Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Znacie kogoś kto wyszedł z alkoholizmu?

Polecane posty

Gość gość
Tak, dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mojego wujka. Po odwyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, tylko odwyk pomoże? Ile trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeglądałam ulotkę w szpiytalu. Był tam test. Wyszło mi że jestem alkoholiczką. Alkohol piję no nie wiem może średnio raz w miesiącu ale raczej mniej. Uważam że da się z tego wyjść a raczej nie ma alkoholików. W człowieku jest potrzeba odprężenia się ,ucieczki od kłopotów tyle że to nie pomaga i raczej jest nie zdrowe. Załóżmy więc że nie ma alkoholizmu. Pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwyk to nie wszystko. Ta osoba MUSI NAPRAWDE CHCIEĆ nie pić. Ja znam dwie osoby i bez odwyku, nie piją, z dnia na dzień. Jeden 10 lat , drugi ok. 14 nie miał alko w ustach. Nie żałują, a wrecz odwrotnie. Znam tez osobe po ILUŚ TAM odwykach, detoksach, terapiach i co? Nic. Pije dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie tak ze jak juz wypijecie jednego dnia to na następny dzień na kaca znowu i taki ciąg się robi 4 dniowy np?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcieć to jedno ale może też potrzeba mieć kogoś dla kogo warto żyć bo samemu z sobą być też jest smutno i tylko dla siebie się starać i nic nie mieć prócz siebie, nie być potrzebnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholikiem jest sie do konca zycia. Z tego sie nie leczy tylko się przestaje pic i można byc nie pijacym alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys czesto... niestety, miałam nawet ciągi 5 dniowe. Teraz (w ciągu roku) zdarzyło się dwa razy po dwa dni. To i tak za dużo ale walcze z tym i jakos daje rade. Mysle zeby w ogole nie pic, ale nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, ja znam takich co dzieci mają i gowno to dla nich znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 14.45: jak to zrobiłaś ze przestałas pić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam do wyboru. Stracic rodzine czy wrócic wśród żywych. No i wybrałam. Zacisnęłam dupsko i przestałam balansować na granicy upadku do ścieku. Bo wiele nie brakowało bym skończyła pod mostem.. Wiem że może to głupio dla kogoś zabrzmi ale podobno rodzina się za mnie modliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I teraz na kaca pije kawe, nie alko.. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pilem codziennie. Poddalem sie zabiegowi biorezonasem i juz nie pije. To trwa 15 min. i kosztuje 60 zl. To samo zrobilem z papierosami i nie pale juz 2 lata. To samo mozna zrobic z narkotykami. Zrobilem to w Ilawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 14; 44 Fakt, że w najbliższych siła. Ja tego nie neguje, tyle że na początku to właśnie przez nich zaczełam pić. Potem się dużo pozmieniało, zrozumieli swe błedy i ja też się otrząsnełam z letargu i smutku bo zobaczylam że jednak im na mnie zależy. Jest lepiej, ale to praca zespołowa, a ja chce juz nie pic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×