Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko nie chce chodzi do przedszkola

Polecane posty

Gość gość

Witam! Potrzebuję pomocy, co zrobić gdy dziecko nie chce chodzić do przedszkola?? Moja córka ma 2,5 roku. zapisałam ja niedawno do prywatnego przedszkola, ale nie chce tam chodzić…. co prawda córka może siedzieć w domu z babcia , ale chciałam żeby zaczęła już chodzić do przedszkola. Gdy idziemy do przedszkola córka wpada w histerie. Chcę ją przetrzymać, ale serce mi pęka i wracam z nią do domu do babci. Jestem załamana tym wszystkim i naprawdę nie wiem co mam robić. Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam.. Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z ciebie macocha :( Popsuć psyche dziecka od zarania bo ty "chciałaś"...Widocznie dziecko jeszcze nie dojrzało do przedszkola i stąd histeria. A ty zamiast patrzeć na dobro dziecka wolisz je narażać na traumę :( Niezła z ciebie mamuśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaprowadzac do przedszkola i tyle, histeria minie bardzo szybko a jak zmiekniesz przy dziecku to w wieku 6 lat Ci oznajmi ze nie pojdzie do szkoły i bedzie histerie urzadzac i co? tez ulegniesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ja NAUCZYLAS powrotu do domu, gdy histeryzuje!! jakby widzala ,ze histeriami nic nie wskóra i tak by zostawala to by zalapala prędze ,czy później ,ze jak się idzie do prz-la to się w nim zostaje do odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale była już tam kilka razy? Mogło się coś wydarzyć w przedszkolu i z tego powodu nie chce chodzić. Spróbuje na początek, żeby chodziła na krócej, niech ją babcia odbierze jednego dnia po 2-3 godzinach i tak stopniowo wydłużać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wracaj z nią do babci!!! Jeśli podjęłaś decyzję, że dziecko ma chodzić do przedszkola, to się tego trzymaj! Małej przyda się kontakt z rówieśnikami i na pewno więcej skorzysta w przedszkolu niż u babci.. zajęcia ruchowe, taneczne, plastyczne, zabawy z dziećmi.. Po prostu musi się przyzwyczaić i już. U jednych dzieci trwa to krótko, u innych dłużej.. ale jak idziecie, to po prostu idźcie.. mało to dzieci histeryzuje? Znam dziecko, które w 3 latkach nie chciało chodzić do przedszkola, w 4 latkach też nie.. trzeba je było niemal siłą wyrywać od mamy czy babci z rąk.. po prostu płakał, nie chciał chodzić.. potem bywał przez pół dnia obrażony na wszystkich.. ale są dzieci, które płaczą, a po 10 minutach w przedszkolu się uspokajają.. różnie bywa./ i takie gadanie głupot, jak ktoś wyżej napisał, że "nie dorosła do przedszkola".. to się mija z celem.. potem się okaże, że ma 3 lata i też nie dorosła i 5 też nie.. dajcie spokój.. po prostu bądź konsekwentna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie! Wielu rodziców ma taki sam problem jak Pani, wiec nie wolno się załamywać. Dla małego dziecka przedszkole jest zupełnie nowym środowiskiem, to dla dziecka moment rozpoczęcia życia w dwóch środowiskach: rodzinnym i przedszkolnym. Łączy się to ze zmianą aktualnego trybu życia. Dziecko stoi przed nowymi zadaniami związanymi z funkcjonowaniem w grupie przedszkolnej. Maluch do tej pory otoczony był troską i opieką rodziny, a nagle znajdują się w miejscu, gdzie wszystko jest mu obce – inni ludzie, nowe przedmioty, zupełnie inny rytm dnia. Nie popieram Pani decyzji o zatrzymaniu malucha w domu. Pokazała Pani w ten sposób, że dziecko płaczem jest w stanie wymóc to na czym mu zależy. Dlatego przed Panią