mialam za duzo czasu na rozmyslanie o zyciu

I niestety zwariowalam przez to. Juz nic nie jest takie jak bylo. Smierc nie robi jyz na mnie wrazwnia. Nic nie robi. Mozna byc gwiazda i miec miliony ale i tak skonczy sie jako schorowana staruszka i w trumnie. Wszystkie dzialania sa bezcelowe. Polozmy sie wszyscy do trumny. Polozmy kres tej bezsensownosci.

zyjesz dla ulotnej chwili ,ktora i tak minie po smerci :)

Nie potrafie patrzec optymistycznie na zycie. Ktos komu sie wydawalo ze ma wszystko i tak to straci. Umieraja rodzice moich rodzicow ich znajomi. Ich zycie juz nie ma zadnego znaczenia nie wazne co robili kim byli... i tak będzie z kazdym z nas...

Każdy umiera i co z tego. Jak Ty przeżyjesz swoje życie to ono będzie miało znaczenie tylko dla ciebie. Może być bogate albo biedne. Od ciebie zależy JAKIE życie chcesz mieć i ile radości z niego czerpać.

Jak moge je przezyc ? Schematycznie. Nie moge zrobic nic poza. Jedzenie. Wyproznianie. Rozmowa z ludzmi . Spanie. I tak wkolko.

Poproś Boga o przebudzenie duchowe.Wymieniłaś rzeczy,które masz a nie wymieniłaś nic wartościowego.Gdzie umiejętność kochania,wrażliwość,współczucie,uczciwość,prawość,honor,przebaczenie,moralność,empatia,drudzy ludzie wokół Ciebie.Straciłaś po prostu nadzieję,bo opierałaś się na tym co jest celem materialnym a nie duchowym.Doszłaś do takiego momentu w którym: "Człowiek ma dwa życia,drugie zaczyna się wtedy kiedy zrozumiemy,że mamy tylko jedno"

Do gościa 01:41....zgodziłabym się ze wszystkim co napisałaś oprócz jakiegoś boga. Mnie żaden bóg nie jest do tego potrzebny. Aby żyć, są potrzeby materialne. Nie znam nikogo kto by żył tylko powietrzem.