Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziecko Klechomary

Mój ojciec jest...KSIĘDZEM!!!

Polecane posty

Gość dziecko Klechomary

Te oto słowa usłyszałam jakiś czas temu w swoje 18 urodziny kiedy mama zdradziła mi odwieczną tajemnicę, którą próbowałam z niej wydobyć jeszcze jako mała dziewczynka...To był szok!! Mój stary jest klechą! Co za paradoks a ja i mama łącznie z babcią nie odwiedzałyśmy kościłów zbyt często, no ok dobra ostatni raz na moim chrzcie...Mama była czerwona jak burak kiedy opowiadała mi historię o tym jak jako młoda wtedy jeszcze dziewczyna zakochała sie w 18latku i spędziła z nim najpiękniejszą noc w swoim życiu...O Boże....Chyba wolałabym być córką Józka ( najbardziej znanego żula w naszej wsi) niż tego klechy! Po dłuższym zastanowieniu oznajmiłam mamie, że chce go poznać! Mama była nieźle wkurzona( z nerwów obgryzła se nawet tipsa!). No bo przecież nie chcę chyba zniszczyć kariery memu ojcu- mówiła tak jakby papież Franczesko czy jak mu tam miał go conajmniej jutro za coś wyświęcić! Ciekawe za co? Za to, że uszczęśliwił moją mamę, która wydała na świat takie cudo jak ja? heh nie to odpada...no to za co ja się pytam? Mama uległa,dowiedziałyśmy się gdzie odprawia teraz msze i postanowiłyśmy sie tam wybrać oczywiście z pełną obstawką- gorylem mamą i szympansem babcią do KAPUCYNKI ojca albo raczej kapucyna ojca...Smiech na sali...nawet nie wiedziałyśmy w co sie ubrać do takiego klasztoru. Mama kupiła nam czarne suknie do ziemi mysląc pewnie, że wierni ubierają sie tak jak duchwni. Wyglądałyśmy jak czarne wdowy babcia chciała żebyśmy ubrały jeszcze toczki z siateczką ale wtedy mogliby uznać, że my z jakiejś sekty i jeszcze by nas nie wpuścili( zaraz część 2)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka Klechomary2
cz.2 Wparowałysmy do tego kościoła o 20 min spóźnione, oczywiście robiąc przy tym straszny szum bo babcia wchodząc do kościoła niechcący przewróciła niewielki taborecik, który stał w rogu. Ludzie zaczeli rozglądać sie po kościele a my 3 w tych sukmanach stałyśmy na środku nie bardzo wiedząc co powinnyśmy począć. A na ambonie stał ON, mój ojciec we własnej osobie. Niczym zstepujacy Duch Święty. Nie tak go sobie wyobrażałam. Potęzny, wysoki mężczyzna z burzą rudych loków jak ja no i piegi! To go zdradzało...Ha mam cie!!!- Już chciałam krzyknąć ale ugryzłam sie tylko w język czekając na lepszy moment, on nie wiedziała, że ma córkę...I tu zaczynały się schody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka Klechomary
Jakoś jednak przetrewałysmy w tej ciasnocie całe kazanie, które wygłąszał mój tatulek, flaki z olejem to jedno co moge powiedzieć...Nio ale nie obyło się bez wpadki, babci w tej czarnej sukmanie zaczęło robić sie duszno więc mama postanowiła ją stamtąd wyprowadzić, przepychały sie między ludzmi a ja zostałam. Po mszy postanowiłąm zrezygnować z pomysłu objawiania się memu ojcu i juz chciałam wyjść kiedy nagle zobaczyłam go idacego w moją stronę. Tak sie potwornie przestraszyłam, że postanowiłam schowac się pod ławke! O ja pierdziele ale nie miałam pojęcia, że one są takie ciasne no i się jak by to powiedzieć zaklinowałam, to była katastrofa!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja piszę teraz do was spod tej ławki, kochani co mam zrobić? jak sie wydostać? Błagam pomóżcie mi, bo co jak przyjdzie kościelny i powie temu księdzu no mojemu ojcu, że jakaś wariatka się zaklinowała!!!! Masakra...pliss pomocy!!!!!!! Nie mogę przecież poznać ojca w takich okolicznościach!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, spoko sytuacja opanowana, babcia z mamą wróciły i pomogły mi się wydostać mama ciągnęła mnie za nogi a babci pchala, najgorsze jest to, że nadszedł mój ojciec w tym czasie, mama wybiegł z kościoła a babcia udawała, że czegoś szuka...no i ten ksiądz spytał babcie czy czego potrzebujemy a babcia mu na to ze..spowiedzi!!! I ja się spowiadać u mojego taty!!!! Jestem roztrzesiona i potrzebuje wsparcia, wracam juz do domu, pomocy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypadkiem to znalazłam, masz dar pisania, bo mnie to zainteresowało. Powinnaś pisać jakieś opowiadania. No i co było dalej. Wyciągnęły cię spod ławki, przy okazji zgubiłaś buty. długa sumana ciągnęła się po ziemi. niechcący ją nadepnęłaś i upadłaś na kolana przed swoim ojcem. ciąg dalszy nastąpi...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko Klechomary
