Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myniuska

Związek na odległość i coś się psuje!

Polecane posty

Gość myniuska

A więc zacznę od początku.. Jestem z moim chłopakiem od 3 lat, ja mam 19 lat, on 22. Sprawa wygląda tak, że mieszkamy w innych miastach 80 km od siebie. Na początku wiadomo, że byliśmy w sobie zakochani po uszy. Nic nam w sobie nie przeszkadzało, potem zaczynały wychodzić różne wady jak w każdym związku. Spotykaliśmy się średnio dwa razy w tygodniu. Później były wakacje to widzieliśmy się codziennie, następnie on poszedł na studia i choć mogłby się wydawać odwrotnie widywaliśmy się jeszcze częściej, przyjeżdżał na całe weekendy, zostawaliśmy u siebie na noc, ogólnie nasz związek się bardzo umocnił, staliśmy się dla siebie całym światem. Później niestety studia rzucił i musiał iść do pracy.. W związku z czym przestaliśmy się spotykać tak często, znowu to było dwa razy w tygodniu. Ale codziennie rozmawialiśmy przez telefon po godzinie, dwóch.. Miesiąc temu pracę zmienił i widzieliśmy się tylko cztery razy!! Nic nie zapowiada się żeby miało być lepiej. Ta tęsknota mnie męczy, przez co stałam się rozdrażniona, robię mu awantury o byle co. Czuję się nieszczęśliwa w tym związku, niespełniona. Dzisiaj mi powiedział, że ma dość moich nastrojów i mam się zastanowić czy chcę z nim być. Choć kocham go najbardziej na świecie i wiem, że będę cierpieć jeszcze bardziej niż teraz to nie widzę sensu w tym związku. Faktycznie ostatnio wszystko się zmieniło, choć się staramy to wszystko nas niszczy. Uczucie między nami jest nawet silniejsze niż kiedykolwiek ale dłużej tak nie wytrzymam.. Nie szukam rady od was, żebyście powiedziały co mam zrobić. Wiem, że to musi być moja decyzja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moim się spotykam dwa razy w miesiącu, znamy się od trzech lat a spotykamy od dwóch. Wiem jakie to jest męczące, ale najgorsze co możesz zrobić top robić mu wyrzuty. Zastanów się co on może zrobić, skoro w tygodniu pracuje? Zostaja wam tylko weekendy, to i tak nie jest źle jesli widzicie się w kazdy. Niestety tak sie czasami dzieje, nawet w małżeństwach mąż musi pojechać za pracą i jesli może przyjechac w każdy weekend to jest szczęście, bo często wyjeżdża tak daleko że nie widza się miesiącami. Musisz sobie jakoś zorganizować ten czas, odetchnąć, ochłonąć, uspokoić się i uwolnić od żalu. Musisz się pogodzić z taką sytuacją, bo co niby on ma zrobić? Ma rzucić pracę? Takie jest życie, nie zawsze jest beztrosko, dorośnij dziewczyno, albo daj chłopakowi spokój i znajdź sobie takiego co będzie z toba 24h/7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weżćie slub i bądzcie razem,masz inny pomysł? bo ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasem jest łatwiej, Ty masz już 19lat to chyba nie będziecie tak przez kolejne 5? Też pójdziesz do pracy/na studia. On też musi zrozumieć co czujesz. My z moim nie widzimy się po nawet 6mcy (po okresie, ze jesteśmy non stop razem). Na początku jazdy, humory itp to norma w każdej relacji gdzie się rzadziej widzisz - z czasem się uspokajasz. Dużo o tym czytałam, rozmawiam też z osobą która to przeżyła. Mój wie jak to wygląda więc rozumiał mnie. Oboje musicie mieć tego świadomość, że będzie przez moment ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myniuska
O ślubie na razie nie ma mowy, chociaż oczywiście planujemy razem wspólną przyszłość. W sierpniu będą 4 lata jak jesteśmy razem.. Nie potrafię tego tak zakończyć, chciałabym być twarda, cieszyć się z każdej wspólnie spędzonej chwili ale ostatnie dwie godziny przed jego wyjazdem płaczę.. Podczas rozmów telefonicznych często płaczę.. Sama siebie nie poznaję ale nie potrafię inaczej.. Nie umiem rozmawiać z nim tak jak kiedyś, on chce rozładowac napięcie i opowiada mi o pracy a ja nie chcę o niej słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie mogą tak przez kolejne 5? ja tak mam od 7 i nie narzekam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty co robisz? Matura w tym roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładam, że relacja raczej prowadzi do czegoś więcej niż weekendowych spotkań. I tak do emerytury będziecie do siebie dojeżdzać kilometry? ;) To normalne, że ludzie po jakimś czasie mieszkają razem, wiodą wspólne życie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli jak piszesz jestes rozdrazniona i robisz mu awantury o byle co to zastanow sie czy jestes tak naprawde dojrzala do prawdziwego zwiazku z facetem czy po prostu chcesz sie pobawic -jak dobrze to pelnia szczescia, jak zle to awantura "bo jestem rozdrazniona". Rozumiem rozdraznienie, zmeczenie, stres - ale jak czulabys sie gdyby twoj facet po prostu zrobil ci awanture "bo jest rozdrazniony"? A moze uwazasz, ze kobiecie w zwiazku wszystko wolno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak właśnie planujemy, no chyba że któreś zmieni zdanie to się rozejdziemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może czas żebyście razem zamieszkali? Studia można zmienić i pracę można zmienić, ja jestem w związku na odległość od roku, nie wyobrażam sobie życia w ten sposób przez cztery lata, widujemy się w weekendy i nie chcę się spieszyć do mieszkania razem, ale myślę że w przyszłym roku będę chciała to zmienić. Do będzie duży krok, bo ktoś będzie musiał zmienić całe życie dla drugiej osoby. Ale wielka miłość nie przydaza się często, byłam w kilku związkach i nigdy nie byłam tak zaangazowana, więc pomału przygotowuje się do zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uznaję takich związków na odległość bo wtedy czas oczekiwania kiedy się znowu zobaczy partnera jest naprawdę bardzo duży..Kiedyś chciałam w to iść bo poznałam Bartka na kolonii a ja byłam opiekunką z jednej grupy z Katowic a on był opiekunek innej grupy z Poznania no i tak od słowa do kawki się poznaliśmy jakoś lepiej..Nie chcieliśmy jednak tego ciągnąć bo odległość z Poznania do Katowic była za duża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ak właśnie planujemy, no chyba że któreś zmieni zdanie to się rozejdziemy" To jesteś wyjątkiem i powinnaś zdawać sobie z tego sprawę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Związki na odległość to marnowanie swoich najlepszych lat. Młoda, a zamiast cieszyć się życiem u boku partnera to spędza je na płaczu i smskach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co zdecydowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×