Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ludzie na wsi są straszni jeśli chodzi o traktowanie zwierząt

Polecane posty

Gość gość

Trzymają biedne psy na metrowych łańcuchach często bez budy. Jak tak można? Dlaczego ludzie na wsi są tacy nieludzcy? mają w dupie, że zwierzę cierpni. Dlatego nienawidze rolnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało wiesz o ludziach ze wsi, nie uogólniaj. tych których ja znam dbaja i dbali o zwierzęta i to bez znaczenia czy to był pies, kot, kaczki, kury czy krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej ojej zesrała sie bida i płacze nad psami sie litujesz ale juz ci nie przeszkadza kura czy świnia hodowana dla ciebie na kotlet w warunkach 1000x razy gorszych jak ten kundel , s*********lać z obłudą bo rzygać mi się chce ! współcześni ludzie , pwaia się chce piszczać jak was sie słucha czy czyta , debile zakłamane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja od lat blisko 15 mieszkam w mieście ale pochodzę ze wsi i pamiętam, jak moi rodzice traktowali zwierzęta... Pies był w budzie, ale jak było pewne że nie wybiegnie na ulicę = śmierć pod kolami samochodu, to biegał luzem, moj tato często brał psy na wyprawy ciągnikiem daleko na pola, kochały to. Psy nie miał łancuchów metalowych ale znacznie dłuższe, zawsze świeżą wodę, dobre jedzenie, miłe słowo, głaskanie, były czasem wpuszczane do odmu i nie tlyko na czas burzy czy podczas mrozów, ale tak po prostu też. moj tata miał specjalny koc stary który kładł na kanapę żeby pies mogł się koło kochanego pana położyć w salonie, poważnie. Do porodu krów był zawsze weterynarz w pogotowiu zwłaszcza pierwszy poród. jak kiedyś krowa zmarła podczas porodu (ułożenie pośladkowe cielaka), to rodizce płakali, i nie dlatego tylko że to strata potencjalnego zarobku bo by cielaka sprzedali, ale też żal im było krowy bo cierpiała . każda krowa co rano pogłaskana i zagadana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko wyjątek potwierdzający regułę tak mi się przypomniało, u byłych teściów na wsi - pies na krótkim skręconym łańcuchu (bez obroży, sam łańcuch), bez żadnej miski z jedzeniem ani wodą, jadł resztki kartoflane z obiady, jak mu kupiłam miskę taką plastikowa psią na wodę, to się jej bał jak kupiłam skórzaną obrożę, to teściowie prawie się na mnie obrazili, że tyle na psa wydałam, zamiast nie wiem, na prezent dla nich? pies bał się człowieka jak ognia, uciekał do budy tak, że mało sie w niej nie zabił tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jak ostatnio pojechałam na wieś do rodziny i pomagałam wujkowi poić cielaki. Cielaki jak to cielaki, pchały się do wiadra (jak można nie mieć w oborze poideł elektrycznych? 60 krów, poidła zainstalowane, ale on wiadrami woli O_O) a wujek rozganiał je, waląc po głowach kijem. Kijem tak grubym jak mój nadgarstek. Myślałam, że jemu przyłożę. Ale kuzyn mówi, że nie przetłumaczysz, bo to już starszy facet i u nich tak się hodowało zwierzęta. Młodzi już mają zupełnie inne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ci miastowi to niby lepsi? :o psy zamykane na cały dzień w mieszkaniach wyjace i szczekajace całymi godzinami,niewybiegane , nie jeden w małym metrażu trzyma zwierzyniec :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kotku jak by ludzdzie za darmoszke nienauczyli zrec to masz gwarwncje ze pies czy wilk . To peowate ,zezarly by cie niepytajac czy jestes czlowiekiem . Instynkt staddy rodzina pies cie kocha bo dajesz mu papu i zyje z twoja rodzina , z innej rodzinu nawet czlowieka zje i niepta czy mu pozwolisz . Szanuj wszystko co zywe jak siebie bo jak nie to wilk sie w stanie glodu niepyta tylko je i niepierto ze na filmach ogladalass:-) czlowiek xzlowieka jad l molil sie a pies sie becie pytal czy kot . Ty jako istota wyrza masz panowac na zaierzem nie zwieez nad toba . Grzech to znecac sie nad slabszym bez rozumu . Jesć? Ryba to tesz zwiesz a Ten Zyd 5 iysiecy ludzi nakamil rubom:-) jak zal ze zyjesz to powiedz to tacie i mamie . A sad oni mieli wiedziec ze jak sie nauczys momic to bedziesz taka madra. Ron co cjcesz daj sie kazdemu drapieznikowi zjesc ,ale niepiertol ze niejestes drmiesorzeca. Jak nie ,to to cirpisz na cjoroby o ktoryc jeszcze niewiesz . Tej trucizny zwanej miesem mozesz tabetkami . Szybciej zachorujesz koncze lirery jak mieso:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i pies też cierpi, jak sie nie wybiega, ale nie porównuj tego do cierpienia