Kobiety są takie cudowne...

Ja od dłuższego już czasu zauważam w sobie zachwyt kobietami. Nie wiem... kobiety wydają mi się wspaniałe. Takie subtelne, delikatne, mają tak cudownie miękkie głosy, cudownie miękką skórę, nawet pachną wspaniale. W pracy uwielbiam kręcić się między koleżankami. Uwielbiam z nimi rozmawiać, śmiać się, chichotać, itd. Początkowo myślałem, że mój zachwyt jest czymś normalnym. No, bo skoro jestem facetem, to chyba powinienem zachwycać się kobietami, prawda? Jednak sam spostrzegam, że w tym zachwycie jest jednak nutka czegoś nienaturalnego. Mianowicie sam też chcę się upodobnić do kobiet. Spokojnie, nie zamierzam zakładać od razu sukienki ;) Zacząłem od... paznokci. Nawet w pracy po jakimś czasie wszyscy zauważyli, że mam długie paznokcie, a ja cierpliwie odpowiadam, że gram na gitarze. To niby prawda. Rzeczywiście gram. Tyle, że gitara akustyczna wymaga bardziej kostki niż pazurów. Poza tym długie paznokcie na lewej dłoni zwyczajnie przeszkadzają łapać chwyty. Ale nikt się nie sczaił. Niepokoją mnie też moje fantazje podczas onanizmu. Kocham się tam z kobietami tyle, że sam też jestem kobietą. Lesbijką. Czy ktoś potrafi zrozumieć tę moją logikę? Bo ja nie... To kwadratura koła.

bardzo ci się nudzi, widzę

...jesteś pedał...

A fantazje że jesteś kobietą i robisz to z facetem miałeś?

Tak. Były fantazje z mężczyznami ale trochę inne. Nadal byłem kobietą (oczywiście w myślach tylko) i byłem GWAŁCONY przez kilku mężczyzn. Nie wiem czemu akurat takie fantazje. Ale orgazm wtedy mam silny!