Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lawlii

dlaczego kobiety godza sie na zle traktowanie

Polecane posty

Gość gość
Przestancie juz z tymi traumami i rzezniami. Koloryzujecie i wyolbrzymiacie każdy pierdół. Spytajcie sie swoich matek, albo babć czy znaja termin " rodzic po ludzku ". Spytajcie o warunki jakie wtedy panowały w szpialach,o przedmiotowym traktowaniu, o nieszanowaniu ich człowieczenstwa i intymnosci. A jakos rodziły po pare dzieci bez traum i "rzezni " w opisach. Pewnie , ze dla was poród to wyjatkowe ,megaważne wydarzenie.. ale nie dla personelu.. Warto to sobie uświadomić zanim zaczniecie marudzic, ze nie byłyscie traktowane wyjatkowo ! Uswiadomcie sobie ,ze ci ludzie sa w pracy,dla nich to codzienośc i choc jakośc usług powinna byc na najwyższym poziomie, dla nich to następny ,nudny dzień w pracy. Nie eesteście dla personelu wyjątkowe i nie oczekujcie specjalnego traktowania. Po prostu potraktujcie to jak prace do wykonania: wydac na świat dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ciekawa opinia, moze i tak jest, w takim razie, zachecam do czestszego wyrazania opinii takich jak ta jezyk.gif oczywiscie tez dopuszczam taka mozliwosc, ze wiele kobiet przesadza, natomiast sporo jest jednak tych negatywnych wrazen. " Oczywiście, że wiele kobiet przesadza i znajduje jakieś rzeczy do których można się przyczepić. I tak kobiety przesadzają z interpretacją zachowań personelu, jakby oczekiwały nadskakiwania. Sama byłam w szpitalu 3 tygodnie po porodzie (konieczna dodatkowa diagnoza) i słowa złego nie mogę powiedzieć na temat pielęgniarek i położnych. Ale ja wychodzę z założenia, że jeśli czegoś potrzebuję to idę i pytam lub proszę. A nie czekam, aż ktoś odczyta moje myśli. Nie spotkałam się ani razu z brakiem życzliwości, czy zbyciem. Zawsze, w każdej kwestii personel był bardzo pomocny. A pojedynczych jakiś tam epizodów, które (w moim odczuciu) nie do końca były ok nie rozpamiętuję. Bo nie musi być wszystko idealnie i perfekcyjnie, abym była zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, ze wpis powyzej to jakas polozna pisala ;)? Ja tam nie przestane, tak jak w urzedach mnie irytuje robienie laski interesantom, tak w sluzbie zdrowia mnie irytuje rutyniarstwo i arogancja. Zeby nie bylo - nie nakrecam sie i nie zakladam, ze moj porod bedzie trauma i koszmarem - po prostu mnie zastanawialo, dlaczego jesli juz dochodzi do takich niefajnych sytuacji, to my kobiety na to pozwalamy. Nie interesuje mnie to co bylo lata temu. Oczywiscie sie nie mowilo pewnie wtedy o tym glosno, ale jestem pewna, ze wiele kobiet tak samo bylo rozgoryczonych, gdy porod byl dla nich meka, a personel im tego nie ulatwial. Kiedys kobiety nie mialy praw wyborczych, uwazasz, ze dlatego, ze ich kiedys nie mialy, to dzis tez nie powinny miec :D? Oczywiscie, ze porod jest do przezycia, nawet najciezszy, ale uwazam, ze dzieki postepowi medycyny, dzieku temu, ze sie naprawde zaczyna zwracac uwage na psychologiczny aspekt tak - na emocje, na przezywanie - to chyba mozna to wszystko jakos inaczej przeprowadzic. Ok dla poloznej czy lekarza to kolejn dyzury, wiec niech robi swoja robote, aby dobrze i profesjonalnie:) bez durnych uwag. Bede chciala to sie bede darla - jak bedzie mnie bolalo to i tak stamtad nie uciekne - to chociaz sobie