Co myślicie o takiej kobiecie?

Moja była oddała mojego kota do wykastrowania bo za dużo miałczał. Przy wybieraniu imiena dla dziecka jej tatuś i opinia tatusia była ważniejsza od mojej. Ciągle miała pretensje do mnie. Jak się fizycznie rozchorowałem i bardzo schudłem to niedość że żadnej pomocy od niej nie otrzymałem to jeszcze miała do mnie pretensje że jej nie pierdole, nie rucham. Jak miałem zapalenie nerwów od kręgosłupa i miałem problemy z chodzeniem to się zaczeła uganiać za kolegami a mi kazała "wypierdalać" z jej mieszkania. Co o takiej powiecie?