psa głodzonego, bitego i trzymanego na łańcuchu wrzynającym się w gardło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jarzyny i owoce musisz jesc poto zeby ci zeby niewylecaly a zeby miec osci zdrowe to nusisz jesc mieso. Bo jak nie to wystarczy ze w d**e sie kopne i miednica ci sie polamie w kilu miejscach bez zakladow bo kazdu zdrowy otym wie:-) . Poznaj mie ze sportowcem co tyko ryz je i jazrzyny:-) ej n pkerezej 10 po chlopie ,albo chlop mlody kozak w sexe niejedzadzy miesa paranoja ,wiaga haha hihi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa ja nie chce porównywac cierpienia no bo jaka miara to zmierzyć ? Tylko chce zwrócić uwagę ze problem cierpienia zwierząt występuje w mieście nie rzadziej niż na wsi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w pobliżu schroniska i po całych dniach słyszę wycia,nieustający psi jazgot nie do zniesienia.To chyba nie ze szczęścia te biedaki tak hałasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schronisko to jak obóz koncentracyjny. Nic dziwnego, że wyją. Każdy by wył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość k
Najgorsze jest to jakie potem konsekwencję przynosi trzymanie pasa na łańcuchu. Zwierze strasznie cierpi, ma zniszczony kręgosłup przez to i to go okropnie boli. Znalazłam ciekawy artykuł gdzie powiedziano o pomysłach na ulepszenie tej i innych sytuacji dotyczących złego traktowania zwierzaków. http://www.whystory.pl/pl/zwierzeta/pomagamy/z-pasji-do-zwierzat.html POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy nie jest okrucieństwem trzymać w mieście koty na blokowiskach i nie mieć siatki zabezpieczającej przed upadkiem? Widziałam nieraz jakie są tego efekty, nie wiedzą nawet, że kot wypadł i leży na betonie umierając w męczarniach. Ci łaskawsi wiozą biedne zwierzę do weterynarza, może uda się poskładać biedaka do kupy, a jak nie to eutanazja. Jak drogo kosztuje to też. Miasta są pełne pseudo miłośników zwierząt, mam okazję spotykać się często z tym zjawiskiem. Gromadzą psy, koty niby uratowane ze wsi, działają emocjonalnie, nie licząc się z faktem, że utrzymanie psa czy kota kosztuje. Nie zawsze zwierzę będzie zdrowe, szczepienia, odrobaczenia też kosztują, musi coś jeść. Weterynarze nie pracują charytatywnie i kiedy zwierzę wymaga leczenia często zostaje porzucone na pastwę losu. Ludzie w mieście nie lepsi. Mam na to dowodów tyle, że książkę można napisać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy nie jest okrucieństwem trzymać w mieście koty na blokowiskach i nie mieć siatki zabezpieczającej przed upadkiem? Widziałam nieraz jakie są tego efekty, nie wiedzą nawet, że kot wypadł i leży na betonie umierając w męczarniach. Ci łaskawsi wiozą biedne zwierzę do weterynarza, może uda się poskładać biedaka do kupy, a jak nie to eutanazja. Jak drogo kosztuje to też. Miasta są pełne pseudo miłośników zwierząt, mam okazję spotykać się często z tym zjawiskiem. Gromadzą psy, koty niby uratowane ze wsi, działają emocjonalnie, nie licząc się z faktem, że utrzymanie psa czy kota kosztuje. Nie zawsze zwierzę będzie zdrowe, szczepienia, odrobaczenia też kosztują, musi coś jeść. Weterynarze nie pracują charytatywnie i kiedy zwierzę wymaga leczenia często zostaje porzucone na pastwę losu. Ludzie w mieście nie lepsi. Mam na to dowodów tyle, że książkę można napisać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się że znacznie poprawiły się warunki bytowe zwierząt na wsi. Widok psa na łańcuchu nie jest już tak powszechnym widokiem jak kiedyś. Niestety - czy to w miescie - czy na wsi - zawsze znajdą się zwyrodnialcy lubujący się w zadawaniu cierpienia zwierzętom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam parę osób, które nie szanują zwierząt (lubienie to indywidualna sprawa) i przeanalizowałam już ten problem. otóż łączy je fakt, że kiedyś byli świadkiem ich niefajnego traktowania lub np. musieli je uśpić. myślę, że ludzie na wsi podświadomie odpychają od siebie świadomość konieczności zabijania zwierząt na mięso i wolą wręcz zamrozić co do nich jakieś pozytywne uczucia, a najlepiej w ogóle nie myśleć, że to żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to, gdzie kto mieszka, tylko o mentalność. Mieszkam w mieście i widziałam jak dorosły wielki facet tłukł małego buldożka. Psiak chyba nie chciał iść przy nodze. Makabra. Wielki grubas katował zwierzę mniejsze od jego spuchniętego łba. Inna scena, chłopczyk prowadził psa na smyczy i co chwilę go kopał w klatkę piersiową. Mały pieprzony s*******ek z pieskiem. Jeszcze coś? Proszę bardzo. Starowinka trzyma na działce kury i pieski. Pieski mają przetrącone łapki żeby nie biegały za kurkami. Niektóre mają wydłubane oczko, bo jednak biegały i starowinka je ukarała. Muszę dodawać, że ilość żeber i wszystkie kręgi są świetnie widoczne u piesków, bo są karmione suchym chlebem i tylko wtedy, gdy staruszka nazbiera go tyle, że kury się nażrą i dla psów coś zostanie. I to wszystko w mieście. K******o i s************o nie mieszkają tylko na wsi. Są wszędzie... