Czeka mnie zabieg łyżeczkowania. poradźcie...

Zarodek przestał się rozwijać w ok. 5 tyg. Od ostatniej miesiączki minęło 10 tyg. Nie mogę się z tym pogodzić... ale, powiedzcie mi kobiety, które to niestety już przechodziły, co muszę zabrać do szpitala, czego będę potrzebować na czas zabiegu? Proszę o rady... :(

Ja poroniłam samoistnie, więc nie wiem. Współczuję, wiem co przechodzisz. Trzymaj się

zabierz to co normalnie bierze sie do szpitala czyli kosmetyki, sztućce i kubek, ręcznik, papier toaletowy, podpaski albo podkłady no i ubrania -czyli piżamę, kapcie. Woda mineralna się też przyda.

Ja też poroniłam w 5 tyg ale nie miałam łyżeczkowania. To było poronienie całkowite. nie krwawiłam na tyle mocno by jechać do szpitala i najpierw pojechałam do lekarza prowadzącego. oczywiście byłam naszykowana do szpitala. Ale obyło się bez. A naszykowane miałam sporo par majtek podpaski szlafrok 3 ręczniki 3 piżamy kapcie książki do czytania kosmetyki podstawowe rzeczy. nigdy nie rodziłam i to poronienie też było pierwsze więc się naszykowałam tak jak na normalne przyjęcie do szpitala z tym że zwiększyłam właśnie piżamy ręczniki podpaski i majtki.

Przechodziłam przez to 2 razy. Rano przyjęcie do szpitala, trzeba być na czczo. Przebrałam się w swoją piżamę. Po kilku godzinach od przyjęcia zabieg w narkozie, potem obudziłam się na zwykłej sali, podłączona do kroplówki. Gdy kroplówka zleciała, kazali mi się ubrać i do domu. Przydały się podpaski. Krwawienie nie jest wielkie, kilka sztuk w zupełności wystarczy.

Ja miałam łyzeczkowanie w 9 tc. Zazyczaj wypuszczaja tego samego dnia ja akurat spedziłam noc w szpitalu bo jednego dnia probowali wywołac poronienie lekami a dopiero jak sie nie udało zrobili łyzeczkowanie. A rzeczy standardowe do szpitala koszula, szlafrok, podpaski, kapcie. I ja bym do umycia kosmetyki, recznik zabrała jakbys jednak nie miala wyjsc tego samego dnia