Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moje dziecko jest wyjatkowe....

Polecane posty

Gość gość

Pewnie poleca gromy... Moje autystyczne dziecko powiedzialo do mnie MAMUSIU ! ROK temu płakałam, bo usłyszałam jak malutki sąsiad woła do swojej mamy MAMUSIU, mi zrobiło się tak żal wtedy.... A dzisiaj, moje dziecko zawolalo - MAMUSIU, jestem! I przybieglo do mnie. Ostatnio, jak mąż wrócił do domu po 2 tygodniach, moje cudo rzuciło wszystko i pobieglo do niego się przytulić. Jakie ono było wtedy szczęśliwe...aż skakało z radośc***iszczalo... Jak normalne dziecko! Dawno nie byliśmy z mężem tacy wzruszeni. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu gromy gratulacje i cieszę się razem z tobą powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne jest co napisałaś autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z fimika a facet nigdy nie zdradzi i kazdy sie zakocha bez pamieci 333 www.youtube.com/watch?v=i7qW3FUz_Eo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty spamie naucz sie pisac po polsku, bo mnie wkuwiasz juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie też życzę :) dziękuję. Wiecie, że autyzm jest diagnozowany u 1 na 86 dzieci? Dziś w TVN podali statystyki. Ja myslalam, że w Polsce jest rzadszy.... Niestety, że wzrostem diagnoz nie idzie wzrost świadomości społeczeństwa. Napisałam, " będą gromy", bo dużo ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego ile to "mamusiu" dla mnie znaczy. Małe dzieci mówią " mamusiu" autystyczne, niekoniecznie. W końcu zaczynam cieszyć się macierzyństwem. Wcześniej był tylko lęk, bo wiedziałam, że coś jest nie tak, ale wszyscy wszędzie mnie zbywali - pediatrzy, psychologowie... Rodzina miała mnie za wariatke - co ty od dziecka chcesz, ma dwie ręce, dwie nogi.... Biega, skacze - wszystko jest ok. Ty idź do pracy! Z nudów glupiejesz....i bla bla bla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie autorko życzę wam jak najlepiej, nie wiem co to autyzm, tzn. w praktyce, w teorii niby wiem, ale wiem jak się cieszyć osiągnięciami dzieci, czy wynikami odnośnie chorób a co było nie tak z małym, ze skłaniało cię do szukania pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to super :) A jak małego rehabilitujecie, wspieracie, macie jakąś terapię? Pozdrawiam i życzę dalszych wspaniałych postępów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w zasadzie już we wczesnym okresie niemowlecym widziałam, że coś się dzieje. Nie patrzyl na mnie, nie cieszył się na mój widok, nie wyciągał raczek, żeby go wziąć na ręce. Nie reagował na imię....nie naśladowal,nie wskazywał palcem... Dużo tego było...budził się z wrzaskiem w nocy, jakby w jakimś amoku. Nie zwracał uwagi, jak wychodziłam z pokoju, z domu... W końcu nie mówił po 2 rz. Tzn mówił, ale to nie była komunikacja. Jakieś pojedyncze wyrazy, nie łączył w zdania. Przede wszystkim - brak kontaktu wzrokowego, brak wspólnego pola uwagi ( nie przynosił zabawek po to, żeby się pochwalić, nie wzkazywal palcem, jeśli chciał np. włączyć tv brał moją reke i kładł na przycisku) brak prostych gestów po roku - papa, kosi kosi, brak REAKCJI NA IMIĘ. Potrafił usłyszeć szelest papieska w drugim pokoju, ale jak się go wolalo, nie reagował wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoannaV86