Ojcze!- zawyłam zbierając się z ziemi, w pośpiechu otrzepując kolana. Zdezorientowany patrzył na mnie tymi swoimi zielonymi oczyskami po czym odparł ,, tak drogie dziecko?". Patowa sytuacja: ojciec mówi do swojego dziecka dziecko i nie jest świadomy, że to dziecko jest jego dzieckiem. Yyy bo ja, bo ten , bo mama yy bo widzi ojciec szukam taty, powiedziałam z rozbrajającą szczerością. Tutaj?! Zapytał zdziwiony. Szukajta a znajdzieta wyszczerzyłam się do niego licząc, że dopatrzy się podobieństwa w moich końskich jedynkach:) Skoro tak to chyba wiem gdzie on jest- uśmiechnął się do mnie. Na zgniły salceson on chyba już wie!- krzyknęłam do mamy, która stała gdzieś na zewnątrz pomagając babci ściągnąć sukmanę ( moherowy striptiz był niezłym widowiskiem dlatego mama mnie chyba nie usłyszała). O tam, w tabernakulum- wskazał palcem jakąś ( chyba nieenergooszczędną) żarówkę. Hahaha zaczęłam śmiać się głośno, żartujesz? Tam nawet po kilku mocnych byś się nie zmieścił... Się popieści to się zmieści- usłyszałam z tyłu kościoła głos mojej wszechogarniającej wszystko matki. Za nią biegła rozebrana do połowy babcia. Była tak szybka, że nawet chodzik za nią nie nadążał. Mama miała na sobie toczek z czarną siateczką, w którym wyglądała raczej jak członkini zespołu Behemoth odpowiedzialna za jego promocję . No piękny ten meczet powiedziała dobiegając do ojca i chwytając mnie za rękę na znak żebym okiełznała język. To świątynia uśmiechnął się szczerze ze zrozumieniem. Ojciec Rydzyk maczał palce w jej budowie. Moje rydzyki maczają jedynie zalewy octowej- wypaliła mama zupełnie zmieszana całą tą sytuacją. Wtem dobiegła niebywale zdyszana babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zglaszam do prokuratury za obraze uczuc religijnych.ip wysledzic nieproblem w tych czasach.bedziesz miala nauczke dziewczynko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super opowieść, masz dziewczyno talent pisania, naprawdę powinnas pisać opowiadania albo blogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kastrowac wszystkich klechow obowiazkowo. Pozwolili by wreszcie ksieżulkom się żenic. Po co to całe udawanie, ze niby się ,,poświęca" dla Boga. Poświęca to się np. matka, która musi samotnie wychowywać dzieci bo męża miała pijaka albo osoba, która się zajmuje kims niepełnosprawnym. Taki żonaty ksiądz nie straciłby na poważaniu i pokazałby jak żonę kochać, jak dziateczki na ludzi wychować i miałby naprawdę cos do powiedzenie na Naukach przedmałżeńskich. A tak wiadomo, zdrowy chłop to i potrzeby swoje ma i tylko w niezdrowy sposób je zaspakaja. Chore to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak naprawde to czytam to prawie codziennie,jestes kochana😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko Klechomary
Pochwalony Jezus Chrystus i Przenajświętszy Sakrament! - wydyszała po czym ukłoniła się w pas. Apartament mojego ojca powiedziałam śmiejąc się przy tym tak głośno, że aż przygłuchawe babcie podskoczyły w swoich ławkach i tej papieskiej zadumie. Matka szturchnęła mnie mocno w ramię na znak, że traci cierpliwość ( nie musiałaby jej teraz tracić gdyby kiedyś nie straciła dziewictwa z księdzem) pomyślałam. Co was tu sprowadza?- zapytał już lekko zniecierpliwiony papa. Yy, bo my, bo przywędrowałyśmy z daleka, yy... no wie ojciec niczym Melchior, Kacper i Baltazar tyle, że nie na wielbłądach...- skwitowała matka próbując zmienić głos co w konsekwencji dało mieszankę wycia Nergala i pisku Grodzkiej. Wnusia usłyszała kiedyś anielskie dźwięki waszego chóru i z okazji 18 urodzin postanowiła się do niego zapisać- wypaliła babcia. Coo?! Krzyknęłyśmy z mamą totalnie zdezorientowane. Yy proszę ojca matka nie zażyła dzisiaj viagry stąd jej złe samopoczucie i te bzdury, które wygaduje- próbowała wybrnąć z sytuacji mama. Ależ skąd? Wnusia jakiś czas temu była nawet na koncercie zespołu religijnego propagującego czystość aż do ślubu! Tak? Cóż to za zespół?- spytał zaciekawiony ksiądz. Yy no jak to tam było? A! Już wiem! Virgin- wykrzyczała uradowana babcia. O matko... wydyszała mama opadając z bezsilności na niewielki taboret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko Klechomary
