Mój facet jest jak robot. Czy to ma sens?

Nie mówię że wolę nieroba ale wszystko ma swoje granice....facet którego poznałam kilka miesięcy temu i który jak twierdzi wiąże ze mną poważniejsze plany, trochę mnie martwi. Super nam się rozmawia, super spędza czas ale ten wolny czas to u niego zaledwie kwadranse w ciągu dnia... ma rozplanowane dnie od rana do nocy, jak sie nie uczy to pracuje, jak nie pracuje to sie uczy, nagaduje na wszystkich naokoło że za mało się uczą lub za mało pracują, taki robot. nie ma czasu w święta pogadać z rodziną bo się "musi uczyć". ma same piątki na studiach i zawsze jest najlepszy ale i tak w kółko ryje i na nic nie ma czasu. jak mu mówię żeby troch¶ę wyluzował to reaguje agresją albo zniecierpiliwieniem. "Ty mi tu nie mów że ja za dużo robię, też byś mogła więcej robić" no nie wiem, dla mnie tak dzien w dzien pracować i uczyc sie po 12 h dziennie to toche słabe. Wchodziłybyście w coś takiego?

ta dzie.

Sterroryzuje cię. Za duża różnica miedzy wami by to miało sens. Będzie ci dogadywał i krytykował jak nie będziesz żyła tak jak on aż będziesz miała dość.

robot robot robot....kasa kasa kasa. Mam rację? Żyje kasą ten twój gośc i tym co zarobi, wiecznie mu mało. znam taki typ....mój były mąż. też na nic nie miał czasu tylko ważne było by zarobić mnóstwo kasy. a ja to nawet wolałam byśmy byli choć troche biedniejsi ale za to mieli wiecej czasu dla siebie,. kasa to nie wszystko.

Znam takiego typka ,to ciśnienie się nazywa ,pogoń za sukcesem Co z takiego życia? Nic takiego człowieka nie zmieni ..to przykre