Chrzciny na 70 osó! obłęd teściowej..

Jak w temacie. Rodzina męża ma taką tradycję, że wszystkie imprezy typu komunie, chrzciny robić trzeba w lokalu i zaprasza się wszystkich, rodzinę,sąsiadów... 5 ciepłych posiłków, przekąski, sałatki i wóda. Na chrzcinach u jego brata było 70 osób, mnie wkrótce też czeka taki "bal". A ja wolała bym co najwyżej obiad dla najbliższych : chrzestni, rodzice i nasze rodzeństwo. I oczywiście chrzest w kościele u teściów a nie tutaj gdzie mieszkamy z dzieckiem. Mam pakować dziecko i tłuc się samochodem 50km. Ich argumentem jest: bo co ludzie powiedzą i rodzina się obrazi, a przecież z prezentów się wróci wszystko... Mąż oczywiście po ich stronie stoi.Czy tylko ja uważam , że coś jest z ich tradycjami nie tak.

a kto płaci?

????

Mój mąż :) z pieniędzy na wspólne mieszkanie.

Nie tylko Ty,mialam podobnie ale na szczescie maz stanal po mojej stronie i zrobilismy jak chcielismy,to wasze dziecko po cholere robic bal z chrzcin...

I tego biedaka małego trzymają po nocy w knajpie nad wódą i śledziem? Cóż, o ile nie uda ci się przekonać męża to nic nie ugrasz.

te chrzciny to chyba nie dla dziecka,tylko dla tesciowej.

U mnie takich tradycji nie było. Nie wiem jak mam męża przekonać. Unikam tematu narazie. On się teściom nie sprzeciwi, zresztą oni się odrazu obrażają

no to skoro wzięłaś sobie za męża osobę, która robi tak jak jego rodzice chcą to cierp, współczuję, jeszcze wiele takich akcji przed Tobą

Nie ważne czy będzie 10,50 czy 70 osób,ważne że zapisujesz małe nieświadome niczego dzieckodo tej wrednej czarnej mafii i to bez jego zgody ,to jest pierwszy gwałt na twoim dziecku!

10/10!!!