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schronisko to jak obóz koncentracyjny. Nic dziwnego, że wyją. Każdy by wył. x :O tak. a napisanie nieprzychylnej uwagi o homosiach to holocaust:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kota z problemami nerkowymi, bywamy w renomowanej klinice weterynaryjnej w dużym mieście i spotykamy tam ludzi ze wsi, którym zależy na zwierzętach, inaczej by nie przyjechali z psem czy z kotem. Często opowiadają o wyrzucanych z samochodów psach, niektórzy na wsi mają rasowe, dzięki uprzejmości kogoś z miasta, co pozostawił kłopot w lesie. Nie można wszystkich ludzi mierzyć jedną miarką, to błąd. Młodzi też mają inne podejście niż ich dziadkowie kiedyś, tylko zwierzęta gospodarskie się liczyły, psy i koty traktowano jak darmozjady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w podmiejskiej dzielnicy, która kiedyś była wsią i nikt nie trzyma psa na łańcuchu. Niektórzy mają odgrodzone miejsce na posesji, żeby pies nie poczęstował się kurą czy innym drobiem. Jak pierzaste idą spać pies chodzi wszędzie. Psy są wyprowadzane poza teren posesji, co szczerze mówiąc bardzo mnie cieszy. Pamiętam z dzieciństwa, że psy w większości były na łańcuchach przy budzie, albo w kojcach. Niektóre strasznie tyły z braku ruchu. Teraz jest dużo lepiej, psa trzymać na łańcuchu wstyd. Sporo osób wyprowadza psy na spacery, kiedyś to był rzadki widok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo są prostakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój piesek ma dobrze jest zadowolony i zawsze nakarmiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to, gdzie kto mieszka, tylko o mentalność. Mieszkam w mieście i widziałam jak dorosły wielki facet tłukł małego buldożka. Psiak chyba nie chciał iść przy nodze. Makabra. Wielki grubas katował zwierzę mniejsze od jego spuchniętego łba. Inna scena, chłopczyk prowadził psa na smyczy i co chwilę go kopał w klatkę piersiową. Mały pieprzony s*******ek z pieskiem. Jeszcze coś? Proszę bardzo. Starowinka trzyma na działce kury i pieski. Pieski mają przetrącone łapki żeby nie biegały za kurkami. Niektóre mają wydłubane oczko, bo jednak biegały i starowinka je ukarała. Muszę dodawać, że ilość żeber i wszystkie kręgi są świetnie widoczne u piesków, bo są karmione suchym chlebem i tylko wtedy, gdy staruszka nazbiera go tyle, że kury się nażrą i dla psów coś zostanie. I to wszystko w mieście. K******o i s************o nie mieszkają tylko na wsi. Są wszędzie... x Taką babę to bym zgłosiła i zabrała jej te zwierzęta. Wiele lat pomagałam w organizacjach prozwierzęcych, teraz chwilowo mniej z braku czasu, ale w schroniskach nie było aż takiej tragedii w porównaniu do zaniedbań, które widziałam u "właścicieli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli widzicie przemoc wobec zwierząt to nie bądźcie bierni, tylko reagujcie. Wystarczy zgłosić to do www.sdz.org.pl Oni zajmują się pomocom maltretowanym zwierzętom. Warto wspierać takie organizacje finansowo i zgłaszać się do nich gdy jest się światkiem złego traktowania zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katem zwierząt jest również podły człowiek, który trzyma psa w małym mieszkaniu na blokach i prawie wcale z nim nie wychodzi na spacery. Tyle tylko, że pies zrobi co ma zrobić i wraca z powrotem do betonowej klatki, żeby tam siedzieć przez cały dzień sam, zamknięty i skarżyć się na psią niedolę wyciem. Nie wierzę, że takie psy są szczęśliwe. Podobnie jak koty bez siatek zabezpieczających na wyższych piętrach. Tacy ludzie nie są odpowiedzialni, chyba chcą, żeby kot spadł i się zabił. Jeszcze się nie podoba, że fundacje od adopąji kotów każą zamontować siatki. Kot na blokach ma wypaść z okna, musi go przejechać, a je co znajdzie w osiedlowym śmietniku. Tak o kota dba właściciel. Mam zgłaszać wszystkich debili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×