Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje małżenstwo nie ma dla już dla mnie sensu

Polecane posty

Gość gość

jestesmy półtora roku po ślubie, wczesniej bylismy razem okolo 3 lat.mamy 2-letniego synka.odkad przyszedł na swiat cos zaczęło sie psuc, ale wszystko zrzucałam na zmęczenie i brak czasu dla siebie.zdecydowałam sie na slub , mając nadzieję ze wszystko sie ułoży, ale nie widze poprawy. w sumie jest coraz gorzej.najczesciej kłócimy sie o dziecko-tzn.mamy inne podejście do sposobu wychowania-mąż jest bardziej surowy.on pracuje zawodowo, ja zajmuje sie dzieckiem w domu.caly dzien czekamy na niego z nadzieją ze fajnie spedzimy wieczor, po czym on wraca i wszystko pryska jak bańka.jest ciąle nadęty, synek najczesciej placze bo od samych drzwi czegos mu zabrania.o seksie nawet nie wspomnę. on czesto chce cos zainicjowac jednak ja w ogole nie mam ochoty sie z nim kochać. klucimy sie w sumie o wszystko, nie mamy o czym ze sobą rozmawiac. nie wiem juz co mam robic. z jednej strony bardzo mi zalezy na tym by miec rodzine, a zdrugiej męczę sie w tym wszystkim.poradzcie coś, prosze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj poradni małżeńskiej w swojej miejscowości i udaj się tam razem z mężem a tak w ogóle zależy Ci na ratowaniu związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak napisalam, zalezy mi na rodzinie, ale z drugiej strony męczy mnie juz to wszystko. jestem mlodą kobietą -27 lat i chyba zasługuje jeszcze na to zeby byc szczesliwą, a nie codziennie martwic sie co dalej bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
decyzję i tak musisz podjąć sama ,ale napiszę Ci jak było u mnie, tez sie zaczęło psuc ,ja introwertyczka on ekscentryk,on łagodny tatus ,ja surowa matka,ja wieczorami z nosem w ksiązce,on chce na impreze,po sześciu latach zgodnie doszlismy do wniosku że nie ma sensu,rozwiedlismy się za porozumieniem,bez burd i prania brudów, nadal się lubimy,on płaci alimenty i ma dobry kontakt z synem .Ja byłam trzy lata z kimś ale się rozstalismy,on ma drugą żonę ,oboje jesteśmy szczęsliwi i dziecko też. Wydaje mi sie że udało nam się pozostać w szacunku bo zdażylismy na czas się rozwieść,jeszcze rok,dwa i byłoby niefajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo czesto mysle o rozwodzie, nawet w nerwach czasem o nim wspomnę, jednak boje sie takiego kroku. zawsze marzylam o pelnej rodzinie. nie chciałabym pozbawiac mojego dziecka ,,normalnej''rodziny.najgorsze jest to że rodzina i wszyscy nasi bliscy uwazają nas za wzorowe malżeństwo. nikt nawet nie podejrzewa co dzieje sie kiedy oni tego nie widzą. kiedy wspomne mojej mamie o rozwodzie, ona zawsze staje po stronie mojego męża i mowi że sama nie wiem czego chce-mąż jest ogolnie zaradnym czlowiekiem, pracowitym, uczynnym.nie ma nalogów. w oczach mojej mamy to ideał dla kazdej kobiety.nie rozumie tego ze z takim człowiekiem jednak czasem ciężko sie porozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
mój też nie był złym człowiekiem ,zaradny ,wszystko naprawił ,zamontował,wyremontował,pił bardzo rzadko,jest naprawdę "dobra partią" ale nie dla mnie , ze swoją obecna żoną dogadują się bdb bo oboje są ekscentrykami,nawet im dzieciaczka czasem przybawię (jej synka) jak gdzieś chca wyjsć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przypomnij sobie powody , dla których zdecydowałaś się wyjść za niego chyba to nie była ciąża? spotykałaś się z nim przez 3 lata i co? wtedy Ci pasował a po ślubie i urodzeniu dziecka już nie? albo jesteś zbyt niedojrzała albo...... :( szkoda dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze za bardzo skupilas sie na dziecku? Sama piszesz, ze od kiedy sie urodzil to miedzy wami zaczelo sie psuc. Zrob rachunek sumienia i pomysl czy moze maz nie poszedl w ''odstawke''? Wyjatkowo szybko czar prysl miedzy Wami musze przyznac. Czy dziecko bylo zaplanowane przez Was czy moze tylko przez Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy sie spotykalismy przez te 3 lata bardzo dobrze sie dogadywlismy, prawie zero kłótni - wszyscy nam zazdroscili i pytali o recepte na tak udany związek. juz wtedy myslelismy o slubie.potem nieoczekiwanie zaszlam w nieplanowaną ciąze z ktorej sie cieszylismy-maż nawet bardziej niz ja.kiedy maly sie urodził wszystko sie zmienilo. i tak jak juz wspomniałam wszystkie te nasze nieporozumienia zrzucalam na zmeczenie i brak czasu dla siebie, jaednak choc czas mija tych nieporozumien jest coraz to wiecej;( na ślub zdecydowalam sie ponieważ ciagle miałam nadzieje że to ,,uzdrowi''nasz związek choc w podswiadomości bardzo balam sie tego