Ogromne gratulacje :) wyobrażam sobie co dla Ciebie znaczyła ta chwila, gdy usłyszałaś "mamusiu". Coś pięknego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha to faktycznie trochę inne zachowania miałaś rację, moje dzieci niby zdrowe i robią to wszystko co twoje nie robiło dziwne, ze rodzina cie nie wspierała, bo trochę tych nieprawidłowości było, niby niewielkich, ale jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te rzeczy powinny być sygnale, że dzieje się coś nie tak. U nas były jeszcze problemy z napieciem mięśniowym, dlatego specjaliści jego nietypowy rozwój zrzucali właśnie na to. Narazie zaczynamy - syn nie ma diagnozy glebokiego autyzmu. Tzn. Jedni mówią że to autyzm inni ze jest opóźnienie, jeszcze inni ze cechy autystyczne, inni ze sekretarz. Nieważne. Coś się dzieje i trzeba walczyć. U nas jest integracja sensoryczna, logopeda, psychologowie,pedagog, ćwiczenia ogólnorozwojowe,basen ... Dojdzie jeszcze hipoterapia (jak synek wydobrzeje po operacji), no i od września myślę przedszkole i zajęcia ze wczesnego wspomagania. Dla niego nawet wyjście do parku, czy do sali zabaw czy na basen jest terapia. Malowanie, pisanie, targanie papieru, klejenie, przesypywanie ziarenek - wszystko! Przede wszystkim praca w domu. Moja, bo mąż pracuje. Jego neurolog powiedziała mi kiedyś ze rehabilitacja dziecka niepełnosprawnego ruchowo jest prostrza niż autystycznego. Przyznaję jej racje. Ale jak pani na zajęciach chwali moje dziecko, że ładnie cwiczy, albo np.dzisiaj wracałam autobusem z zajęć, synek wziął papierek i udawał,że kasuje bilet, zwrócił uwagę jakiegoś dziadka i ten zaczął opowiadać o swoim wnuki, jak go naucz mówić, jak świat poznawali, że synek mój taki mądry i obserwuje, że ten bilet kasuje, że dzieci są fajne i blablabla takie zwykłe rozmowy autobusowe, ale ja poczułam się fajnie, bo ktoś widzi w moim dziecku normalnego dwulatka. Niewiem czy zrozumiecie. Autyzmu nie widać. Tzn.widać, ale jak ktoś wie na co zwrócić uwagę. Ogólnie społeczeństwo jak widzi autystyczne dziecko myśli że jest dziwne, niegrzeczne, głupie.... Moje dziecko będzie się różnić, jak każdy z nas. I celem jest żeby jak najlepiej potrafiło się odnaleźć i było w stanie przestrzegać norm społecznych. O ile dwulatek tarzajacy się po podłodze, bo matką nie kupiła mu barona jeszcze ujdzie, chociaż zwraca uwagę, to wyobraźcie sobie 5 czy10 latka.... Nie chcę, żeby moje dziecko szło na studia, żeby było lekarzem czy prawnikiem. Chcę, żeby było szczęśliwe i miało przyjaciół... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze będzie i lekarze i prawnikiem najważniejsze, ze robi postępy i są efekty, a może z czasem autyzm się zatrze i będzie jak normalny, zwykły człek tego wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spędzałam najwięcej czasu z nim, ja widziałam, że coś jest nie tak. Dziadkowie nie pamiętają jak to było z małymi dziećmi, a ciocie - no wiadomo, fajny mały cukierek do calowania. Bo syn jest dzieckiem uroczym. Ładnym, uśmiechniętym- pamiętam jak pani doktor z poradni rehabilitacyjnej pogratulowala nam zdrowego, szczęśliwego dziecka, kiedy konczylismy rehabilitację. Matką zdrowego dziecka nigdy nie zastanawia się czy kontakt z nim jest dobry, nigdy nie mysli czy dziecko odpowiednio długo patrzy w oczy- bo ono patrzy, tak po prostu. Nie ma takich wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy twoje dziecko zawsze potrafiło bawić się samo , tzn wszyscy zazdrościli ci ze masz takie grzeczne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca. Fakt - czasem te grzeczne dzieci to dzieci autystyczne. Nie potrzebują uwagi, obecności matki i innych. , ale moja siostrzenica bawiła się sama, byla grzecznym dzieckiem i nie jest autystyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a czy Twoje dziecko jest na