Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko przy babci zmienia sie nie do poznania..

Polecane posty

Gość gość

Hej. Mieszkam z dwu letnim synem u rodziców, mąż za granica ma po nas przyjechać w czerwcu. Ja jestem osoba aktywna, staram się znajdować nowe zabawy małemu, dużo czasu spędzamy na spacerach, placu zabaw. Moja matka jest osoba narzekającą na wszystko (typowa toksyczna i zaborcza osoba) a sama najchętniej spedza dzień przy tv. Mój ojciec pracuje do wieczora i za bardzo nie wtraca sie w nasze relacje. Moja matka stanowczo przegina, mówi do niego synku, przesadnie moim zdaniem okazuje mu milosc caly czas trzymalaby go na rekach calowala po glowie po szyji dziwnie to wygląda, na wszystko mu pozwala, bawić sie drogim i przede wszystkim niebezpiecznym sprzętem typu maszynki do tarcia warzyw, sokowirowki itd. Pozwolila mu pare razy nie chodzić za rączkę, przez co musze sie z nim na środku ulicy szarpać bo mi ucieka, pokazala mu ze jak cos mu sie nie podoba to kładzie sie na ziemi pisk wrzask i bicie co ma swoje skutki na placu zabaw no startuje do innych dzieci... Wyjechali na tydzień i moje dziecko stalo sie aniołem tak jak 3 miesiące temu kiedy mieszkaliśmy jeszcze sami. Wrócili a z nimi koszmar. Nie mogę nic przy nim zrobić, wolam go np żeby umyl raczki a on zaczyna płakać i uciekać do babci i bez powodu caly czas marudzi, totalnie sie mnie nie słucha bo babcia... Ona nawet przy ludziach dosłownie wyrywa mi wózek bo twierdzi ze woli babcie i non stop powtarza ze babcia jest lepsza od mamya kiedy ja upomnę to mówi ze jestem zazdrosna. No ludzie! Nie wiem jak sobie radzić przez ten czas. Jest coraz gorzej. Byle do czerwca, całkowicie musimy sie odizolować. . Co mam robic kiesy dziecko sie zamienia w demona przy niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było podobnie babcie rozpieszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byle do czerwca-nic nie zrobisz ,matka juz jest taka,jest zazdrosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie masz za ciekawie :| dobrze jest wiosna i ciepło. Spędzaj jak najwięcej czasu poza domem. Nie wiem co doradzić. Również mieszkałam jakiś czas z dziećmi u rodziców ale nie miałam takich sytuacji! :| Żebyście z mężem sobie z nim później poradzili. Musicie się od niej calkowicie odizolować! Przynajmniej na jakiś czas. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje. w mojej rodzinie na szczescie bylo odwrotnie. syn brata jak byl u nas w domu (jak jeszcze tam mieszkalam) to rozmawial, wszystko jadl, pomagal wszystkim jak go ktos o cos poprosil a jak wrocil do swojegop domu i przyszli w odwiedziny to totalny dzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż powiedzial to samo. Jest zazdrosna. Ale o co? O to ze to mój dziecko? No cos jest nie halo. Ona juz miała swoje 5 minut.. Cieszę sie ze kocha malego itd ale wszystko ma swoje granice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona nie przyjmuje do wiadomości, że miała swoje 5 minut - rozumiesz? od toksycznych ludzi się spieprza jak najdalej bo zniszczą ci życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza akcja! Poprosiłam ja żeby poszła z nim na plac bo musiałam jechać do urzędu cos pozałatwiać. Dolaczylam do nich, syn przywital mnie buziakiem i okrzykiem radości " mamusia" po chwili podeszla do mnie matka innego dziecka i mówi ze rozmawiala z tamta panią (moja mama) i podawala sie za matkę... Albo nie chciałam iść z małym do kościoła bo miałam inne plany to wyrywala mi malego i powiedziała ze albo idziemy do kościoła albo mam 5 min na spakowanie rzeczy i nie chce mnie widzieć bo mam zyc na jej warunkach. Nie poszłam, zaczelam sie pakować. Przyszla i powiedziała że jak mam tak robic to do sadu pójdzie i odbierze mi malego... Chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsza akcja! Poprosiłam ja żeby poszła z nim na plac bo musiałam jechać do urzędu cos pozałatwiać. Dolaczylam do nich, syn przywital mnie buziakiem i okrzykiem radości " mamusia" po chwili podeszla do mnie matka innego dziecka i mówi ze rozmawiala z tamta panią (moja mama) i podawala sie za matkę... Albo nie chciałam iść z małym do kościoła bo miałam inne plany to wyrywala mi malego i powiedziała ze albo idziemy do kościoła albo mam 5 min na spakowanie rzeczy i nie chce mnie widzieć bo mam zyc na jej warunkach. Nie poszłam, zaczelam sie pakować. Przyszla i powiedziała że jak mam tak robic to do sadu pójdzie i odbierze mi malego... Chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uciekaj z tamtąd! to wariatka! jak możesz narazac tak swoje dziecko! niech twoj mąż przyjezdza po ciebie natychmiast! nie masz do nikogo isc? moje dziecko takiej babci nigdy by nie zobaczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumie. Juz tyle rozmów i awantur bylo. Caly czas utrzymuje że to ja jestem zazdrosna i robię jej po złości. Pępek świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mam tu tylko teścia ale alkoholik.. Reszta rodziny na drugim końcu Polski. Musze wytrzymać do konca maja. Czy tylko mi się wydaje że moja mama nie jest tylko rozpieszczająca babcia tylko kobieta która ma z głową jakiś problem czy jestem przewrażliwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma i to bardzo duży! A wy wyjeżdżajcie i ograniczcie kontakt do świąt... Wariatka i tyle :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o boziuuu juz wolałabym mieszkać w hotelu niz z taka baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×