Życie to na serio g****o, zwłaszcza moje.

Życie to na serio g****o, zwłaszcza moje.

Tylko siedzę w domu dzień w dzień, straciłem młodość, tzn najlepsze lata. Nigdy nie miałem dziewczyny, nie całowałem się, o seksie nie wspominając. Nie mam prawka, kompleksy mam ogromne, nie pracuję. Chciałbym już odejść, serio. Nie chcę mi się już nic zmieniać. Mam 24 lata

co to jest 24 lata. ja mam 28 i myślę: życie to na serio gówno, zwłaszcza moje. i myślę: "jakbym cofnął się w czasie o te cztery lata..." zjebałeś to życie? możesz zdać prawko, egzaminy, co tylko chcesz. możesz od czegoś zacząć. kogo obchodzi twoje prawictwo? kompleksy bardziej żrą cię od środka jak ludzie wokół ciebie, którzy każdego czegoś chcą i każdy tak naprawdę g...o kogokolwiek obchodzi.

Przegrałem życie z kredensem i meblościanką.

Dlaczego twoje życie to g****o ? 24 lata a 28 to nie jest taka duża przecież różnica. Czas szybko z********a. Ja mam nerwicę, to utrudnia mi życie. Muszę od maja zacząć chodzić na psychoterapią a na prawko w lipcu mam zamiar się zapisać.

"Nie chcę mi się już nic zmieniać" x W tym zdaniu tkwi klucz do rozwiązania problemu. Zacznij coś robić cokolwiek, a zaczną się zmiany.