Była też na koncercie Maryi Sadowskiej oraz Ich Trójcy- kontynuowała babcia. Ich Troje- poprawiłam ją czując jak nogi uginają się pod moim ciężarem. O! Doprawdy ciekawe- powiedział ksiądz uśmiechając się do mnie porozumiewawczo:) Czy znasz może jakieś pieśni religijne? Moglibyśmy sprawdzić twój talent muzyczny, który z pewnością masz! Yy chwilowo wszystkie zapomniałam- wyjąkałam czując zimny pot na twarzy. Ależ zna, zna!!! Oczywiście, że zna!- wykrzyczała babcia. Przecież całymi dniami śpiewa taką pieśń, no jak to szło? O Boże, Boże, Bożenko. Jak mogłaś...:) cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziecko Klechomary
Kilka słów wyjaśnienia: opisana sytuacja jest tworem mojej wyobraźni. To coś w stylu opowiadania, historyjki, miłej lektury. Rzecz jasna, że jest ona przerysowana i groteskowa zgodnie z wcześniejszym założeniem. Absolutnie nie obrażam tu niczyich uczuć z kilku powodów. Po pierwsze jestem osobą wierzącą, czynnie działam w mojej parafii i angażuję się w jej sprawy. Po drugie szanuje uczucia zarówno osób wierzących jak i niewierzących i nie miałam zamiaru nikogo obrażać z góry zakładając, że groteska dotyczy każdej strefy naszego życia. Staję w obronie księży zauważając, że w opowiadaniu ksiądz nie wie iż ma dziecko z czego można wywnioskować, że święcenia kapłańskie przyjął w zgodzie z własnym sumieniem jak i obowiązującym prawem. Sztuka a w szczególności dzieła pisarskie mają to do siebie, że można je szeroko interpretować i to pozostawiam już wam. Jestem amatorem, stawiam dopiero pierwsze kroki w tej dziedzinie pisząc raczej do poduszki. Mimo to postanowiłam dopisywać kolejne wątki zachęcona miłymi komentarzami i prośbą o kontynuowanie historii. Do napisania opowiadania zainspirowała mnie prawdziwa historia pewnego chłopca jak i pewne dość śmieszne zachowania kobiet jakby w trzech generacjach wiekowych: babcia, mama i córka. Opowiadanie skonsultowałam już z pewnym księdzem, który mimo początkowych zastrzeżeń w kilku kwestiach finalnie uznał tekst za groteskę i wolność pisarską. Nie zamierzam już odpowiadać na tego typu komentarze bo wszystko co chciałam powiedzieć napisałam tutaj. Dziękuje za miłe komentarze. Dopóki będą osoby chcące czytać opowiadanie będzie ona kontynuowana. Życzę miłej lektury:) Piszcie swoje propozycje na kolejne wątki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba wierzaca? Haha dobre,konsultowalas z ksiedzem?haha no i najpierw piszesz ze to twor wyobrazni a potem ze oparte na prawdziwej historii chlopca? To wydaj cos takiego w formie ksiazki zobaczymy ile procesow bedziesz miala o ile ktos te wypociny zgodzi sie wydac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje uczucia zostaly obrazone.jak i chyba 3ch osob powyzej. Zgloszone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,zachecona pozytywnymi komentarzami" naliczylam az 3 pozytywne komentarze.Ten tekst na prawde niej est na forum publiczne,chcac pisac tu moglas wymyslic jakis neutralny temat. Ciekawie opisane ale zbyt przerysowane i historia nie zbyt ciekawa.a co do obrazy uczuc religijnych to rzeczywiscie mozna cie o to posadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biada mi biada
Eeee,ja to mam dopiero obciach,właśnie dowiedziałam się ,że mój ojciec należy do PO od 5u lat,będę mieć traume do końca życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja to zyc ci niedadza za ojca w po. ;) niewychodz z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analny dewastator 6969
moj jest policjantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analny dewastator 6969
ale wale go na łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×