ciężki okres, ponieważ dziecko będzie nadal wpadało w histerie na hasło „przedszkole”. Jeśli chce Pani zakończyć ten problem musi Pani uwierzyć, że dziecku w przedszkolu nic się nie stanie, że jest mu tam dobrze i przede wszystkim musi Pani przestać mu ustępować. Ważna jest adaptacja, czyli przystosowanie się dziecka do nowego środowiska społecznego, warunków oraz sytuacji. Istnieje mnóstwo sposobów wspomagających adaptację dziecka w przedszkolu. Na początku dziecko powinno zapoznać się z przedszkolem, uczęszczać na zajęcia adaptacyjne. Następnie należy stopniowo przyzwyczajać dziecko do przedszkola. Najważniejsze żeby malucha nie straszyć przedszkolem. Ważne jest także, żeby chodzenie do przedszkola było traktowane jako naturalna rzecz (mama z tatą chodzą do pracy, siostra do szkoły, dziecko do przedszkola). Dodatkowo musi być Pani konsekwentna w swoich działaniach, gdyż przerywanie rytmu chodzenia do przedszkola wydłuża tylko adaptację dziecka. I przede wszystkim należy akceptować dziecko, zrozumieć jego stres i wspierać go, ponieważ oderwanie malucha od najbliższych mu ludzi budzi w nim strach, że stanie się coś złego. Przedszkole odgrywa bardzo ważna rolę w życiu małego dziecka dlatego uważam , że warto dowiedzieć się więcej o adaptacji dziecka w przedszkolu i przeczytać: A. Florek Przedszkole dobre dla dziecka oraz E. Gruszczyk – Kolczyńska, E. Zielińska – "Płaczę i rozpaczam, gdy muszę iść do przedszkola. (O kłopotach adaptacyjnych dzieci i o tym, w jaki sposób można je zmniejszyć)"; "Wychowanie w przedszkolu" 2/1998. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowna Pani Bardzo proszę jeszcze raz przemyśleć swoją decyzję. Proszę nie robić dziecku krzywdy. Wiem, że tu w Polsce wśród matek panuje pewna znieczulica, powszechne jest, że kobiety muszą pracować i gdzieś to dziecko "upchnąć", często mamy są sfrustrowane, zestresowane, chca mieć problem z głowy - wtedy pasuje im takie tłumaczenie, popłacze i przestanie, niech wiek, kto tu rządzi... Jednak, jeśli ma Pani z kim zostawić dziecko w domu, w naturalnym, bezpiecznym otoczeniu, to proszę nie wypychać córeczki na siłę. Serce się kraje.. Moja córeczka też taka była w tym wieku (większość dzieci jest). U dziewczynek naturalna potrzeba otoczenia przedszkolnego (bez czynnika stresu) pojawia się około 3 urodzinek. To nieprawda, że do 6 lat będzie chciała siedziec w domu, proszę nie słuchać takich prostackich opinii. Chłopcy bezstresowo idą później, okolo 3,5 lat (mam i syna, i córkę). Proszę zaufać swojemu dziecku, proszę je kochać, słuchać je. Wszystkiego się jeszcze zdąży nauczyć. Do 3 latek dziecko potrzebuje mamy, ciepła, domu. Niczego więcej. Jeśli tak histerycznie płacze, dlaczego Pani nie chce jej słuchać?? Oczywiście pojawią się zaraz głosy o pokazywaniu dziecku, kto tu rządzi i tak dalej.. smutne. Dwuletniemu dziecku:( Proszę dac jej jeszcze pół roku, obiecuję, że sytuacja będzie zupełnie inna. Córka będzie prosiła Panią o przedszkole! No, chyba, że teraz ją Pani wystraszy... Proszę się nie poddawać takiemu typowo polskiemu, sfrustrowanemu sposobowi myslenia. Za granicą mamy wiedzą, że na wszystko jest czas. U nas dzieci się przymusza, wypycha, musztruje. Nic dziwnego, ze potem tyle smutnych dzieci i agresywnych nastolatków wyrasta. Życzę zaufania do własnego dziecka. Pozdrawiam eM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Holandii- dziecko w wieku 3 miesięcy idzie do żłobka, bo matka wraca do pracy, w wieku lat 4 zaczyna się szkoła, więc