Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cosjestnietak

Przyjaciółkę wykańcza macierzństwo

Polecane posty

Gość cosjestnietak

Może zacznę od poczatku... Moja przyjaciółka dość późno zdecydowała się na dziecko, mimo to, że finanzowo należą z mężem do ludzi zamożnych. Przez lata podróżowali i bawili się, ona łykała pigułki. W wieku 39 lat postanowili postarać się o dziecko i okazało się, że ona ma poważne problemy z płodnością. Po dwóch latach leczenia w końcu zaszła w ciążę, która była bardzo zagrożona i musiała 9 miesięcy spędzić przykuta do łóżka i na lekach powstrzymujących poronienie. W końcu urodziła w wieku 41 lat zdrową, ważąca aż 6 kg córeczkę. Dziecko upragnione i ukochane. Ale strasznie się zmieniła, jest szczęśliwa, ale i wykończona psychicznie. Dziecko ma już dwa latka, karmi jeszcze oczywiście piersią, ale jej życie polega na ciągłym lęku o to dziecko! Ona wszystko uzależnia od tego lęku, drży ciągle o zdrowie i zycie córeczki, a ostatnio przyznała mi, że czuje się wyczerpana psychicznie, gdyż taka dwulatka jest bardzo *****iwa. Ona nie potrafi zrobić już nic w domu, dobrze, że mieszka z nimi teściowa, która ugotuje, upierze i posprzata, gdyż przyjaciółka cały czas poświęca dziecku. Ojciec małej jest bardzo dobry, bardzo się kochają, ale on cięzko pracuje od rana do nocy w dwóch swoich firmach. Niepokoję się o przyjaciółkę, gdyż ona poza macierzyństwem i ciągłym lękiem o dziecko jakoś kiepsko funkcjonuje. Ona nie da nawet nikomu dziecka pod opiekę, sama wszystko robi, dziecko śpi z nimi w łóżku, gdyz ona nie zostawi jej w łóżeczku z obawy, że się udusi na spaniu lub coś jej się stanie. Mówi, że nie zasnęłaby bez małej w takim stresie, więc mała śpi z nimi. Co o tym sądzicie? Niepokoję się przyjaciółką. ASdziecko jest rozpieszczone bardzo, traktuje małą jak maskotkę, wciąż nosi na rękach, rozpieszcza- jakby nie była dwulatką, a niemowlaczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co chcesz,jak miała problem z zajściem w ciążę to się teraz boi o dziecko.Nie ważne czy była po40 czy miałaby 25 lat. Taka trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej sama z tego nie wyjdzie, mam podobnie, ale nie aż tak się zamartwiam, jednak to potrafi w pewnym sensie zepsuć jakość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosjestnietak
Własnie! Ona sama już ostatnio przyznała, że jej życie odkąd została matką jest jednym wielkim lękiem. Wiem, jak bardzo upragnione jest jej dziecko, jak bała się, gdy musiała leżeć 9 miesięcy w łóżku na lekach i wstawać tylko do toalety. Ona twierdzi, że lęk o dziecko jest normalny i każda matka czuje i że dla każdej matki dziecko powinno być całym światem. Ona mi się dziwi, jestem w jej wieku, ale mam już 18 letnią córkę. Dziwi ją, że ja przez lata, mimo macierzyństwa mogłam realizować inne swoje pasje, ze mogłam skoncentrować się na nauce języków obcych i innych zainteresowaniach, bo ona odkąd matką została nie potrafi myśleć już o niczym innym tylko o dziecku. Nie wiem, czy ze mną coś nie tak, czy z nią? Powiedziała mi ostatnio, że mogłam zaniedbać córkę, że nie poświęcałam jej 100 procent uwagi, że już jako 6 latka sama biegała po podwórku, nawet do sklepu szła. Teraz ma 18 lat, uczy się i pracuje jednocześnie, jest bardzo zaradna, nie mam z nią problemów, mamy bardzo dobre relacje, jednak przyjaciółka nie wyobraża sobie, żeby jej dziecko samo po podwórku biegało, powiedziała, że chyba by umarła z troski o nie i że ja jestem jakąś dziwną matką, skoro tak lekko macierzyństwo traktowałam. Nie wiem, czy ze mną coś nie tak, że tak córę wychowywałam, czy z nią. Ona np. nie wyobraża sobie, by przed 3 rokiem życia dziecko od piersi odstawić, jej córeczka faktycznie wygląda o wiele lepiej niż maluchy w jej wieku, jest grubiutka i większa, więc może to pozytywny wpływ tego naturalnego karmienia. Oczywiście stałe pokarmy też jej daje, ale uważać musi, gdyz mała póxno zaczęła zabkować i ma dopiero 8 zębów, więc ma troszkę trudniej gryźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skutki brania antykoncepcji to i tak dobrzez rze zaszła w ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cosjestnietak
Brała 15 lat pigułki, ale lekarz jej mówił, że one nie mają wpływu na zajście w ciążę, bardziej jej szkodziły mięśniaki macicy i to, że miała nierównowagę hormonalną. Wydała naprawdę krocie na leczenie w zagranicznej klinice i udało się, ale ciąże biedaczka też strasznie znosiła. Od samego poczatku krwawienia, plamienia, wymioty przez kilka miesięcy, osłabienie ogromne. Lekarze robili co mogli, by uratować to dziecko i udało się, ale 9 miesięcy spędziła na leżąco- na zmianę w domu i szpitalu. Dzidzia urosła duża, bo miała 6 kg, więc dodatkowo ją cesarką wymęczyli, ale dziecko zdrowe i całe, choć do roku nie mogli nigdzie wyjść z nią, gdyż płakała dnie i noce, każda zmiana wywoływała w niej płacz, nie można było czapeczki założyć, bo płakała, zmiana pieluch- też, o kąpieli nie wspomnę. Teraz jest spokojniejsza, zaczyna mówić powoli mama, tata, ciągle się uśmiecha, choć jest marudna, ale najwazniejsze, że jest zdrowa :-) Co przyjaciółka przeżyła to koszmar z tymi staraniami i z tą ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To normalne, ze towarzyszy jej ciągły strach o dziecko w takiej sytuacji. widać, że bardzo je kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×