kroku. dziecko bylo i jest dla mnie najwazniejsze, chyba kazda matka tak czuje.nie dogadujemy sie jednak odnośnie zasad jego wychowywania-mąż po prostu na nic mu nie pozwala.traktuje go jak 10-latka ktory juz wszystko rozumie.nie potarfi okazywac mu uczuc i wrzeszczy na mnie ze to ja na wszystko mu pozwalam i ze to moja wina ze on go nie lubi;( staram sie byc dobra mamą i zapewnic mojemu dziecku szczesliwe dziecinstwo a nie pełne zakazow i nakazow- synek mając 2 latka pomaga mi w praniu, sprzataniu, rozpakowywaniu zakupow-mojemu męzowi nawet to przeszkadza. nie wiem juz sama co robić. codziennie o cos sie kłócimy, o współżyciu i wspólnych miłych wieczorach nawet nie ma mowy-bo on jak zwykle o cos się czepnie i czar pryska. to nie jest tak że ja zajmuje sie tylko dzieckiem.chce czasem gdzies z nim wyjsc, do kina, na tańce-on zawsze ma jakąs wymowkę, albo mówi zebym sama sobie poszła a on zostanie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotek_H
Kobiety zrozumcie, że małżeństwo nie ulepsza związku, to związek powinien być tak dobry, by zrobić krok dalej i zawrzeć związek małżeński. Autorko jesteś matką ale i ŻONĄ i masz tez obowiązki wobec męża. Nie można cały czas zastawiać się dzieckiem a unikać współżycia, bo maż czuje się odtrącony. On pewno jest sfrustrowany, bo brakuje mu sexu z Tobą. Stąd te napięcia między wami, kłótnie. Jak się decydowałaś na małżeństwo to powinnaś wiedzieć że współżycie z mężem ma być nie tylko przyjemnością ale i obowiązkiem. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa z mężem. Oddalacie się od siebie, ratuj to co masz, bo zostaniesz sama z dzieckiem chyba że tego chcesz. Nad małżeństwem trzeba pracować stale, każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznijcie się regularnie odrobaczać wszyscy: ty mąż i dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wg was mam sie zmuszac do seksu i robic to z przymusu, tak?i uwazacie ze wtrdy kryzys zostanie zazegnany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. terapia małżeńska 2. wyjdź do ludzi idź do pracy odżyjesz będziesz miała własną kasę a poczucie wolności i niezależności zmienia podejście gdybyś zdecydowała sie na rozwód nie zostaniesz z niczym będziesz mieć pracę 3. nie zmuszaj się widocznie nie jesteście sobie przeznaczeni a wasz związek jest z przyzwyczajenia, dla dziecka jeśli było jakieś uczucie rozeszło się po kościach i nie jesteście sobie przeznaczeni 4. robienie czemukolwiek wbrew sobie to najgorsze wyjście z możliwych znienawidzisz siebie i jego będziesz miała poczucie bycia gwałconej 5. małżeństwo to nie obowiązek to miłość nie ma miłości nie ma małżeństwa nie ma seksu 6. Skończ to teraz póki jest 1 dziecko i nie zabrnęliście dalej mam znajome które mają po 3 dzieci z mężem były dla dzieci po 30 lat na starość się rozwodzą są nieszczęśliwe nie zaznały prawdziwej miłości więc jeśli nie kochasz męża daj mu i sobie szanse na ułożenie sobie życia na prawdziwą miłość 7. Czy naprawdę chcesz by dziecko dorastało w rodzinie gdzie rodzice się nie kochają w takich rodzinach wieje chłodem i nieraz dzieci wychodzą z nich bardziej pokiereszowane emocjonalnie niż z rodzin gdzie był rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o czym ma z toba rozmawiac skoro nawet sie z nim nie chcesz kochac? On zasuwa utrzymuje rodzine a ty k..a taka kiepska zona :/ ogarnij sie kobieto klocic u zamkniete ... nastepna tepa co zamiast ratowac zwiazek to mysli zevby dac noge bo maz zmeczony po pracy wracacjakbystrafila na takiego co by pil i cie bil traktowal jak smiecia to bys go predko docenila ale widac ze masz za duzo w doopci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko tekstu powyzej-niejestem kiepską żoną.z reszta nie mam zamiaru denerwowac sie przez twoją opinie.wiem co to znaczy alkoholik i wiem ze mój mąż jest o niebo lepszy.nie oznacza to jednak ze cala reszta jest ok.a seks nie dla każdego jest wazny. jak bedziesz juz k iedys mama to zrozumiesz jak zmeczona ozesz byc kazdego dnia i nie miec juz ochoty na nic-tylko na sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, jestem autorką tego postu...chciałam tylko powiedziec ze minął juz ponad rok odkąd to napisałam i nic w tej kwestii sie nie zmieniło...mąż od jakiegos czasu pracuje w delegacjach. w miesiącu jest z nami jakies 6 dni. jest jeszcze gorzej. nie wiem co juz robic.synek od wrzesnia idzie do przedszkola. ciągle chodzi mi po głowie zeby wtedy znalżć prace i odejsc od męża...boje sie jednak choc sama nie wiem czego...chyba najbardziej o to ze synek nie bedzie mial pełnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×