proponuję zasięgnąć nieco wwięcej wiedzy, zanim zacznie się demonizowac polskie matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Wielkiej Brytanii, w dzielnicy, w której mamy zajmują się dziećmi, do 3 lat uczęszczają do playgroups, potem jest czas na przedszkole w cywilizowanym kraju, a nie pędzą do pracy w truskawkach gdy dziecko ma 3 miesiące (nawet w Polsce mamy nie chcą oddawać 3 miesięcznych dzieci, więc chyba w jakims marginalnym społeczeństwie się Pani obraca w tej Holandii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest żaden margines, ale spoleczenstwo, wystarczy dowiedziec sie ile trwa utlop macierzynski w NL, rozumiem ze najlepiej obrażać to, o czym sie w ogole nic nie wie, więc jeszcze raz odsylam do uzupełnienia wiedzy, a nie głoszenia durnych tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko.. może jednak nie warto krytykować.. w różnych krajach jest inaczej.. ostatnio ktoś pisał, że mieszka w Turcji czy w Tunezji.. (dokładnie nie pamiętam, o jaki kraj chodzi), że tam urlop dla matki po porodzie.. to jest 30 dni!!! I ma wrócić do pracy, a poza tym nie ma czegoś takiego jak żłobki i ponoć ludzie muszą sobie jakoś radzić. To jest dopiero masakra.. nie wyobrażam sobie zostawić takiego malucha. Ja zaraz rodzę drugie dziecko, a starszego zapisałam do prywatnego przedszkola od września (będzie miał 2 lata i 8 miesięcy). Sama jestem nauczycielką (dzieci 3-10 lat), ale jak to w tym zawodzie bywa, bez pracy :( Przy pierwszym dziecku załapałam się na urlop macierzyński, ale już dziecka w kolejkę do publicznego żłobka zapisać nie mogłam, ponieważ zatrudnienia nie miałam. Więc syn pójdzie od września do placówki prywatnej, a ja będę w domu z 4 miesięcznym dzieckiem. Wiem, ile dziecku daje kontakt z rówieśnikami, zasady przebywania w grupie, wspólne zabawy, posiłki, przygotowania do występów, zabawy itp. I chociaż z kasą może być kłopot, gdyż nie jest to tania placówka, to jednak te pieniądze muszą się znaleźć. Wiem, że pobyt tam będzie dla dziecka z korzyścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również nie mogę słuchać tych tępych wypowiedzi, żeby zmuszać dziecko, ze dziecko manipuluje i trzeba mu pokazac, kto rządzi. Mojego synka wysłałam do przedszkola jako 3,5 latka. Tak płakał, ze po godzinie przedszkole dzwoniło do mnie do pracy, ze nie potrafią go uspokoić i musiałam go odbieac. Wzywali nas, ze mały nie radzi sobie psychicznie, bardzo płakał, był przerażony. Po 2 mc adaptacji zrezygnowaliśmy na 2 mc i w nowym roku daliśmy go do innego przedszkola. Okazało się, ze przez ten czas na tyle dojrzal, ze po mniej burzliwym okresie adaptacji (3- miesięcznym) polubił przedszkole i chodzi do niego bez większych problemów. Nie należy robic niczego na siłe, to jest jeszcze malutkie dziecko, trzeba mieć serce dla dziecka i litość. Ogólnie to mnie denerwują te wszystkie ludowe mądrości na temat konieczności wysyłania maluszków do przedszkola, bo tak się pięknie rozwiną itp. Kazde dziecko jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn też w wieku 3 lat dostawał histerii na widok przedszkola, były płacze, ogólnie cięzko, po miesiącu szarpania sie zrezygnowałam. Spróbowałam za rok i nie było problemu, od pierwszego dnia poszedł z uśmiechem... tak ze czasem warto poczekać, dzieci sa rożne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawiedzone matki co by najchętniej do 6 roku w domu trzymały....bHehehe...... Mam porównanie moja córka w wieku 1,5 roku poszła do żłobka.... Teraz ma 