Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

irytuje mnie pedantyzm mojej zony

Polecane posty

Gość gość

mieszkamy ze soba 5 lat jednak dopiero ostatnio to dzieje sie na taka skale. pomyslalem ze napisze na kobiecym forum to ktos mi powie czy to normalne. Od pol roku mamy nowy dom, od 4 miesiecy psa. Moja zona ubzdurala sobie ze skoro dom jest nowy i ladny to taki ma pozostać. Niestety przy psie i dwójce dzieci jest balagn nie oszukujmy sie. Balagan którty ona sprzata non stop. W kazdej wolnej chwili. To ze dzieci robią balagn raczej akcpetuje, ostro zwraca im uwage ze maja nie balaganic a potem sprzata. Na psa tez sie wkurza. Jednak najbardziej irytuje mnie ze czepia sie mnie. To stało sie nie do zniesienia. rzeczy które zdejme wieczorem od razu musza byc zaniesione do prania. Jesli nawet godzine poleżą na ziemi - czepia sie. Kiedy jem, musze od razu pomyć po sobie, kiedy pomyję i nachlapię na blat czy podłogę - mam posprzątać, kiedy kroję bułkę i nakruszę - od razu mam to zamieść a blat ma sie blyszczeć, w lazience nachlapię, mam posprztac mopem, wypiję herbatę mam od razu odnosić szklankę do kuchni. Oczywiscie nie robie tych wszytskich rzeczy najczesciej przez co ona narzeka i zwraca mi uwagę. Tłumaczę jej ze nie mam czasu taik jak ona chodzić caly dzien po domu i sprzątać. Naprawde nie widzę w tym nic złego ze gdy się kąpię sciagam ubranie, zostawiam na podłodze a odnosze je np. rano. Tak samo szklankę czy puszkę po piwie. Nie chdze po domu i nie robię balaganu, staram sie sprzatac po sobie. Niestety zazwyczaj zanim zdaze ona już to zrobi i marudzi ze musiała. Dzis rano wyprowadzałem psa i wniosłem trochę piachu na korytarz. Wiedziałem ze zaraz dzieci będą biegać z dworu do domu i odwrotnie i zrobią gorszy bałagan. Ona natomiast już zrobiła mi wojnę że mam podłogę umyć!! Albo wczoraj plecakiem zahaczyłem o ścianę i zrobiłem ciemną smugę długości może poł metra, to zaraz pytała czy mam zamiar to wyszorować. Wyszorować ścianę! Czuję się jak więzień we włąsnym domu, ona chciałaby żebym sprzątał cały dzień a to dla mnie straszna strata czasu... wariuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję żony:) jaka wielka szkoda że nie ożeniłeś się z moją synową. Wąchabyś rano koszule wymięte w szafie patrzac poprzez zapach czy jesrt do prania czy prasowania.Na nowy dywan ktory zresztą ja kupiłam synowi za 1500zł leje systematcznie pies ktory kupiła wnuczkowi jako rekompensatę za brak rodzeństwa. W domu,nie bloku syf,kila i mogiła,jedynie co czyste to ona myje codziennie ten pusty łeb bo jej się tłuści. Twoj bałagan by jej nie przeszkadzał. Facet!!! tobuie sie w duupie przewraca,nawet nie wiesz co masz i nie cenisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żona ma rację jaki jest sens, żeby brudne gaci eleżały w łazience do rana i drugi raz o nich myśleć rano, jak można od razu wrzucić do prania to samo z blatem w kuchni - po co myśleć o tym za godzinę czy za pół dnia, jak można zrobić to od reki i mieć z głowy? jesteś brudasem i ja juz dawno wypieprzyłabym ci te okruchy do wyrka to samo z brudami spałbyś ze śmierdzącymi skarpetami i skórkami od chleba z wyrku, to byś sie nauczył sprzątania po sobie, niechluju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brudasy nie powinni mieć domu,tylko mieszkać w slumsach. Domy powinni mieć ludzie pedantyczni lub tacy których stać zapłacić za utrzymanie czystości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×