Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja znajoma z rodziny patologicznej

Polecane posty

Gość gość

mam kolezanke ktora znam od urodzenia prawie, w domu u niej ojciec bil matke, przyrowadzal do domu kochanke, cuda tam sie dzialy tymbardziej ze nigdy bym nie powiedziala o nich ze to chora rodzina, w koncu rodzice sie rozeszli ojciec znalazl nowa kobiete, matka kolezanki po tylu latach jest nadal rozzalona, kolezanka poznala chlopaka z ktorym spedzila chyba 11 lat, wlasnie co on jej robil: bil ja, przepraszal, zdradzal notorycznie I tak w kolko, w koncu ktos jej powiedzial zeby od niego uciekla, wyjechala za granice, poznala nastepnego, tez damski bokser, az trafila na czlowieka 10 lat strszego, maja 2 dzieci, ale tez jej nie szanuje, raczej jej nie bije ale co sie z nia stalo, ona nie nadaje sie do przyjazni, jest chamska, zakompleksiona, non stop musi sie z kogos wysmiewac, strasznie plotkuje na ludzi, np jak byla u mnie na kawie to probowala osmieszyc mnie w oczach mojego meza, czy takie kobiety naprawde nie potrafia sobie ulozyc zycia? bo ja mam jej dosyc, nigdy wobec niej nie bylam niemila, wrecz przeciwnie bo wiedzialam ze moze byc nieszczesliwa, ale to nic nie daje ona staje sie potworem, unikam jej jak moge a ona zawsze pyta czemu jej nie odwiedzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafią, tylko ona nie miała czerwonego światełka przy wyborze faceta i myśli cały czas, że tak musi być. Czyli bicie, wyzywanie itd, to normalne i że tak jest wszędzie. To wszystko (przewlekły stres) doprowadziło do tego, że zgorzkniała, zrobiła się zazdrosna i bez empatii. Ogólnie miała już wcześniej zniszczone przez ojca poczucie własnej wartości i w obgadywaniu innych szuka, dla siebie pocieszenia, ze ona wcale nie ma tak najgorzej, że inne są głupsze itd. Wydaje mi sie, że jej świadomość jest tak bardzo wbita w ten model rodziny i relację z partnerem, w którym ona się wychowała, widziała i sama na to pozwala w swojej własnej rodzinie, że jej nawet do głowy nie przyjdzie, aby pomysleć o psychologu dla siebie,a co dopiero pójść. Pozwalała się niszczyć, pozwala i będzie pozwalała. Jestem DDA po podobnych przejściach, o ile nie gorszych, bo sama byłam bita, jestem w szczęśliwym związku małżeńskim od 15 lat. Jakby koleżanka dostała wp*****l tak jak matka kilka razy, to może by się jej ta lampka odnośnie facetów oświeciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie robi to nieświadomie, powiela zachowania z rodzinnego domu, nie umie inaczej. Może następnym razem jak powie coś chamskiego to po prostu zwróć na to uwagę. Powiedz wprost że to było nie na miejscu. Może sobie zda z tego sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona obrywala od chlopaka pierwszego, mowila nawet ze zalila sie matce ale matka jej nie wierzyla, ja jej powiedzialam to jak facet ciebie bije to uciekasz od niego a nie zalisz sie matce, ale kiedys dostala w twarz od niego przy swojej matce I jej wtedy powiedziala: widzisz a ty mi nie wierzylas? nieraz jej zwracalam uwage ale ona kilku lat juz nie panuje nad soba, musi sie z kogos smiac bo widze ze jej to przynosi ulge I wtedy chyba sie czuje dowartosciowana, z poza tym po tylu latach chyba kocha tego pierwszego chlopaka, ja nie umiem funkcjonowac w takich znajomosciach I bede jej unikac az przestanie do mnie dzwonic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Wydaje mi się że twoja koleżanka kieruje się zasadą "silniejszy zawsze ma rację" Nieudane dzieciństwo ten schemat myślenia ułożyło, a nieudane związki tylko umocniły. Ona nie chce być słaba na zewnątrz ( już wystarczająco czuje się słaba będąc poniewierana przez kolejnego faceta z kolei), stąd potrzeba dowartościowania się kosztem innych, chamskie odzywki i radość, że komuś też coś się nie udaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2529
Innej "siły" nie zna. Nie wie, że można być silnym w inny sposób. Moim zdaniem znajomość nie ma sensu, tym bardziej że czujesz się (chyba) jak po spotkaniu z jakimś "wampirem energetycznym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miala kiedyś taką znajoma ale psychika mi siadala, doszlo do tego ze wyzywala mnie od głupich jak poznalam swojego obecnego męża a jej to się nie podobało bo ja akurat zostawił jej mąż i ze ja nie będę miala czasu dla niej, koszmar caly czas miała o coś pretensje do mnie, byla na dwóch czy trzech terapiach ale to nic nie dało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie tu sila q byciu poniewierana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od takich ludzi należy spieprzać jak najdalej - niszczą swoje życie i przy okazji zniszczą i twoje - jak można być takim głupkiem, żeby na to pozwalać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdda
gość dziś A gdzie tu sila q byciu poniewierana xx W tej wypowiedzi do której się odniosłaś (zakładam, że jesteś kobietą) chyba chodzi o taką siłę przeciwstawienia się. Nie bij mnie, nie masz prawa. Uderzyłeś, źle się d o mnie odniosłeś, w*********j. To jest coś na co ja sobie ze strony żadnego z moich chłopaków, potencjalnych chłopaków, nigdy sobie nie pozwoliłam. Jeśli koleżanka ma słabą osobowość, to nigdy jej nie przyjdzie do głowy, że drugi człowiek ma ją szanować i odpłaca wszystkim tym samym co ona otrzymuje. Tylko, że na takie traktowanie większość ludzi z jej otoczenia po prostu nie zasługuje. Tutaj się psycholog kłania, bo ona musi wyrzucić z siebie cały stres, który ma w organiźmie i skierować swoją złość tylko i wyłącznie ku ojcu, bo to on doprowadził do tego, że ona źle wybiera swoich mężczyzn i w konsekwencji wyżywa się na otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazda osoba ktora pochodzi z takiej rodziny ma problem, nie wiem od czego to zalezy, ale tez mialam taka kolezanke, ma meza, dzieci ale ma ogromne kompleksy, oczywiscie maz zabardzo jej nie szanuje, ma kase wiec ona daje sie pomiatac ale z czasem widocznie zaczelo jej to przeszakdzac bo przestali ze soba spac, nawet maz kiedys powiedzial przy obcych osobach ze nie spali od paru lat, kolezanka powiedziala ze gdyby maz ja zdradzil to by jej nie przeszkadzalo tzn siedzenie za utrzymanie bez seksu bo nie stac jej na porzadnego mezczyzne ktory by ja szanowal, ale widac u niej duze problem, zerowe poczucie wlasnej wartosci ktore probowala podniesc kosztem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochani, w co 2 rodzinie pojawia się jakiś problem, jak nie alkoholizm, to bijatyki, zdrady, kradzieże, choroby psychiczne, a to z matką coś nie tak a to z ojcem. nie wmawiajcie mi, ze nie. znam wiele rodzin "na poziomie", którzy pieniędzy mają kupę, ale o rodzinie można śmiało powiedzieć, że jest dysfunkcyjna. status majątkowy nie określa czy patologia w domu jest czy jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×