5 jest mega otwarta, społeczne rozwinięta, elokwetna, zaczyna czytać, liczy, porównuje, tańczy śpiewa, mię wstydzi się, rysuje, maluje, lepi, zaczyna pisać.... Córka koleżanki : siedzi w domu, sepleni, ledwo trzyma kredki, nawet widelca nie umie trzymać... Zero rozwoju społecznego..... trzymajcie te swoje dzieci w domu..... Najlepiej cały dzień przed bajkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój brat do przedszkola nie chodził, a w wieku pięciu lat sam sobie bajki czytał :P liczył, potrafił robić proste zadania, ładnie pisał. Do tego od zawsze był otwarty, towarzyski i śmiały. Ja do przedszkola chodziłam, ale w niczym mi to nie pomogło :) byłam nieśmiała, trzymałam się zawsze z boku i nigdy nie lubiłam większych grup ludzi. Nawet w liceum i na studiach źle się czułam. Więc nie wmawiajcie, że przedszkole tak super wpływa na dziecko. To wszystko zależy od charakteru. Gdyby było tak jak piszecie to na świecie nie byłoby ludzi nieśmiałych, zamkniętych w sobie. Koleżanka ma bliźniaczki- obie poszły do przedszkola jak miały 2,5 roku, jedna jest bardzo otwarta i chętnie tam chodzi. Druga boi się dzieci i wyje codziennie żeby tylko do przedszkola nie iść. A chodzą tam już ponad dwa lata więc okres adaptacji raczej już minął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Stanach, urlop macierzyski to 6 tygodni. Nie ma zwolnien w ciazy. Pracuje sie do 36 tygodnia bodajze, nie wiem bo pracowalam do konca. Dzieci ida pozniej do nian, zlobkow, przedszkoli. Wszystkie szczesliwe, i chyba nie takie rozmemlane jak w Polsce niestety. Nie widzialam zeby jakies robilo jazde w sklepie, na zajeciach stoja jak trusie i sluchaja co pani mowi. W Polsce sa rozmemlane i rozkapryszone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Na wstępnie małe pocieszenie dla Pani - większość rodziców musi się zmagać z tym problemem – więc nie jest Pani z tym sama  Problem ten związany jest z silnymi emocjami, które przeżywa Pani córka, a mianowicie intensywnym lękiem przed rozstaniem z rodzicem. To naturalne - każdy człowiek odczuwa lęk przed nieznanym, a tym bardziej dziecko, które dopiero poznaje świat. Moim zdaniem dobrym pomysłem byłoby nawiązanie kontaktu z dziećmi z grupy przedszkolnej, do której należy Pani córka. Zawiązanie jakiś relacji bardzo często zachęca dzieci do chodzenia do przedszkola bez oporu i sprawia, że dziecko czuje się pewniej w grupie przedszkolnej. Warto też w domu dziecko przygotowywać do różnych sytuacji, które mogą zaistnieć w przedszkolu i tak jak bawimy się z dzieckiem np. w rodzinę, w sklep itp. tak możemy także zaaranżować zabawę w przedszkole odtwarzając sytuacje, które ułatwią dziecku adaptację do nowego otoczenia. Warto też pogłębić swoją wiedzę i poszukać różnych rozwiązań sytuacji, w której się Pani znajduje w książkach. Skuteczne i warte polecenia są książki: „Bajki terapeutyczne” czy „Krótkie opowiadania na pokonaniem strachu” Jan-Uwe Rogge – są to opowiadania, które pomogą rozwiązać niejeden problem wychowawczy z dzieckiem. Główni bohaterowie w bajkach terapeutycznych zmagają się z różnymi problemami m.in. właśnie chodzeniem do przedszkola. Dzięki temu dziecko może utożsamić się z tym bohaterem i tak jak on pokonać swój lęk. Jeśli problem będzie się pogłębiał radę skorzystać z porady psychologa, który oceni stan emocjonalny dziecka i doradzi, pomoże podjąć odpowiednie kroki. Niestety nie pochwalam Pani sposobu radzenia sobie z reakcją dziecka na pójście do przedszkola. Zatrzymanie dziecka w domu