Jestem ładną, słodką blondynką.

I mam w sobie coś takiego, że nie potrafię być w związku. Mam wielu adoratorów ale serio, zawsze (!) się okazywało, że oni chcą tylko niezobowiązującej znajomośc (czyt, seksu). Ja mam dobre serce, chcę być w związku, dlaczego nie jest mi to dane? Wiem, brzmi jak mega użalanie się. Na codzień jestem uśmiechnięta, nikomu nie robię krzywdy, mam zainteresowania i własne zajęcia ale jednak fajnie byłoby mieć chłopaka.

tyle , że oni są zbyt biedni by zaspokoić moje zachcianki. polscy mężczyżni to biedaki i nudziarze

pewnie jesteś pooj******.

jesteś ZA DOBRA przeczytaj książkę 'dlaczego męźczyźni kochają zołzy' trzymaj się gąsko :)

A ja piekna i ostra brunetka

Drugi komentarz to oczywiście nie mój. Ja wiem, ze jest wielu wartosciowych facetow na ziemii. Pewnie tyle samo ile kobiet. Ale ja zwyczajnie juz jestem rozczarowana, tyle razy moi "przyjaciele" okazywali sie tylko facetami, ktorzy przyszli mnie nie odwiedzic a przeleciec.... Poza tym ile razy, umawialam sie na mile randki z jak mi sie wydawalo przystojmymi, kulturalnymi mezczyznami a po ktorejs odkrywalam ze jeden jest zareczony a inny ma dziewczyne;( No to o co im chodzilo jak nie o seks? Nie jestem jakąś pięknością. Ale podobam się wielu, moze chodzi o tę banalną urodę? (naturalna blondynka z iebieskimi oczami) Nie jestem głupia, ale też nie wybitnie inteligentna. Mam dobre serce i jestem empatyczna.

a ile latek?

Trafisz w koncu na tego jedynego tylko do uja przestan szukac na sile

16

Mam 20 lat. Studiuję i pracuje juz:) Autorka

Autorko przed chwilą założyłam wątek dla rocznika 95 możemy tam o tym pogadać:) mam podobnie

zaraz sie odezwe na tym watku:)