diecie dla autystyków? Zmiana diety ogromnie wpływa na zachowanie dziecka. Odpowiednia dieta, ogrom Twojej i dziecka pracy i będzie dobrze. A Twoje dziecko jest wyjątkowe. To prawda. I Ty jesteś wyjątkowa. Nie jestem szczególnie wierząca ale tak sobie myślę, że ktoś tam na górze wiedział co robi że właśnie Tobie zesłał takie wspaniałe dziecko, wiedział, że Ty będziesz umiała rozwijać potencjał swojej pociechy. Tak pięknie napisałaś o swoim dziecku, z taką radością, dumą, aż się wzruszyłam, a to mi się rzadko zdarza. Życzę Ci dużo siły i jeszcze wieli wielu takich pięknych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nie zawsze tak było.... Wiele razy się zloscilam, krzyczalam, płakałam...Bo nie rozumialam. Nie wiedziałam DLACZEGO tak się zachowuje i dlaczego mnie nie słucha.... Odpowiadając- nie, nie ma żadnej diety - oprócz oczywiście ograniczenia Słodyczy i tłustego, bo urodził się duży i jest duży. I nie chcę, żeby miał problemy z wagą, bo świat dzisiaj jest okrutny i każde odstępstwo od normy jest piętnowane. Poza tym - u syna objawy autyzmu wystąpiły już w wieku 2 miesięcy - teraz to wszystko łączę w całość. I nie uważam, że dieta ma coś z tym wspólnego, był przecież wtedy tylko na piersi. I do tej pory jest - nie umiałam odstawić, bo bardzo potrzebowalam tej jego bliskości - bo widziałam, że dziecko jest daleko ode mnie i to była taka cząstka tej więzi matki z dzieckiem. Podobnie myślę o szczepieniach- moje dziecko nie bylo szczepione MMR z polecenia neurologa - i jest jakie jest. Pomaga mi też to, że sama mam cechy autystyczne, zbyt mało ich jest by cokolwiek zdiagnozować ( teraz jak wglebilam się w tematyce dopiero uświadamiam sobie skąd brały się moje problemy z dzieciństwa) i czulam się najgorsza osoba pod słońcem, która mogła się zająć dzieckiemz autyzmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie objawy były u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dużo tego - rzadko patrzę w oczy, mam problem ze skupieniem uwagi- niekoniecznie kończę to co zaczęłam, mam też problem z komunikacja - nie zawsze ludzie rozumieją o co mi chodzi, nie zawsze odpowiednio odbieram ton - i czasem ludzie obrażają sie a ja nie wiem czemu, przecież nie miałam nic złego na.myśli ( no a jest to odebrane inaczej), nie koniecznie lubię zmiany, jak coś mnie interesuje np.jakąś dziedzina oddaje się jej całkowicie- no a zła strona tego, że jak czegoś nie lubię to nie ma mocnych żeby mnie do tego przekonać, nie interesuja mnie takie ludzkie sprawy - nigdy nie biorę udziału w plotkach, nie bawią mnie jakieś kombinow anie za plecami innych ( przez co jestem naiwna bo mam problem ze stwierdzeniem czy ktoś jest wobec mnie szczery - czy usmeucha się bo mnie lubi czy tylko udaje - niektórzy ludzie potrafia wyczuć fałsz, ja nie zawsze.), teraz się tego nauczylam - ale potrafiłam powiedzieć koleżance, że nie mam z nią o czym rozmawiać bo jej nie lubię. Do tej pory mam słabe wyczucie sytuacji - nie widzę pierwszych objawów zdenerwowania u ludzi. Ciężko było mi pokazywać uczucia, mialam spore powodzenie ale większość zarzucala mi ze jestem zimną bo nie pokazuje uczuć. Zdziwiło mnie to, bo jestem bardzo wrażliwa, po prostu nie lubię się przytulać. I tak dalej i tak dalej..... Wszyscy jesteśmy nienormalni.Mnie uratowalo to, że mam dużo rodzeństwa i jestem kobietą. Mózgi autystyczne to mózgi na maxa męskie. I dlatego autyzm częściej występuje u chłopców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
❤️ :) sciskam! wspaniale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×