to żadne rozwiązanie. Dziecko nie ma nawet szansy zaadaptować się w nowym otoczeniu – jego opór jest normalny bo nie chce się rozstać z rodzicem, ale warto dać dziecku możliwość sprawdzenia się w nowej sytuacji. W wychowaniu kluczą rolę odgrywa konsekwencja – bez niej nic nie osiągniemy. Ulegając swojemu dziecku pokazała Pani drogę w jaki sposób może na Pani wymóc to na czym mu zależy czyli np. płaczem, histerią, oporem. Należy też zastanowić się nad innymi możliwymi przyczynami zachowania dziecka – mogą być różne i nie zawsze są oczywiste. Pierwszy dzień zawsze jest najtrudniejszy – tak jak już wcześniej podkreślałam – to zupełnie normalne, że dziecko odczuwa obawy, lęk w nowej sytuacji. Z tego co zrozumiałam z podanych przez Panią informacje dziecko nie było jeszcze w przedszkolu bo cały czas okazuje opór i Pani ulega wracając do domu do babci. Proszę tego nie robić … Nie może Pani ulegać dziecku. Może Pani przez jakiś czas chodzić z dzieckiem na jakiś krótki okres czasu i pomóc w adaptacji dziecka do grupy przedszkolnej . Będzie mogła Pani wtedy łatwo zaobserwować jak dziecko sobie radzi, czy jest akceptowane przez rówieśników i czy ma jakieś trudności. Następnie może Pani zostawiać córkę na krótki czas ale już samą w przedszkolu i stopniowo wydłużać ten czas. Każde dziecko potrzebuje odnaleźć swoje miejsca w grupie do której przynależy i zadaniem rodziców jest wesprzeć dziecko w tym. Uleganie dziecku i pozostawianie jego w domu nie rozwiąże problemu, a jedynie go pogłębi – dziecko prędzej czy później będzie musiało zmierzyć się z rozstaniem z najbliższymi i spróbować odnaleźć się w grupie z rówieśnikami. Warto uważnie się przyjrzeć możliwym przyczynom niechęci dziecka do przedszkola, kiedy już zacznie do niego chodzić. W każdej grupie tworzą się układy i hierarchie. Pewne dzieci są uważane za „gorsze”, kiedy nie spełniają wymagań otoczenia, czasami zachodzą różne incydenty (kłótnie, a nawet przepychanki). Najwłaściwszym krokiem w tej sytuacji będzie rozmowa z wychowawcą, który poinformuje nas jak dziecko sobie radzi w grupie i czy nie jest izolowane i wyłączane z zabawy przez inne dzieci. Nie należy lekceważ słów dziecka, ani też pochopnie rezygnować z przedszkola. Radzę porozmawiać ze swoim dzieckiem, dlaczego nie lubi tam chodzić. Proszę mieć to na uwadze, że małe dziecko bardzo często nie umie jeszcze nazwać problemu i zwykle pod jego słowami kryją się zupełnie inne komunikaty. Proszę postarać się zachować spokój i nie wahać się zostawić dziecko w przedszkolu. Do dziecka mówimy krótki komunikat „musisz zostać” i informujemy, kiedy po dziecko przyjdziemy np. po obiedzie. Jeśli pomimo Pani konsekwencji nic się nie zmieni w zachowaniu dziecka proszę skorzystać tak jak wcześniej wspomniałam z porady psychologa – wspólnymi siłami na pewno Państwo dojdą do przyczyny problemu. Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia, Magda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciom naprawdę dużo daje kontakt z rówieśnikami. Mój synek też miał na początku problemy z zaaklimatyzowaniem się w przedszkolu, na szczęście trafił na panie, które swoją cierpliwością i podejściem do dzieci bardzo szybko poradziły sobie z problemem. Dlatego też w tym procesie adaptacji dużo zależy od pań, które zajmują się naszymi dziećmi, warto więc szukać dobrego przedszkola. jeśli jesteś ze Szczecina to mogę polecić ci przedszkole www.promyk.szczecin.pl do którego chodzi mój syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×