad właściwościami mleka kobiecego i w opozycji do niego mleka zastępczego. http://www.nature.com/pr/journal/v72/n6/full/pr2012125a.html Dla tych co po angielsku ni hu-hu tłumaczę: podczas trawienia mleka sztucznego uwalniane są kwasy tłuszczowe, które są dla otaczających je komórek toksyczne i działają niszcząco. Podczas trawienia mleka matki wydzielane są składniki które nie dopuszczają do tego procesu, i chronią jelita noworodka i niemowlaka. Jest to jedna z przyczyn dla której wcześniaki karmione sztucznie częściej zapadają na Martwicze zapalenie jelit. Badanie uwzględniało 9 współcześnie stosowanych mieszanek sztucznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, przeczytam potem całość na spokojnie, plus cytowania (jak na tak rewolucyjną treść sprzed 3 lat to ich jakoś malutko jest...) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To czym mam karmić, jeśli sama nie mam pokarmu??? Albo kobiety, które ze względu na przyjmowane leki nie mogą karmić piersią???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to nie dziwi. Na logikę, jakim ignorantem trzeba być, by wierzyć, że przerobione mleko krowie z kilkoma sztucznymi witaminami zastąpi coś, co ewolucja wypracowała w ciągu niespełna dwóch milionów lat. Wystarczy porównać skład mleka kobiecego i mm (są takie tabelki w necie). A ciągle odkrywane są nowe rzeczy np komórki macierzyste. Tak, te komórki co leczą min nowotwory są obecne w mleku mamy i pomagają budować mózg i inne narządy dziecka. Każde takie badanie utwierdza mnie w słuszności mojego wyboru i nie chciałabym być w skórze matek karmiących teraz mm za kilkadziesiąt lat, kiedy mm będzie postrzegane równie źle jak dziś dziwne mieszanki z mąki grochowej które podawano 100 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie samice ssaków mają pokarm chyba że nie masz piersi (jesteś po mastektomii) albo masz rzadką wadę budowy gruczołów piersiowych (te brednie o braku mleka boże...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze względu na to, że mm nie umywa się do mleka kobiecego powinno byc stosowane tylko w przypadkach kiedy kobieta naprawdę nie może karmić (czyli góra 2% całej populacji). A ile tutaj procent karmi mm hmmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu p****y siedza, zal mi was ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dobre wieści na temat mleka mamy z samego rana to lubię :) Fajnie, że nawet tu znajdą się osoby które sie tym interesują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu p****y siedza, zal mi was oczko.gif Ohhh dziękujemy za jakże merytoryczną wypowiedź :D Pozdrawiamy. Ps. Zabolały fakty? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakty nie ale wasze problemy :D ! Karmilam mm i kp i nie widze roznicy :P temat z d**y wziety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne, że nie widzisz. Byłoby wielce niepokojące gdybyś widziała jelita swojego dziecka. Beka z argumentów "nie widzę różnicy" w odpowiedzi na badania naukowe przeprowadzone in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to teraz powiedz mi jak miałam karmić po całkowitej mastektomii obu piersi? Tak moja droga obu ponieważ ryzyko rozwinięcia się nowotworu w drugiej piersi wynosiło 80%. Podaj mi rozwiązanie jak miałam to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź się stuknij. Ja byłam karmiona mm i to w latach 80-tych, a problemów nie mam żadnych. Trzęsiecie się jak głupie nad tymi dziećmi, a za 10-15 lat i tak zniszczą sobie jelita chipsami, kebabami i innymi tego typu cudami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez padło powyżej że takie przypadki jak Twój są właśnie wskazaniem do podania mm. Nie rozumiem o co pytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popisaliście sobie, pojęczeliście, a ja właśnie zamówilam 6 puszek enfamilu :) co was obchodzi jak kto karmi swoje dziecko? i nie wysilajcie się na kazania ani złośliwości, bo i tak nie przeczytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:16, ale przez takie brednie o "truciźnie" pomyśl, jaką przykrośc sprawiasz tej kobiecie po mastektomii. Lepiej ci, jak komuś dosrasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam karmiona piersią i mam problemy z jelitami tak samo mój syn.Corka butelką i nie ma ,zdrowa jak ryba.Puknij się w ŁEB autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy kafeteryjne to są jednak ewenementy. Myślą, że sztab naukowców IM NA ZŁOŚĆ zrobił kosztowne badania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Idź się stuknij." No niestety to nie ja jestem autorem tych badań. Autorzy są wymienieni pod artykułem także możesz napisać do nich, żeby się stuknęli bo to oni napisali ten artykuł :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to ty zakladasz tylko te tematy o cyckach i mleku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka nie je zapewne wędlin ze sklepu z ulepszaczami, kurczaczków hodowanych na antybiotyczkach :) zapewne ma wszystko swoje i eko :) wow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 8:49 możesz podać linki jakieś do tych badań nad komórkami macierzystymi w mleku? Bo mnie to bardzo zaciekawiło (przechowujemy krew pępowinową synka właśnie ze względu na komórki macierzyste).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej zacznij hodowac swinki swoje, aby uchronic dziecko przed chemia, bo wszystko zaprzepascisz lata kamienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: akurat ten jest pierwszy. O kp nie zakładam bo nie mam potrzeby, ten założyłam bo hobbystycznie czytam o badaniach min nad mlekiem kobiecym. Wiąże się to z wykonywanym zawodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: jak gość nie wklei to ja Ci podam popołudniu bo mam jakieś linki na laptopie pozrzucane. Co do komórek macierzystych to sporo teraz jest w necie na ten temat po konferencji która odbyła się na dniach w Warszawie. Byli naukowcy z różnych krajów i była min specjalistka od komórek macierzystych która bada ich zawartość w mleku mamy :-) Zajrzyj pod wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak wam to przeszkadza że ktos karmi mm? masakra, szkoda mi was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam w ogóle. My tylko piszemy o badaniach naukowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szkole rodzenia była u nas babka a banku w którym się przechowuje krew pępowinową. Nie chcę teraz skłamać ale pamiętam że koszta były straszne, na pewno coś koło 1500 zł na start a potem za każdy rok przechowywania. Ciekawe czy jest szansa pozyskiwania takich komórek z mleka matek karmiących. Chyba mało kto się decyduje na pobranie krwi pępowinowej ze względu na koszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koszt pobrania i przechowywania krwi pępowinowej przez 10 lat to około 3 tys. Myśle że nie jest to takaś straszna kwota bacząc na możliwość poźniejszego leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Szansa jest na pewno, kwestia szeroko zakrojonych badań i sponsorów :) My też nie przechowujemy ale mam w związku z tym poczucie winy bo z każdym rokiem przybywa na ten temat informacji i okazuje się, że jak najbardziej warto. Nic straconego jeśli planujesz kolejne dziecko :-) W rodzinie jest spora szansa na kompatybilność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×