pokrzycze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ak sama mowisz, po prostu mloda, nie miala swiadomosci, jak porod moze wygladac. A prawo miala do takich odczuc. ALe tez z tego co napisalas, nie wynika, ze narzekala na personel, tylko stwierdzila, ze porod to masakra" Wiesz co, jestem w 100% przekonana, że jeśli ta dziewczyna napisałaby opinię na temat porodu w internecie, to większości kobiet odechciałoby się rodzić:) I narzekałaby na to, że niedobra położna kazała jej przeć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O 20:14 to ja pisałam. Nie jestem położną, ani lekarzem. A że w szpitalu się trochę należałam, to też się trochę naoglądałam. Akurat w "moim" szpitalu personel był jak najbardziej ok, ale też nie ukrywam, że kierowałam się zasadą, że jeśli czegoś potrzebuję to idę i proszę. W moim odczuciu zdecydowanie gorsze były co poniektóre pacjentki, a że byłam początkowo na sali 5 osobowej, to tym bardziej potrafiły dać popalić. Niewyciszone telefonu grające wszystkie muzyczki świata, oczywiście na głos, rozmowy telefoniczne non stop o byle czym, o każdej porze, podpaski pozostawiane pod prysznicem i inne atrakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po cesarce to sie naluchalam na siebie i inne. Bo lezalam kolo dyzurki. Dowiedzialam sie ze jestem "kolejna rozpruta" i jeszcze czelnosc mialam miec goraczke :D i ze jakas pacjentka ma cuchnace odchody fuuujjj... I ze caly oddzial im nia smierdzi...i to mowily polozne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat druga strone medalu tez oczywiscie dopuszczam :) ludzie sa rozni. Skoro potrafia byc na co dzien roszczeniowi, bezmyslni, to w szpitalnych warunkach watpie, zeby nagle zmieniali postawe. Sama tez znam osoby, ktore z malo czego sa zadowolone i w zasadzie co by sie nie zrobilo, beda wszystko krytykowac. Ja jednak spotykam sie raczej z postawami, ze ludzie robia sie bojazliwi wobec calego szpitalnego aparatu, ze tak to brzydko nazwe. Kiedys czytalam o tym taki fajny artykul. Czlowiek znajduje sie w zupelnie innym srodowisku, zmienia sie nawet na pare dni, ale jednak, jego zycie. Musi zyc zupelnie innym rytmem, wyznaczonym przez mierzenie temperatury, podawanie lekow itp itd. Do tego wiadomo wszystko obce. Do tego porod - doswiadczenie bolesne jakby nie patrzec. Mysle, ze to wazne, by do tego podchodzic normalnie, ale tez miec na uwadze, ze dzisiaj ludzie maja inna swiadomosc. Coraz czesciej znaaj swoje prawa i chca, by je respektowac. Tam na tym forum mojego miasta tez sie pojawila wlasnie bardzo negatywna opinia osoby, ktora pewnie pracuje w tym szpitalu. Wypowiadala sie, co rpawda dosc niegrzecznie, o poloznicach, ktore np. zostawiaja brudne pampersy na stolikach, przy ktorych potem jedza, bo w danym momencie nie chce im sie ich wyrzucic itp. Oczwiscie w takie akcje tez wierze. Ale jednak te negatywne opinie sie znikad nie biora, wydaje m isie. Cos jednak jest nie tak z tymi naszymi porodowkami. Co do tego opisu tej mlodej dziewczyny, ze porod to masakra - no byc moze by to opisala tak, ze kazdemu by sie odechcialo rodzic ;) ale oczywiscie nie jest tak, ze np. ja popadam w paranoje. ttrzeba miec zdrowy dystans do wszystkiego, tak samo jak slucham o lekarzach, ze ten jest w porzadku, a tamten nie, a potem sie okazuje czesto byc na odwrot :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×